reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wada serca u dziecka i zespół DOWNA- USG połówkowe-pomocy

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Ostatnie zdanie troche nietaktowne, wiadomość o chorobie dziecka to mocny cios dla matki-takie stwierdzenie jest zwyczajnie nie na miejscu.

Jeżeli autorka jest urażona - to przepraszam ale pozwalam sobie na stwierdzenia ponieważ ja tez usłyszałam taka diagnozę wiec wiem doskonale co to znaczy i jakie emocje temu towarzysza.
 
reklama
Po pierwsze nie panikuj, po drugie idź prywatnie do innego lekarza na ponowne badanie (nie musisz nic mówić, ze już było wykonywane)
Moją koleżankę tez tak nastraszyli, chłopiec urodził się zdrowy, bez żadnych wad genetycznych. Po trzecie czy ZD aż tak bardzo Cię przeraża, że nie mogłabyś być mamą dziecka z ZD?
Btw. każda mama martwi się czy jej dziecko jest zdrowe aż do dnia porodu, aż je zobaczy, badania są bardzo ważne, ale nie są wyrokiem.
Przewartościuj. Życzę dużo zdrowia dla Ciebie i malucha i trzymam kciuki 🌸
ZD ma prawo przerazac..
 
A ja się nie zgodzę, że nie taktowne. Kobieta 30 letnia a na prawdę zachowuje się jak 15 latka. Ewciak1007 ma racje co do wykonania amniopunkcji/ nifty… a nie gadanie, że ona już wie, że dziecko jest chore i koniec kropka, żadnych badań więcej. Niezbyt dojrzałe, lekarze i sprzęt tez się mylą…

Tym bardziej ze diagnozę moze postawić tylko i wyłącznie dodatkowe badanie jakim jest aminopunkcja w tej sytuacji. Lekarze mogą podejrzewać, przypuszczać.
 
ZD ma prawo przerazac..
oczywiście, że ma prawo przerażać, ale strach nie może paraliżować podjęcia działań.
Widzę, że jest tu wiele kobiet, które jak tylko przeczytają lub usłyszą o ZD to najchętniej usunęłyby dziecko… nawet jestem w stanie zrozumieć ten tok myślenia, bo to jest ciężka sytuacja, wymaga wiele wyrzeczeń, siły i środków, ale nie jestem w stanie zrozumieć jak jedno badanie, które (przypuszczalnie) wyszło poza normą, może zmienić całe plany co do macierzyństwa…

Myślę, że takie decyzje „czy zaakceptuje wady u mojego dziecka, gdyby wystąpiły i będę w stanie je wychować?” powinny być podjęte przed decyzją o zajściu w ciąże.

Nikt nie chce mieć chorego dziecka, społeczeństwo nie jest przygotowane na dzieci z wadami, usługi medyczne są drogie a często na refundację nie ma co liczyć, ustrój jaki jest w naszym kraju tez nie sprzyja takim sytuacjom, nie każdy ma aż tak dobre warunki finansowe by sobie poradzić, ale każdy chciałby mieć łatwe wybory, to jednak jest życie i wielu rzeczy nie da się przewidzieć. To jest bardzo przykre i wiem co czuje mama, która się martwi, bo każda kobieta w ciąży chce urodzić zdrowe i piękne dziecko i z całego serca każdej z mam tego życzę, ale nie potrafię zaakceptować faktu, że na tym forum jest się atakowanym, jeżeli ma się odmienne zdanie.

Jak dla mnie to autorka tego postu może nawet wykonać aborcje za granicą lub urodzić i oddać dziecko, nie pierwsza i nie ostatnia zrzecze się praw. Każdy dokonuje wyboru sam, ale jeżeli pyta na forum, bo nie wie co ma robić to już kilka razy padła odpowiedź- wykonać powtórne badanie, zrobić amniopunkcję, test nifty…
Możliwości nie zamknęły się na ostatnim badaniu na którym usłyszała zle wieści…
 
oczywiście, że ma prawo przerażać, ale strach nie może paraliżować podjęcia działań.
Widzę, że jest tu wiele kobiet, które jak tylko przeczytają lub usłyszą o ZD to najchętniej usunęłyby dziecko… nawet jestem w stanie zrozumieć ten tok myślenia, bo to jest ciężka sytuacja, wymaga wiele wyrzeczeń, siły i środków, ale nie jestem w stanie zrozumieć jak jedno badanie, które (przypuszczalnie) wyszło poza normą, może zmienić całe plany co do macierzyństwa…

Myślę, że takie decyzje „czy zaakceptuje wady u mojego dziecka, gdyby wystąpiły i będę w stanie je wychować?” powinny być podjęte przed decyzją o zajściu w ciąże.

Nikt nie chce mieć chorego dziecka, społeczeństwo nie jest przygotowane na dzieci z wadami, usługi medyczne są drogie a często na refundację nie ma co liczyć, ustrój jaki jest w naszym kraju tez nie sprzyja takim sytuacjom, nie każdy ma aż tak dobre warunki finansowe by sobie poradzić, ale każdy chciałby mieć łatwe wybory, to jednak jest życie i wielu rzeczy nie da się przewidzieć. To jest bardzo przykre i wiem co czuje mama, która się martwi, bo każda kobieta w ciąży chce urodzić zdrowe i piękne dziecko i z całego serca każdej z mam tego życzę, ale nie potrafię zaakceptować faktu, że na tym forum jest się atakowanym, jeżeli ma się odmienne zdanie.

Jak dla mnie to autorka tego postu może nawet wykonać aborcje za granicą lub urodzić i oddać dziecko, nie pierwsza i nie ostatnia zrzecze się praw. Każdy dokonuje wyboru sam, ale jeżeli pyta na forum, bo nie wie co ma robić to już kilka razy padła odpowiedź- wykonać powtórne badanie, zrobić amniopunkcję, test nifty…
Możliwości nie zamknęły się na ostatnim badaniu na którym usłyszała zle wieści…
Nie wiem czy czytasz wybiórczo posty,ale autorka pytania nie zaszła w planowaną ciążę. Więc rozmów i decyzji o możliwości urodzenia chorego dziecka raczej nie było.
Nikt nikogo tutaj nie atakuje za odmiennie zdanie. Może po prostu część osób próbuje Ci bardziej zobrazować,że urodzenie chorego dziecka to nie taka bułka z masłem.
Autorka pytania nie pyta co zrobić tylko szuka podobnych historii (co chyba też Ci umknęło w jej pierwszej wypowiedzi).
Ma mieć kolejne badanie i decyzja czy amniopunkcja będzie potrzebna.
No błagam, czytajcie uważnie. Czy to takie trudne? Ty chyba skupilas się bardziej na aspekcie oddania dziecka i umoralniania niż czytania ze zrozumieniem.
 
Kubeł zimnej wody a wiadro pomyj na "motywacje do działania" to znacząca różnica. Wspierajmy bez wjeżdżania, później się dziwić że wpadamy w depresję w ciąży/po porodzie. Zdrowie autorki bardzo tu się liczy, zwlaszcza psychiczne. Wątek NewMom bardzo polecam ale dla twardych osób bo był tam bardzo ale to bardzo ciężki temat
 
Nie wiem czy czytasz wybiórczo posty,ale autorka pytania nie zaszła w planowaną ciążę. Więc rozmów i decyzji o możliwości urodzenia chorego dziecka raczej nie było.
Nikt nikogo tutaj nie atakuje za odmiennie zdanie. Może po prostu część osób próbuje Ci bardziej zobrazować,że urodzenie chorego dziecka to nie taka bułka z masłem.
Autorka pytania nie pyta co zrobić tylko szuka podobnych historii (co chyba też Ci umknęło w jej pierwszej wypowiedzi).
Ma mieć kolejne badanie i decyzja czy amniopunkcja będzie potrzebna.
No błagam, czytajcie uważnie. Czy to takie trudne? Ty chyba skupilas się bardziej na aspekcie oddania dziecka i umoralniania niż czytania ze zrozumieniem.
Nie trzeba mi obrazować, że urodzenie dziecka z niepełnosprawnością to nie bułka z masłem. Możesz mi wierzyć lub nie, ale dziecko z ZD nie jest gorsze od Ciebie czy Twoich dzieci, jeżeli je masz. Cukierkowo nie jest, ale to nie jest koniec świata i jeżeli włoży się trochę więcej wysiłku w wychowanie to można cieszyć się nawet z tego „strasznego” macierzyństwa z dzieckiem z niepełnosprawnością.
I to chyba Ty czytasz wybiórczo, bo umknęło twojej uwadze jak napisała, ze „Nie chce powtarzać tego badania bo to nic nie zmieni. Czuje ze ona jest chora i tyle.” No bardzo dojrzała wypowiedź, cieszę się ze jej kibicujesz 😊
 
Nie trzeba mi obrazować, że urodzenie dziecka z niepełnosprawnością to nie bułka z masłem. Możesz mi wierzyć lub nie, ale dziecko z ZD nie jest gorsze od Ciebie czy Twoich dzieci, jeżeli je masz. Cukierkowo nie jest, ale to nie jest koniec świata i jeżeli włoży się trochę więcej wysiłku w wychowanie to można cieszyć się nawet z tego „strasznego” macierzyństwa z dzieckiem z niepełnosprawnością.
I to chyba Ty czytasz wybiórczo, bo umknęło twojej uwadze jak napisała, ze „Nie chce powtarzać tego badania bo to nic nie zmieni. Czuje ze ona jest chora i tyle.” No bardzo dojrzała wypowiedź, cieszę się ze jej kibicujesz 😊
Ktoś kibicować musi jak spada na Ciebie fala krytyki na żywo od rodziny i w internecie gdzie tak naprawdę nikt nikogo nie zna i nie wie jakie ma przeżycia.
 
Ktoś kibicować musi jak spada na Ciebie fala krytyki na żywo od rodziny i w internecie gdzie tak naprawdę nikt nikogo nie zna i nie wie jakie ma przeżycia.
Tym bardziej skoro jej decyzja zależy od tego czy dziecko jest chore czy zdrowe powinna wykonać dodatkowe badania. Ja autorki nie krytukuje, uważam od początku, że priorytetem dla jej zdrowia psychicznego jest podjęcie decyzji przez nią samą a na forum może tylko przeczytać obraz jaki maja inne osoby. Ty czy Ja jej dzieckiem się nie zajmiemy i nie musimy mieć takich samych poglądów 😉 ja nie narzucam jej czy tobie swoich i Wy nie róbcie tego samego mi 👋🏼
 
reklama
Nie trzeba mi obrazować, że urodzenie dziecka z niepełnosprawnością to nie bułka z masłem. Możesz mi wierzyć lub nie, ale dziecko z ZD nie jest gorsze od Ciebie czy Twoich dzieci, jeżeli je masz. Cukierkowo nie jest, ale to nie jest koniec świata i jeżeli włoży się trochę więcej wysiłku w wychowanie to można cieszyć się nawet z tego „strasznego” macierzyństwa z dzieckiem z niepełnosprawnością.
I to chyba Ty czytasz wybiórczo, bo umknęło twojej uwadze jak napisała, ze „Nie chce powtarzać tego badania bo to nic nie zmieni. Czuje ze ona jest chora i tyle.” No bardzo dojrzała wypowiedź, cieszę się ze jej kibicujesz 😊
Uwielbiam podejście
Nie trzeba mi obrazować, że urodzenie dziecka z niepełnosprawnością to nie bułka z masłem. Możesz mi wierzyć lub nie, ale dziecko z ZD nie jest gorsze od Ciebie czy Twoich dzieci, jeżeli je masz. Cukierkowo nie jest, ale to nie jest koniec świata i jeżeli włoży się trochę więcej wysiłku w wychowanie to można cieszyć się nawet z tego „strasznego” macierzyństwa z dzieckiem z niepełnosprawnością.
I to chyba Ty czytasz wybiórczo, bo umknęło twojej uwadze jak napisała, ze „Nie chce powtarzać tego badania bo to nic nie zmieni. Czuje ze ona jest chora i tyle.” No bardzo dojrzała wypowiedź, cieszę się ze jej kibicujesz 😊
Dla jednej nie jest a dla drugiej jest to koniec świata. Jedna bedzie cieszyć się z wychowania chorego dziecka inna nie. Każda też inaczej reaguje na wiadomość o chorobie dziecka, niektóre działają od razu a niektóre jak minie pierwszy szok.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry