reklama
rybkasdm
:))
- Dołączył(a)
- 11 Luty 2008
- Postów
- 76
Mangie...jakies zmiany w strukturze piersi to nie zaraz nowotwor...ja mam stwierdzone wlokniaki... w dotyku to guzki ale nie rosna .. czasem przed miesiaczka troche bola jak nacisne... lekarz stwierdzil zeby nie ruszac bo to nie grozne... jakies 10 lat to mam...nie mysl zaraz o najgorszym... i trzymaj sie...
Wlasnie wrocilam od lekarza :-( najgorsze to ta niepewnosc......guzek ma okolo 2 centymetrow, jak ja moglam go nie wyczuc wczesniej. W ciagu 2 tygodni bede miala usg. Nawet nie mam z kim pogadac bo kolezanki wyjechaly do Polski na swieta a rodzicom......jakbym powiedziala to by sie zalamali.:-(
Witajcie dziewczyny,
Swieta, swieta i po swietach. Wracajcie mi juz tu szybko na watek. Brakuje mi tu Was troszke.
Moje Swieta byly smutne a wlasciwie to ich w ogole nie mialam. M. pracowal a ja z mala bylam sama. Niewazne, bylo, minelo a jutro nowy dzien.
W piatek mam usg i stracha ogromnego ale musze wierzyc, ze wszystko bedzie dobrze. Wczoraj moja przyszla tesciowa powiedzialami mi zebym nawet nie myslala o raku, bo gdyby lekarz mial takie podejrzenie to od razu by mnie wyslal na biopsje (nie wiem czy tak tez jest po polsku) a nie na usg.
Izyda przytulam Cie mocno i mam nadzieje, ze ten Twoj mezus sie opamieta
KINDZIA ???????
Pozdrawiam
Swieta, swieta i po swietach. Wracajcie mi juz tu szybko na watek. Brakuje mi tu Was troszke.
Moje Swieta byly smutne a wlasciwie to ich w ogole nie mialam. M. pracowal a ja z mala bylam sama. Niewazne, bylo, minelo a jutro nowy dzien.
W piatek mam usg i stracha ogromnego ale musze wierzyc, ze wszystko bedzie dobrze. Wczoraj moja przyszla tesciowa powiedzialami mi zebym nawet nie myslala o raku, bo gdyby lekarz mial takie podejrzenie to od razu by mnie wyslal na biopsje (nie wiem czy tak tez jest po polsku) a nie na usg.
Izyda przytulam Cie mocno i mam nadzieje, ze ten Twoj mezus sie opamieta
KINDZIA ???????
Pozdrawiam
reklama
mamoośka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2007
- Postów
- 6 506
No dziewczynay w końcu po świętach i chrzcinach wnuka mojego L. chrzciny były w naszym domku i eksowej nie było.Wybierała się ale postawiłam na swoim ona nie ma tu wstępu.Najpierw miały być u niej ale ona nie życzyła sobie mojego L. ani jaego całej rodziny w swoim domu więc zrobiliśmy u nas.Jej rodzina była ale jej nikt nie zaprosił a nawet powiem wam,że postawilam warunek chrzciny u nas ale bez niej i tak też było.Skoro ona tak postąpiła to ja też nie zostałam dłużna.Nie mogłabym jej scierpieć w swoim mieszkaniu.Było super a i ich dzieci stwierdziły,że u nich nie byłoby tak na luzie no i obawa,że gdyby wypiła kieliszek alkocholu to mogłaby powyganiać gości za drzwi
Podziel się: