reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Waga nasza i naszych maluchów

no ja dziś z rana na wagę stanęłam ale na szczęście przez tydzień nic nie przybrałam :)
No i tez staram się ograniczać słodkie a zazwyczaj po południu po obiadku mam niezmierną na słodkości ochotę ale kończę np na pasku czekolady a nie na tabliczce ;) Bo z synem w ciąży t tak jak Karolina84 pączusie, grzebienie, eklerki, czekolady, lody itp, normalnie chora na słodkie byłam i tyłam szybko i w sumie chyba więcej mnie było niz mego brzucha ;)
Generalnie teraz ćwiczę silną wolę bo jeść się chce ale to głównie teraz przy brzydkiej pogodzie, bo człek z nudów myśli o jedzeniu ;)

Podziwiam! Bo ja teraz mam silną wolę równą zeru! :p Nie mogę sobie nic odmówić. Najgorsze chipsy, żelki i inne paskudztwa, a mogę je jeść i jeść :(
 
reklama
A mnie od słodkiego odrzuca! Zjem kęsa czekolady i mam ochotę zwymiotować! :baffled: To samo z ciasteczkami i innymi smakołykami. Za to warzywa i owoce to mogła bym jeść kilogramami i nie przestawać. Wczoraj wracając z pracy kupiłam 2 pęczki rzodkiewki i kg pomidorów. Wróciłam do domu i zrobiłam sobie sałatkę. Rzodkiewka (cała) ze śmietanka a później uznałam ze jeszcze jestem głodna i wpałaszowałam pomidorki z cebulką! :szok: Nic nie wspomnę o tym ze za godz. już stałam nad lodówką kombinując. A 10kg przybyło nie wiem kiedy.
 
Dla mnie rozmowy na temat wagi są bardzo stresujące! Nie ma w domu wagi, wiec stres przeżywam 1 w miesiącu. W 1 ciąży przytyłam 20kg. Ale jestem wysoka i szczupła, przeważnie z niedowagą. Pół roku po ciąży już wróciłam do dawnej sylwetki. Może i teraz tak bedzie?!!



A co to jest ten eutyrox? Bo wcale nie wiem!


ja mam niedoczynność tarczycy, która między innymi powoduje nadmierne tycie, ale to najmniejszy pikuś, nieleczona może prowadzić do poważnych wad u dzidziusia, dlatego muszę brać hormon tarczycowy. W poprzedniej ciąży zorientowaliśmy się z lekarzem jak już była niedoczynność i właśnie to objaw przyrostu wagi, mimo skromnych posiłków, zaalarmował lekarza i kazał zrobić tsh, ft3 i ft4, teraz profilaktycznie robiliśmy badanie przed ciążą i w 17tyg. Przed było ok, ale niezbyt wysoko, więc spodziewaliśmy się i w 17 tyg, doszłam do granicy, więc już nie czekaliśmy aż dojdę poniżej niej i mam naprawdę minimalną dawkę i kontrolę tarczycy co miesiąc- co mi daje kolejne 70zł. za badnia;/ale wiadomo zdrowie dzidzi ważniejsze, no i przy okazji nie tyję tak jak poprzednio.
 
Ja dalej +4 kg (20tc+1). Waga od której startowałam - po świętach 52.2 - teraz 56.3. Strasznie się obawiam tych przybywających kilogramów... :( Wiem, że to głupie ;P

marta u mnie identycznie, w styczniu 52, teraz 56;-). A jeszcze siostrzyczka mnie wczoraj pocieszyła, że mi tyłek urósl najbardziej i że w boki mi idzie:szok:
 
a u mnie 2kg przez miesiac :)) z czego jestem bardzo zadowolona. Ale dla mnie i tak za mało ;(
Mój synek ma 400g (21tydz 2dz)
 
U mnie było przez ostatni miesiąc 4kg do przodu, ginka mówi, żebym tak szybko nie tyła tak ok 1kg na miesiąc wg niej jest ok. A ja przez to ciągle myślę o tym co jem, ile i mam już dosyć...codziennie się ważę i rano i wieczorem:-D obsesja!!!!!!!
No ale plusy tego są takie, że jak się trochę ograniczyłam to mi lżej na brzuchu i skurcze są o mniejszej częstotliwości:tak:
 
U mnie od ostatniej wizyty 2 kg na plusie, czyli w sumie juz 4,5 na plusie. Najlepsze jest to, ze wczoraj rano sie wazylam w domu i bylo 63 a dzis rano 64:szok:
Ta ochota na slodycze mnie zgubi:zawstydzona/y:Tylko jak tu ograniczyc? Chyba przestane sama robic zakupy:-p
 
reklama
Do góry