oczywiście, że ma prawo przerażać, ale strach nie może paraliżować podjęcia działań.
Widzę, że jest tu wiele kobiet, które jak tylko przeczytają lub usłyszą o ZD to najchętniej usunęłyby dziecko… nawet jestem w stanie zrozumieć ten tok myślenia, bo to jest ciężka sytuacja, wymaga wiele wyrzeczeń, siły i środków, ale nie jestem w stanie zrozumieć jak jedno badanie, które (przypuszczalnie) wyszło poza normą, może zmienić całe plany co do macierzyństwa…
Myślę, że takie decyzje „czy zaakceptuje wady u mojego dziecka, gdyby wystąpiły i będę w stanie je wychować?” powinny być podjęte przed decyzją o zajściu w ciąże.
Nikt nie chce mieć chorego dziecka, społeczeństwo nie jest przygotowane na dzieci z wadami, usługi medyczne są drogie a często na refundację nie ma co liczyć, ustrój jaki jest w naszym kraju tez nie sprzyja takim sytuacjom, nie każdy ma aż tak dobre warunki finansowe by sobie poradzić, ale każdy chciałby mieć łatwe wybory, to jednak jest życie i wielu rzeczy nie da się przewidzieć. To jest bardzo przykre i wiem co czuje mama, która się martwi, bo każda kobieta w ciąży chce urodzić zdrowe i piękne dziecko i z całego serca każdej z mam tego życzę, ale nie potrafię zaakceptować faktu, że na tym forum jest się atakowanym, jeżeli ma się odmienne zdanie.
Jak dla mnie to autorka tego postu może nawet wykonać aborcje za granicą lub urodzić i oddać dziecko, nie pierwsza i nie ostatnia zrzecze się praw. Każdy dokonuje wyboru sam, ale jeżeli pyta na forum, bo nie wie co ma robić to już kilka razy padła odpowiedź- wykonać powtórne badanie, zrobić amniopunkcję, test nifty…
Możliwości nie zamknęły się na ostatnim badaniu na którym usłyszała zle wieści…