reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wahania - czy próbować zachodzić w ciążę po poronieniu

Ja też nie byłam czyszczona i chcemy właśnie zacząć się od razu starać. Obawiam się, że poronienie było spowodowane tym, że w piątek niosłam ciężkie zakupy, bo w sobotę zaczął mnie boleć brzuch i miałam chwile lekkie krwawienie, wieczorem bylam u gin ale niby wszystko było ok, nawet widziałam jak serduszko bije, a w niedzielę popoludniu od nowa zaczęłam krwawic pojechałam na SOR i tam poroniłam ;(
Bardzo podobna miałam historię. Zaczęłam plamić i bolał mnie brzuch pojechałam do gin ona mnie zbadała biło serduszko powiedziała że wszystko oki że plamienia się zdarzają więc ja szczęśliwa uspokojona wróciłam do domu wieczorem brzuch mnie bolał dopiero później se uświadomiłam że były to skurcze i tylko przysnelam i chlup wszystko wypadło jak przy porodzie. Myślę że to nie zakupy kiedyś kobiety do porodu ciągły nosiły i nic przeważnie po prostu dzidziuś był chory mi jeszcze powiedziała lekarka bo paliłam przed ciążą i odrazy rzuciłam że organizm za to że zabrałam mu tytoń mógł odrzucić ciążę ale tego nikt nie wie. Masz już dzieci?
 
reklama
Ja też nie byłam czyszczona i chcemy właśnie zacząć się od razu starać. Obawiam się, że poronienie było spowodowane tym, że w piątek niosłam ciężkie zakupy, bo w sobotę zaczął mnie boleć brzuch i miałam chwile lekkie krwawienie, wieczorem bylam u gin ale niby wszystko było ok, nawet widziałam jak serduszko bije, a w niedzielę popoludniu od nowa zaczęłam krwawic pojechałam na SOR i tam poroniłam ;(

Przykro mi, wiem co czujesz.
Nie jestem lekarzem,ale nie wydaje mi się żeby zakupy miały jakiś wpływ.
Ja nie miałam żadnych objawów i straciłam ciążę w 9 tygodniu, na wizycie po prostu się dowiedziałam, że srduszko nie bije a wcześniej wszystko było dobrze a skończyło się zabiegiem.
Może warto zrobić jakieś badania? Ja zaczełam szukać i badać się na własną ręke i wyszły mi mutacje genetyczne i prawdopodobnie coś z krzepliwością.
 
Bardzo podobna miałam historię. Zaczęłam plamić i bolał mnie brzuch pojechałam do gin ona mnie zbadała biło serduszko powiedziała że wszystko oki że plamienia się zdarzają więc ja szczęśliwa uspokojona wróciłam do domu wieczorem brzuch mnie bolał dopiero później se uświadomiłam że były to skurcze i tylko przysnelam i chlup wszystko wypadło jak przy porodzie. Myślę że to nie zakupy kiedyś kobiety do porodu ciągły nosiły i nic przeważnie po prostu dzidziuś był chory mi jeszcze powiedziała lekarka bo paliłam przed ciążą i odrazy rzuciłam że organizm za to że zabrałam mu tytoń mógł odrzucić ciążę ale tego nikt nie wie. Masz już dzieci?
Była to moja pierwsza ciąża :(
Przykro mi, wiem co czujesz.
Nie jestem lekarzem,ale nie wydaje mi się żeby zakupy miały jakiś wpływ.
Ja nie miałam żadnych objawów i straciłam ciążę w 9 tygodniu, na wizycie po prostu się dowiedziałam, że srduszko nie bije a wcześniej wszystko było dobrze a skończyło się zabiegiem.
Może warto zrobić jakieś badania? Ja zaczełam szukać i badać się na własną ręke i wyszły mi mutacje genetyczne i prawdopodobnie coś z krzepliwością.
Narazie spróbujemy jeszcze raz, mam nadzieję, że tym razem się uda. Jeśli nie to będziemy szukać powodu.
 
Była to moja pierwsza ciąża :(

Narazie spróbujemy jeszcze raz, mam nadzieję, że tym razem się uda. Jeśli nie to będziemy szukać powodu.
Ja też nie badałam się po pierwszym poronieniu . Ile masz lat jeśli mogę spytać. Jedynie pójdź do lekarza za jakiś czas niech sprawdzi czy wszystko samo się oczyściło.
 
Ja też nie byłam czyszczona i chcemy właśnie zacząć się od razu starać. Obawiam się, że poronienie było spowodowane tym, że w piątek niosłam ciężkie zakupy, bo w sobotę zaczął mnie boleć brzuch i miałam chwile lekkie krwawienie, wieczorem bylam u gin ale niby wszystko było ok, nawet widziałam jak serduszko bije, a w niedzielę popoludniu od nowa zaczęłam krwawic pojechałam na SOR i tam poroniłam ;(
kochana dzwiganie nie wywoła poronienia, podobnie jak wysiłek fizyczny. Prawdopodobnie po prostu dzidzius miał jakąś wadę i matka natura go wyeliminowała.
Dobrze, że nie byłaś czyszczona :) mam nadzieję, że szybko zajdziesz w ciążę! Ja poroniłam 30 września tamtego roku. Serduszko przestało bić w 6/7tygodniu. Nie zgodziłam się w szpitalu na zabieg łyżeczkowania bo poronienie rozpoczęło się samoistnie (plamienie i bóle brzucha) więc miałam nadzieję, że na tak wczesnym etapie organizm sam sie oczyści. Plamiłam przez tydzień, przypominało to miesiączkę, z tym, że pierwsze 2 dni niezbyt miłe bo wylatywały tkanki i skrzepy. Szybko wróciliśmy do aktywności seksualnej z mężem. 23 pazdziernika miałam owulacje (mam dośc długie cykle 35-38dni) wykorzystaliśmy to, że organizm sam się oczyścił i dzięki temu poronienie potraktował jak miesiączkę zwykłą. Jutro zaczynam 37 tydzień ciąży. Gdy byłam u pani ginekolog na usg zeby sprawdzić czy wszytsko sie oczyscilo, byłam już po owulacji ale nie było jeszcze nic widac, gdy powiedziałam jej, że staralismy sie to odpowiedziała, że jezeli udało sie zajsc w ciaze tzn ze organizm jest na to gotowy. Życzę Ci zebys szybciutko zobaczyła 2 kreseczki na teście!
 
Daj znać po wizycie. A mam pytanie czy nie miałaś tak że było Ci w nocy zimno że Cię telepalo że nie można się ogrzać?
Nie, nie miałam niczego takiego, a dlaczego pytasz?
kochana dzwiganie nie wywoła poronienia, podobnie jak wysiłek fizyczny. Prawdopodobnie po prostu dzidzius miał jakąś wadę i matka natura go wyeliminowała.
Dobrze, że nie byłaś czyszczona :) mam nadzieję, że szybko zajdziesz w ciążę! Ja poroniłam 30 września tamtego roku. Serduszko przestało bić w 6/7tygodniu. Nie zgodziłam się w szpitalu na zabieg łyżeczkowania bo poronienie rozpoczęło się samoistnie (plamienie i bóle brzucha) więc miałam nadzieję, że na tak wczesnym etapie organizm sam sie oczyści. Plamiłam przez tydzień, przypominało to miesiączkę, z tym, że pierwsze 2 dni niezbyt miłe bo wylatywały tkanki i skrzepy. Szybko wróciliśmy do aktywności seksualnej z mężem. 23 pazdziernika miałam owulacje (mam dośc długie cykle 35-38dni) wykorzystaliśmy to, że organizm sam się oczyścił i dzięki temu poronienie potraktował jak miesiączkę zwykłą. Jutro zaczynam 37 tydzień ciąży. Gdy byłam u pani ginekolog na usg zeby sprawdzić czy wszytsko sie oczyscilo, byłam już po owulacji ale nie było jeszcze nic widac, gdy powiedziałam jej, że staralismy sie to odpowiedziała, że jezeli udało sie zajsc w ciaze tzn ze organizm jest na to gotowy. Życzę Ci zebys szybciutko zobaczyła 2 kreseczki na teście!
Gratuluję i trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie!
Czytając takie posty jak Twój choć przez chwilę wierzę, że nam też się szybko uda i wszystko będzie ok.
Co do poronienia to również plamiłam przez tydzień, a przez pierwsze 3 dni miałam kilka skrzepów...
 
reklama
Nie, nie miałam niczego takiego, a dlaczego pytasz?

Gratuluję i trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie!
Czytając takie posty jak Twój choć przez chwilę wierzę, że nam też się szybko uda i wszystko będzie ok.
Co do poronienia to również plamiłam przez tydzień, a przez pierwsze 3 dni miałam kilka skrzepów...
kochana najważniejsze to wierzyć, że będziemy cudownymi mamusiami i nie poddawać się w walce o spełnienie tego najważniejszego marzenia, którego nie da się kupić.... Nie ma co rozpamiętywać tego co się stało! W przeszłości nie ma nic na co mogłybyśmy mieć wpływ i nie ma niczego co mogłybyśmy zmienić więc szkoda czasu na zatrzymanie się w miejscu i rozpaczanie. Wiem, że każda mama, która straciła Aniołka przezywa żałobę na swój sposób i dochodzi do siebie w innym czasie i rozumiem to. Pamiętajcie dziewczyny o jednym, Jan Paweł II powiedział kiedyś:

"Nienarodzone dzieci nie odchodzą...
one tylko zmieniają datę swojego przyjścia na świat."

I tego musimy się trzymać, żeby nie poddawać się w walce o nasze marzenia!
 
Do góry