reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wątek dla macoch: Jak Wam się układa z Waszymi pasierbami?

Witajcie Kochane Macoszki!
No i mój Michu nie zaraził sie szkarlatyna czy rumieniem tylko ODRĄ!!!!!!!!!!!!!!
A do mojego M wreszcie po mału zaczyna docierać, że to nie moje wymysły tylko jego "dzidziusie" roznosza choróbska i jak mówie "nie" to mam racje. Ciekawe tylko na jak długo. Teraz na weekend zabiera dzieciaki do swojej mamy i ferie też tam spędzą.

Marma u nas temat coli to temat rzeka bo młoda mogłaby pic litrami a w domku mamusi sie nie kupuje. I u nas tez czy chora czy nie to dawaj!! i jeszcze kłamie ze to ta sama szklanka tylko ze butla 2l w godzine znika:wściekła/y:

Kiedys zapytałam wprost dlaczego z bratem wydzieraja sobie sprzed nosa i wyliczaja ile które zjadło paluszków, chipsów, cukierków.......... to usłyszałam "mama nie kupuje" i zatkało mnie. U nas za to lista żądań. Dzieciaki mają niedowagę ale po tygodniu u nas "synek" nie dopina spodni bo ciągle siedzi w lodówce. Ja tam się ciesze ze ma apetyt i że mu smakuje ale jak zaczynaja się pytania - a tego czy siamtego nie macie. to szlag mnie trafia. Na wigilie najwazniejsze pytanie - czy bedzie łosos. A ja na to czy w domu mieli. Synus odp ze nie. Skwitowałam ze trzebabyło mamusie poprosić.

Najlepszy numer z tego tygodnia. Syneczek miał czelność zadzwonić z info ze kasy potrzebuje a na święta dostał 200 (bo prezentu nie chciał tylko kase) Wie mały cwaniak ile mamy na zycie (po rachunkach raptem 900 bo jestem póki co na pół etetu)Czasami naprawde trudno mi sie powstrzymac bo mam taką ochote zbluzgać małego-duzego wyłudzacza!!:angry:

Ale w sumie to zal mi tych dzieci bo kiedys zetkna sie z prawdziwym zyciem i ostro dostaną po dupci. To przecie dzięki dorosłym sa tacy jacy są .

Ostatnio powiedziałam małemu trolowi, ze teraz cwaniakuje a pójdzie do innej szkoły gdzie nikt go nie zna i gdzie mama nie jest nauczycielka to za takie głupie teksty dostanie od wiekszego cwaniaka plombe i usiadzie na ogonku. Teraz jest w wiejskiej szkole gdzie większość dzieci zyje na granicy ubóstwa a on szpanuje firmowymi ciuchami i uwaza sie za lepszego. W liceum moze tak nie byc i jego ciuchy na nikim nie zrobia wrażenia. Nie wiem cy dotarło bo intelektem nie grzeszy:baffled:

Zgadzam sie z opinia że łatwiej jest jak spotykasz te"biedne maleństwa" 2 razy do roku A inaczej jak co 2 tygodnie. Nie wyobrażam sobie wspólnego mieszkania.

Miłego dnia kobietki! Pozdrawiam goraco!
 
reklama
MARMA ja tez mam przeboje z pasierbami. Młody potrafi mi zatrzsnac drzwi przed nosem albo mruczy cos na mnie po cichu (wolę nie mysleć co ) a młoda jak odrabiam z nia lekcje (tak, głupia jestem) i zwróce uwage ze powinna umieć szukac info w podreczniku itp to zaczyna przedrzeźniac czy pyskować. Wierz mi lub nie ale po weekendzie z pasierbami jestem zmęczona jakbym przerzuciła kilka ton wegla i wogóle nie spała. Najgorsze jest jednak to że mój M rzadko trzyma moją strone, choc po malutku robimy postepy
 
No a ja wczoraj posprzątałam młodej w pokoju- co jakiś czas jak poziom syfu zagraża naszemu zyciu i zdrowiu robię u niej akcje sprzątanie. Czyli wszystko co się wala a nie jest niezbędne ląduje w koszu- i lalka, i długopis High School Musical i karteluszki. Bo z niej jest taki syfiarz że glowa boli. Wszystko na podłodze łącznie z brudnymi gaciami, jakby tam ktoś narobił na srodku pokoju to też by jej nie przeszkadzało i co najwyżej przykryłaby jakąś bluzką. Zresztą już tak było, ze królik nabombił to kupy pod łóżko zgarniała i bawiła się dalej. A jak już śmierdzi to zamiast posprzątać popsika dezodorantem i już ok. No a jeśli chodzi o cole to my też zabroniliśmy i w domu nie pije, ale jak jedzie do babci to babunia jej sama proponuje i wręcz wciska- bo niby była w mikrofali i jest już wygazowana. A wiki mi potem sama kabluje jak to babcia się jej podlizywała.
 
Anka,zycie jest piekne tam gdzie nas nie ma.Masz to szczescie ze nikt ci nie sklada wizyt co 2 weekend.Mamusia tych dzieci nie zmienia planow jak jej sie podoba i kiedy jej sie podoba.Inaczej jest widywac kogos 2 razy w roku,inaczej co 2 tygodnie a jeszcze inaczej jak mieszkasz z pasierbiem.Ciesz cie moja droga ze mieszkacie tak daleko.
Marma.Daj sie gowniarce rozchorowac,a co ci zalezy?? Przeciez taka "zlosliwosc" jak ty nie jest zobowiazana do podowania herbatki z soczkiem malinowym i dotrzymywaniem towarzystwa.:tak:
Nie wiem dlaczego przejmujecie sie tak strasznie losem tych "pokrzywdzonych" dzieci ktore maja was(nas) gleboko w czelusciach odbytu.
Ja robie tak jak w serialu Zmiennicy-ooleeeewam.
ja juz tez zaczynam, bo jak sie martwisz to wychodi ze zła:sorry2:

No a ja wczoraj posprzątałam młodej w pokoju- co jakiś czas jak poziom syfu zagraża naszemu zyciu i zdrowiu robię u niej akcje sprzątanie. Czyli wszystko co się wala a nie jest niezbędne ląduje w koszu- i lalka, i długopis High School Musical i karteluszki. Bo z niej jest taki syfiarz że glowa boli. Wszystko na podłodze łącznie z brudnymi gaciami, jakby tam ktoś narobił na srodku pokoju to też by jej nie przeszkadzało i co najwyżej przykryłaby jakąś bluzką. Zresztą już tak było, ze królik nabombił to kupy pod łóżko zgarniała i bawiła się dalej. A jak już śmierdzi to zamiast posprzątać popsika dezodorantem i już ok. No a jeśli chodzi o cole to my też zabroniliśmy i w domu nie pije, ale jak jedzie do babci to babunia jej sama proponuje i wręcz wciska- bo niby była w mikrofali i jest już wygazowana. A wiki mi potem sama kabluje jak to babcia się jej podlizywała.
u mnie poodbnie:tak: u Patryka wszystko w pokoju leży- raz na ruski rok wyniesie po sobie łaskawie zaschnięte- popleśniałe szklanki - jak juz nie ma c na siebie wlozc albo jak mu sie nabluzga to wyniesie mnóstwo zasranych gaci do kosza na pranie:dry: tzn nawet nie do kosza tylko NA albo obok bo cieżko otworzyc, ale jak uwage zwróce to oczywiście wiedzma jestem

Anka jak dzieci są daleko to nie przeszkadzają:tak: a jak masz na codzien- musisz uczyc, prac,spratac, gotowac i użerac sie i jeszcze w dodatku sluchac tatusia który twierdi że JEGO syn jest najbiedniejsy to sie odechciewa po pewnym czasie całkowicie:baffled:
 
Ostatnia edycja:
No ale są też plusy- tak mnie nogi bolały, rozłożyłam się na kanapie i poprosiłam o masaż, hehe, no a muszę przyznać że wiki całkiem nieźle masuje:)
 
Nawet nie wiecie jak sie ciesze ze mieszkamy tak daleko:tak::tak:

A swoja droga jak sie wiazalyscie z tatuskami myslalyscie o tym ze moze byc koszmarnie?
Bo ja zawsze wyobrazalam sobie ze siedzimy wszyscy razem i jest pieknie, bez klotni, bez dogryzania:sorry2:bloga sielanka
 
Poszlam na latwizne.Nie lubie sobie komplikowac zycia ani dodawac roboty.Co bylo nie na swoim miejscu ladowalo w koszu,bo do kosza mam blizej niz na drugie pietro do pralki.A co mi tam.Jak gowniarzeria sie burzyla z mamuska na czele to im mowilam ze w moim domu bedzie tak jak ja chce.Z ta roznica ze slubny stoi za mna,choc czasem jemu tez sie nalezy po lbie :ninja2:
Wcale nie myslalam ze moze byc koszmarnie.Wydawalo mi sie ze te wszystkie hisorie sa wymyslone,przekolorowane.Ale mnie tez prawda dopadla.Lubilam sie z gnojarstwem ale mamusi to zaczelo przeszkadzac.ja nie z tych co beda sie umartwiac.Nie bede rozwiazywac cudzych problemow,ktorymi ktos chce komplkowac moje zycie za pomoca swoich dzieci.Albo bedzie tak jak ja chce,albo won.Bo tylko walnieta matka nastawia swoje dzieci przeciwko zonie ich bylego,tylko dlatego zeby jemu i jej dogrysc.Czy takie nie myla wtedy o swoich dzieciach ze je krzywdza??
 
Nawet nie wiecie jak sie ciesze ze mieszkamy tak daleko:tak::tak:

A swoja droga jak sie wiazalyscie z tatuskami myslalyscie o tym ze moze byc koszmarnie?
Bo ja zawsze wyobrazalam sobie ze siedzimy wszyscy razem i jest pieknie, bez klotni, bez dogryzania:sorry2:bloga sielanka
taaaa- też tak sobie to wuyobrazalam

tyle ze ja co nie co z ojcymem przezylem i ja sobie wyobrazalam ze skoro ja bede dobra dla patryka- bie bede sie czepiac ani nic to bedzie ok- yhym
on teraz juz jest w stosunu domnie ok- od roku nic przykrego od niego nie slyszalam- od kiedy mamusia nie nastawia go przeciwko mnie- no ale znów tattus ma pretensje ciagke bo wymagam, najgotsze ze czesto tez za pomoca patryka chce sie na mnie degrac, cale szczesie patryk ma juz tyle lat ze on czasem mu mowi ze jest nienormalny ze tak gada:baffled:
Poszlam na latwizne.Nie lubie sobie komplikowac zycia ani dodawac roboty.Co bylo nie na swoim miejscu ladowalo w koszu,bo do kosza mam blizej niz na drugie pietro do pralki.A co mi tam.Jak gowniarzeria sie burzyla z mamuska na czele to im mowilam ze w moim domu bedzie tak jak ja chce.Z ta roznica ze slubny stoi za mna,choc czasem jemu tez sie nalezy po lbie :ninja2:
Wcale nie myslalam ze moze byc koszmarnie.Wydawalo mi sie ze te wszystkie hisorie sa wymyslone,przekolorowane.Ale mnie tez prawda dopadla.Lubilam sie z gnojarstwem ale mamusi to zaczelo przeszkadzac.ja nie z tych co beda sie umartwiac.Nie bede rozwiazywac cudzych problemow,ktorymi ktos chce komplkowac moje zycie za pomoca swoich dzieci.Albo bedzie tak jak ja chce,albo won.Bo tylko walnieta matka nastawia swoje dzieci przeciwko zonie ich bylego,tylko dlatego zeby jemu i jej dogrysc.Czy takie nie myla wtedy o swoich dzieciach ze je krzywdza??
ta, moja tez tak robila, po kilku moich "rozmowach" nia ze robi na zlosc parykowi a nie mi, bo zabiera mu szanse na normalna rodzine w koncu oddpuscila

ale teraz tatus chyba chce mu te szanse odebrac mowiac czesto przy nim ze ja go niby nienawidze, ze sie czepiam itd:sorry2::dry:
 
reklama
medeuska- to naprawdę dziwne zachowanie ze strony ojca, i jakże szkodliwe!!! Może porozmawiaj z nim w 4 oczy, jak niekorzystny wpływ na relacje twoje- pasierb, mają te jego uwagi, uśwaidom mu ze przez takie kometarze niszczy twoją wieloletnią pracę nad poprawnymi relacjami z pasierbem i że przez to może ucierpieć cała wasza rodzina. Z drugiej strony- może twój facet jest zazdrosny o wasze dobre relacje, tak to on jest tym dobrym...albo w głowie ma tak bardzo zakorzeniny stereotyp złej macochy ze wszystko odczytuje jako atak na jego synka...?
 
Do góry