pannadarianna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Wrzesień 2021
- Postów
- 1 912
nie chcę być dla nikogo niemiła tym bardziej że odkąd odeszłam ze staraczek to śledzę wasze kreski co miesiąc, (i trzymam za was wszystkie kciuki bo jesteście wspaniałe!!!) to tutaj się muszę zgodzić w 100000%!! Wczoraj czytałam sobie wieczorem całą konwersacje i przypomniała mi o wszystkich emocjach towarzyszących podczas starań. Strasznie się wku*wiłam czytając to. Ja też pamietam rozpaczanie na wątku starań, tak samo na wątku z in vitro kiedy okazało się że beta spada. Nie ma dostatecznie dobrego doradztwa na żadną stratę i żadne starania. Jasna cholera, przykro ale taka jest prawda!!! Czasem lepiej jest nie mówić nic, niż dawać coachingowe porady. Sama takie słyszałam przez dwa je*ane lata i nie, w sytuacjach straty bądź jednej kreski zapominasz totalnie o tym co masz w danej chwili i jakim szczęściarzem jesteś z posiadania tego czy tamtego. Niestety takie są realia. Niech nikt nie mówi nikomu jak ma żyć i reagować.Ja myślę, że trzeba Ci przypomnieć jak kilka miesięcy temu twierdziłaś ze nie chce Ci się żyć bo nie możesz zajść w ciążę. Jak mimo posiadania syna robiłaś tu dramy bo Twoja beta miala wynik <2.3 bo to na pewno biochem bo NIGDY nie miałaś takiego wyniku. Jak rozpaczalas ze nic nie ma sensu bo Twoj partner jara trawe i pisze z inną laską za Twoimi plecami i nie stara się tak bardzo jak Ty? Jak każdy negatywny test wywoływal w Tobie napady histerii, które tłumaczyłas nerwicą? Naprawdę wtedy tak doceniałas, ze masz zdrowego synka? Byłaś najbardziej niezadowoloną z życia laską jaką kiedykolwiek spotkałam i w dodatku największą dramat Queen, od której nikt na świecie nie ma gorzej. A teraz będziesz moralizować dziewczyny, które mają dużo trudniej w życiu niz Ty? A tfu!
Mam nadzieje, że nie zostanę wypędzona typu „e, wypad laska, po chust się odzywasz” ale byłam z wami trochę i zabolał mnie ten temat.
Ściskam was mocno kobietki i życzę miłej soboty, NIEZALEZNIE od wszystkiego