reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wahania - czy próbować zachodzić w ciążę po poronieniu

Życzę powodzenia i mam nadzieję że niebawem i ja ruszę że staraniami :). Czy na USG 2 tygodnie po zabiegu wszystko było w porządku? Macica się oczyściła? I czy lekarz zgodził się na współżycie z zabezpieczeniem? Nam w szpitalu niestety nic nie powiedziano, jedynie za kontrola za 4 tygodnie.
Tak mówił, że jest ok. Nie spytałam mówiąc szczerze o współżycie teraz, tylko mówił, że po pierwszej miesiączce.
W weekend trochę odpuściliśmy i spróbowaliśmy, ale rano przy podbieraniu miałam lekko brązową krew i trochę się wystraszyłam. Także chyba lepiej odczekać.
 
reklama
Tak mówił, że jest ok. Nie spytałam mówiąc szczerze o współżycie teraz, tylko mówił, że po pierwszej miesiączce.
W weekend trochę odpuściliśmy i spróbowaliśmy, ale rano przy podbieraniu miałam lekko brązową krew i trochę się wystraszyłam. Także chyba lepiej odczekać.

Dałaś mi do myślenia trochę...
U mnie przy wypisie lekarz powiedział, żeby ze współżyciem się wstrzymać do pierwszego @.
A ja oczywiście jak już przestałam krwawić i plamić, 8 dnia po poronieniu ze Starym zaczęliśmy swiruski :p Z tym, ze było to mnie bardzo mało komfortowe. W niedziele powtórzyliśmy i to samo, wiec odstawiliśmy przytulankę. We wtorek powróciło małe krwawienie, później plamienie...
 
Dałaś mi do myślenia trochę...
U mnie przy wypisie lekarz powiedział, żeby ze współżyciem się wstrzymać do pierwszego @.
A ja oczywiście jak już przestałam krwawić i plamić, 8 dnia po poronieniu ze Starym zaczęliśmy swiruski :p Z tym, ze było to mnie bardzo mało komfortowe. W niedziele powtórzyliśmy i to samo, wiec odstawiliśmy przytulankę. We wtorek powróciło małe krwawienie, później plamienie...
Ja po stracie miałam ogromną potrzebę bliskości...tylko u mnie krwawienie trwało 10dni, dokładnie nie pamiętam, kiedy się przytulilismy po starcie, ale @dostalam wg cyklu a kolejna już nie przyszła, bo były już II kreski. Po stracie też miałam ogromną potrzebę zajścia w ciążę, jak nigdy i się udało.
Trzymam za Was wszystkie mocno kciuki!

@Wielka Mi :) już po wizycie? jest ok?
 
Ja po stracie miałam ogromną potrzebę bliskości...tylko u mnie krwawienie trwało 10dni, dokładnie nie pamiętam, kiedy się przytulilismy po starcie, ale @dostalam wg cyklu a kolejna już nie przyszła, bo były już II kreski. Po stracie też miałam ogromną potrzebę zajścia w ciążę, jak nigdy i się udało.
Trzymam za Was wszystkie mocno kciuki!

@Wielka Mi :) już po wizycie? jest ok?
Gratuluję, że tak szybko Wam się udało :). Na taki scenariusz licze u siebie. W którym jesteś tygodniu?

Ja również mam dużą potrzebę bliskości. Niedługo walentynki, może uda się chociaż spróbować :)
 
Gratuluję, że tak szybko Wam się udało :). Na taki scenariusz licze u siebie. W którym jesteś tygodniu?

Ja również mam dużą potrzebę bliskości. Niedługo walentynki, może uda się chociaż spróbować :)
Cześć, nie poznałam Twojej historii, ale mocno trzymam kciuki, żeby było jak chcesz 🙂
Jestem w 28 tygodniu 🙂
 
Cześć, nie poznałam Twojej historii, ale mocno trzymam kciuki, żeby było jak chcesz 🙂
Jestem w 28 tygodniu 🙂
Moja historia na poprzedniej stronie. Chociaż niczym się nie wyróżnia: ciąża obumarła, szpital i zabieg łyżeczkowania. Czy Ty również miałaś zabieg? I czy przed kolejną ciąża zdążyłaś zrobić jakieś badania? Historie takie jak Twoja dają mi ogromną nadzieję. Szczerze gratuluję, 28tc to już tak daleko! :)
 
Ostatnia edycja:
Dałaś mi do myślenia trochę...
U mnie przy wypisie lekarz powiedział, żeby ze współżyciem się wstrzymać do pierwszego @.
A ja oczywiście jak już przestałam krwawić i plamić, 8 dnia po poronieniu ze Starym zaczęliśmy swiruski :p Z tym, ze było to mnie bardzo mało komfortowe. W niedziele powtórzyliśmy i to samo, wiec odstawiliśmy przytulankę. We wtorek powróciło małe krwawienie, później plamienie...
Ja sie trochę wystraszyłam, bo już 10 dni nie krwawiłam. Boję się zakażenia itp. Ale nic mnie boli to chyba tylko jakieś naruszenie.
 
Moja historia na poprzedniej stronie. Chociaż niczym się nie wyróżnia: ciąża obcinarka z szpital i zabieg łyżeczkowania. Czy Ty również miałaś zabieg? I czy przed kolejną ciąża zdążyłaś zrobić jakieś badania? Historie takie jak Twoja dają mi ogromną nadzieję. Szczerze gratuluję, 28tc to już tak daleko! :)
Przeczytalam Twoja historię, jest bardzo podobna do mojej...nie miałam zabiegu, nawet podanych tabletek, nie zdążyłam pojechać do szpitala...wstyd się przyznać, ale po stracie nie zdążyłam nawet zrobić USG, tylko zwykły test, który pokazał, że nie ma śladu hormonów ciążowych w moim organizmie...za chwilę byłam już w ciąży...
i na umówioną wizytę do dr poszłam już w ciąży...(jedna była umówiona w trakcie ronienia i miałam umówioną za dwa tygodnie, ale akurat w tym dniu przyszla@ a dr zaczynał za chwilę urlop, więc kontrol miała być po urlopie dr i była, ale już byłam w ciąży...) a i tak celowo zwlekałam i nie przyśpieszałam terminu wizyty, bo nie chciałam usłyszeć, że czegoś nie ma i wracać po tygodniu na wizytę i tydzień się stresować... Dużo wsparcia otrzymałam tu na forum, zaczęłam też brać na własną rękę acard 75, co i tak zalecił na wizycie dr i był zadowolony, że już biorę.
 
Przeczytalam Twoja historię, jest bardzo podobna do mojej...nie miałam zabiegu, nawet podanych tabletek, nie zdążyłam pojechać do szpitala...wstyd się przyznać, ale po stracie nie zdążyłam nawet zrobić USG, tylko zwykły test, który pokazał, że nie ma śladu hormonów ciążowych w moim organizmie...za chwilę byłam już w ciąży...
i na umówioną wizytę do dr poszłam już w ciąży...(jedna była umówiona w trakcie ronienia i miałam umówioną za dwa tygodnie, ale akurat w tym dniu przyszla@ a dr zaczynał za chwilę urlop, więc kontrol miała być po urlopie dr i była, ale już byłam w ciąży...) a i tak celowo zwlekałam i nie przyśpieszałam terminu wizyty, bo nie chciałam usłyszeć, że czegoś nie ma i wracać po tygodniu na wizytę i tydzień się stresować... Dużo wsparcia otrzymałam tu na forum, zaczęłam też brać na własną rękę acard 75, co i tak zalecił na wizycie dr i był zadowolony, że już biorę.
O acardzie również bardzo dużo czytałam jednak boję się brać bez konsultacji. W sumie podobno nie zaszkodzi, ale boję się reakcji lekarki jak usłyszy, że włączylam lek samodzielnie.
 
reklama
Dziewczyny jak szybko Wam się udaje zmajstrować kolejnego dzidziusia.
Ja coraz bardziej się boję, nie zniosłabym kolejnej straty, zwłaszcza tak późnej.
Jak sobie radzicie ze strachem? Czy któraś z Was straciła dzidzie przez zakażenie (u mnie prawdopodobny powód).
Jakieś badania przed kolejną ciążą? Jak szybko się udało?
Miałyście problem z krwawieniem z nadżerki w ciąży?
Bardzo chciałabym się starać za jakiś czas ale nie wiem od czego zacząć. O co pytać lekarza, jakie badania robić. Dwie poprzednie ciążę miałam bezproblemowe ale ostatnia donoszona 8 lat temu...
 
Do góry