Chwal się jak stoją sprawy? Owulacja była? Działania też?
Miałam identycznie, bez kija lepiej było do mnie nie podchodzić
Myślę, że jeszcze na razie to jednak sprawka hormonów. W Twoim ciele działo się w ostatnim czasie ogromnie dużo różnych skomplikowanych procesów, nie może to zostać bez echa. Daj sobie czas, nie powstrzymuj żadnych emocji a jak poczujesz, że potrzebujesz terapeuty to śmiało się umawiaj. Grunt to dać sobie pomóc
Pracą i oczekiwaniami przełożonych w ogóle się teraz nie przejmuj. Ty jesteś najważniejsza, nikt inny się nie liczy. Każdy z nas ma prawo do swojego szczęścia. Zobaczysz - wszystko z czasem dobrze się ułoży
Bardzo się cieszę, że wracasz do zdrowia
To najważniejsze, żebyś wszystko miała pod kontrolą
A mąż zechce, być może potrzebuje trochę czasu, żeby utwierdzić się w przekonaniu, że Ty masz się dobrze i nic Ci nie grozi
Planujesz wrócić do swojej starej pracy czy będziesz szukać czegoś nowego?
Nie osłabłaś za bardzo po tym pobieraniu?
Masz już jakieś wyniki?