reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wada letalna mojej córeczki....

Mija 4 dzień po terminie. Na razie cisza.
Chyba Tosia chce ze mną zostać :)

Straszne są te ostatnie dni. Jest tak nerwowo. Raz się z partnerem posprzeczamy, a potem leżymy i płaczemy. A raczej ja, bo on stara się to ukryć, żeby mnie nie dobijać... Nie dość, że to nasz pierwszy poród, to jeszcze cała ta niepewność.

Brzuch mi czasem tak twardnieje, to chyba skurcze przepowiadające. A jak do tego dojdzie jakiś ból, to już nerwy nam skaczą. Od kilku dni, boli mnie w podbrzuszu. Nie wiem czy to ma związek z porodem, czy dlatego, że się przemęczam. Nie potrafię wysiedziec i ciągle coś w domu robię. Ciągle sprzątam, gotuje, szykuje.... Aby się czymś zająć. Jeżeli nie urodę do czwartku, to mam iść na kontrole do lekarza. Mam skierowanie do szpitala na czwartek. Ale zamiast bez sensu się tam kłaść, wolę iść na kontrole i czekać w domu. Lekarz mówił, że mam po prostu czekać...

Wiem, że mamy wszystko gotowe na przyjęcie Tosi. Torba do porodu spakowana, torba córeczki też. Wszystko jeszcze sprawdzaliśmy po dwa razy. Czytalismy ponownie instrukcje jak zrobić odciski stopek i rączek :) mamy taką gotową masę z gliny i specjalny papier,z którego będą robione zawieszki ze srebra....
Myślę, że zrobiliśmy wszystko co mogliśmy. Przygotowaliśmy wszystko i siebie, tak jak potrafiliśmy najlepiej.
Teraz czekamy. Cokolwiek się nie wydarzy.

Z jednej strony boję się tego końca, chciałabym być w ciąży z Malutką jak najdłużej, a z drugiej, chciałabym już to rozwiązać, bo stres i ta niepewność po prostu wykańcza.

Zaczęły się też ciągłe pytania wokół "urodziłas?" "rodzisz?". Wszyscy tak czekają, że jeszcze mnie to tak dodatkowo męczy. Przecież nie ukryje tego faktu. Wiem, że są ciekawi, ale to takie irytujące. Przecież wiadomo, że najbliższych poinformuję jak się coś zacznie.

Także wszyscy czekamy. My, rodzina, znajomi i wy :)
Na pewno, dam znać, jak się coś zacznie. Może jutro? Może za tydzień?
Zrobiliście wszystko jak najlepiej dla Tosi !!!! [emoji173][emoji173] myślalmi cały czas z Wami bo tak bardzo mi to przypomina nasze czekanie na syneczka chorego....trzymajcie się cieplutko !!
 
reklama
Koniec 8 dnia po terminie.

Jestem w tej chwili tak zsstresowana i jednocześnie pobudza, że nie mogę zasnąć.....
Mialam dziś wizytę u lekarza. Stwierdził, że coś się zmieniło, główka jest niżej, szyjka też inaczej... Także coś się zaczyna dziać. Ale nie określił czy już niedługo czy za 5 dni.... Do tego mam te bóle podbrzusza i w pachwinach. Chodzi mi się jakoś dziwnie. W domu parę razy czułam jakieś kłucie na dole, do tego plamienie. To wszystko wywołało chyba we mnie taki stres. Nie mogę się uspokoić. Boję się, że to już zaraz.

Czuje się jak przsd wielkim egzaminem, na który wszystko zapomniałam. Tyle tygodni przygotowań. A czuje się, jakbym nie wiedziała co się dzieje. Chcę mi się płakać. Chciałabym uciec. Od wszystkiego i wszystkich. Tak strasznie się boję...
Nie wiem, czy zacznę rodzic nad ranem czy może za dwa dni... Ale wizja tego jest przerażająca. Jakby cała moja 'odwaga', wiedza, świadomość, gdzieś się ulotniły.

A serduszko Tosi na usg, 115/min ♥️❤️
 
@Itsaris dokadkolwiek nie pobiegniesz Tosia zawsze bedzie przy tobie. Utulam w strachu, jak chcesz mozesz go na mnie przezucic. Na szczescie jedno, co musisz wiedziec i wiesz to z cala pewnoscia, ze nieziemsko kochasz swoja mala dziewczynke. Spotkanie... to jedyne... wymarzone spojrzec prosto w oczy milosci. Tylo to sie teraz liczy. Szczescia, szczescia i jeszcze raz szczescia wam zycze. Zaczarujci raz jeszcze chwile miloscia [emoji175][emoji307][emoji738] przytulam i trzymam Cie za reke
 
Powodzenia! Tosia jest silną, cudowną dziewczynką, więc wierzę w Was bardzo! Ty pokazujesz cały czas, że siły masz w sobie wystarczająco, więc wierzę, że po prostu będzie DOBRZE!
 
Serduszko naprawdę pięknie bije, super wynik[emoji177] to całkiem normalne i zrozumiałe że towarzyszy Ci strach. Poradzisz sobie. Przesyłamy całuski i pozdrawiamy
 
Jesteśmy w szpitalu. Po północy dostałam bóli i odeszły mi wody. Od 3 w szpitalu. Nic nie spałam.... Niedługo dostanę znieczulenie i może uda się odpocząć.

Nie będziemy monitorować tętna Tosi. Dowiemy się jak się urodzi. Podczas skurczy bardzo spada jej tętno. Jest najwspanialszą, najdzielniejszą dziewczynką na świecie.
Cokolwiek się nie stanie jesteśmy szczęśliwi, że się pojawiła w naszym życiu. Przez wiele tygodni dała nam najwięcej niż ktokolwiek mógł.
Czekamy, na jej śliczną buźkę i na Jej wielkie dzielne serduszko....

❤️♥️❤️♥️❤️
 
Jesteśmy w szpitalu. Po północy dostałam bóli i odeszły mi wody. Od 3 w szpitalu. Nic nie spałam.... Niedługo dostanę znieczulenie i może uda się odpocząć.

Nie będziemy monitorować tętna Tosi. Dowiemy się jak się urodzi. Podczas skurczy bardzo spada jej tętno. Jest najwspanialszą, najdzielniejszą dziewczynką na świecie.
Cokolwiek się nie stanie jesteśmy szczęśliwi, że się pojawiła w naszym życiu. Przez wiele tygodni dała nam najwięcej niż ktokolwiek mógł.
Czekamy, na jej śliczną buźkę i na Jej wielkie dzielne serduszko....

[emoji173]️[emoji813]️[emoji173]️[emoji813]️[emoji173]️
Itsaris, podczytyje Was od poczatku, ale nie mialam odwagi napisac. Bardzo przezywam Wasza historię, gratuluję sily. Ja stracilam synka w 23tc, mialam 3 dni na to, zeby przygotowac sie ze Franek nie przezyje porodu, bo jest zbyt wczesnie, a ja juz zaczelam nagle rodzic... to byly 3 dni oczekiwania na to co i tak mialo sie wydarzyć... Ty przezylas tych dni tak wiele, wiec domyslam sie jakie to ciezkie budzic sie kazdego dnia wiedzac, ze czeka Was to co najgorsze. Jednak jak zobaczylam mojego synka to byla najpiekniejsza chwila w moim zyciu. Wiem, ze u Ciebie tez tak bedzie. Nie wiem ile Bog da Wam czasu na pozegnanie z malutka, a moze obdarzy Was cudem i pozwoli zostac jej na dluzej, ale wiem, ze jestescie tacy silni i macie w sobie tyle milosci, ze Wasza córeczka moze byc dumna, ze ma takich rodzicow. Życzę Ci duzo sily. Trzymaj sie. Myslami jestem caly czas z Toba.
 
reklama
Z wielkim niepokojem oczekiwałam jakiś wiadomości od Ciebie. Teraz płacze, myślę o Was. Jesteście wspanialymi ludźmi, wspaniałymi rodzicami. Również mam nadzieję,ze będzie Wam dane trochę dłużej ze sobą pobyć. Dużo siły dla Waszej trojeczki.
 
Do góry