reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

WAGA NASZYCH DZIECIĄTEK!!!

a Klaudia z waga stoi w miejscu.a nawet nieznacznie spada...martwi mnie to troszeczke....niewiele ponad 10 kg..a wysoka..na pewno ponad 85 cm...........
 
reklama
Dorcia nie martw się u naszych dzieci to normalka że waga nawet spadnie. Odkąd są w ciągłym ruchu to z tych małych pulpecików robią się nagle chudzi jak patyczki;-):-DA je śli nadal Klaudia je normalnie to nie powinnaś się niepokoić natomiast jak zobaczysz że chudnie mocno, nie je, nie ma apetytu to wtedy poradź się lekarza
 
My też już po ostatnim szczepieniu i najnowsze notowania Kubasa to 14.100 i 92 cm wzrostu. Też przestało w końcu przybywać i zaczął się wydłużać.:-D
 
w sumie sama nie wiem co o tym myslec..ona nigdy nie miała ani jednej fałdki..Na buzi taka pyzia..a tu|"oswiecim"..apetytu nie ma..jedyne ostatnio co je to kasze ryzowe, manne, badz kukurydziane(takie dla dzieci|)..na "rzadko" z butelki z kakaem, badz takim dodatkiem "szejkowym" z witaminami..no i czekoladki- kinderki...powinnam je schowac na dno szafy..ale jakos tak, jak na wszystko mówi nie nie..i biega o kaszy cały dzie..i suchym chlebie(bo ostatnio wcina suchy - Polski;)..to daje...takiego mga niejadka mam..juz nie wiem c gotowac, by jadła..bo nieraz to nawet nie wie co chce jej dac, a od razu wieje....a kiedys jeszcze ładnie jada jogurty, serki..a teraz zje z 2-3 łyzeczki..i niechce
 
Rusałko kaszki są sycące - to o tyle dobrze, ale z drugiej strony to na pewno nie posiadają całego wachlarza potrzebnych składników któe są w mięsie i warzywach, mój lekarz zawsze powtarzał żeby nie dawać maluchom za duzo mleka i mlecznych przetworów jak nie chcą jeść bo mleko zasadowe i zobojętnia kwasy żołądkowe i maluch nie odczuwa głodu - czyli na apetycik dobrze sobie np kiszonego ogóraska pociamkać...gorzej jeśli nie da się do nieczego takiego przekonać :(
ale myślę że jak sie bardzo przejmujesz to zrób jej może wyniki i jak będą ok no to chyba ok, no bo to błędne koło tez - przy słabej morfologii i apetyt słaby i tak w kółko

Sumka - no osiągi to Kubuś ma niezłe ;) Karol to przy nim kruszynka hihi i niejeden przedszkolak by się nie powstydził takich wyników :)
 
Asiu Matka pediatra ostatnio mnie się pytała czy on rośnie bo mówi ze jest malutki a kto nas zobaczy to mówi ze on duży także ja już sama nie wiem w każdym razie za kilka lat to nie będzie tych różnic widać:tak:
U nas z kolei prawie od urodzenia wszyscy mówią na widok Marcinka, że jest "duży jak na swój wiek"... a on cały czas na jakimś 25 centylu :-D Ostatnio koleżanka doszła do wniosku, że on jest "stosunkowo" duży, tzn. kiedy stoi przy mnie, wydaje się duży, a kiedy jest w towarzystwie taty ( 193cm wzrostu) - wydaje się malutki :-D Ja w każdym razie uważam, że nie ma się czym martwić - w normach się mieści, rozwija się zdrowo, apetytu może nie ma rewelacyjnego, ale je wystarczająco dużo urozmaiconych rzeczy, więc jest ok.
 
A jeszcze kilka słów do Rusałki - Marcinek też nie jest łakomczuszkiem, zdarza się, że nie chce zjeść zupki, ale zaobserwowałam, że zawsze dużo więcej i chętniej je w większym towarzystwie. Kiedy siedzimy przy stole we dwójkę, bywa różnie, ale na przykład kiedy jesteśmy na obiedzie u teściów, zjada zawsze tak dużo warzyw, mięska, zupki i właściwie wszystkiego, co mu się da, że aż nie wierzę własnym oczom :tak:
 
reklama
Do góry