Te patusiary to chyba nie schodzą z trzona albo mają po kilka trzonów bo ja innego wyjścia też nie widzę
To nie to, to są ludzie pogubieni, którzy nie radzą sobie z codziennym życiem, często nie pracują, nie dbają o nic poza zdobyciem kasy na alkohol. Śpią kiedy chcą, niczym się nie przejmują i na niczym im nie zależy. Tacy ludzie bez celu w życiu, dzień za dniem, od wodki do wodki. To, że te kobiety zachodzą w ciążę i potem w tej ciąży piją to jest tragedia straszna dla tych dzieci niestety.
Apropo dzisiejszego dnia to przeczytałam gdzieś kiedyś że "nienarodzone dzieci nie umierają tylko zmieniają datę swoich urodzin"
Nie lubię tego stwierdzenia, nie bardzo rozumiem jak ono ma pocieszyć. To takie pitu pitu i mydlenie oczu. Świat jest niesprawiedliwy i brutalny. Poronienia zdarzają się często, dzieci nie zawsze rodzą się zdrowe, różowe i piękne.
Ja już po prostu nie chce sobie wkręcać, że mogłam iść na akupunkturę jeszcze pomiędzy dwoma fizjoterapeutami to by mi się udało albo że zmieniłabym suple to by było cacy ;-). Najwyraźniej w poprzednim wcieleniu byliśmy ze Starym złymi ludźmi i teraz karma wraca
. Żaden kwas foliowy na to nie pomoże
.
Z tą karmą i złymi ludźmi to mam nadzieję oczywiście żart. Niektóre pary nie mają łatwo
. Ciężko napisać cokolwiek pokrzepiajacego.
żeby udało się przy kolejnej próbie.
Wiesz, mam podobne przemyślenia.
Tylko no, kuźwa, chcę mieć też poczucie, jeśli w tę ciążę znowu zajdę i w końcu donoszę, że powiedzmy- zrobiłam wszystko, żeby dziecko było zdrowe.
Tego się boję, że z donoszeniem może być problem.
Zakładanie, że "może być problem z donoszeniem" zanim się zajdzie jest bez sensu. A nawet jak już będziesz w upragnionej ciąży to nie można się nastawiać że coś pójdzie nie tak. Bo jakby tak się głębiej zastanowić, to jest mnóstwo rzeczy ktore mogą pójść w trakcie ciąży "nie tak" i to rzeczy na które kompletnie nie masz wpływu. I nie łudź się, że masz jakikolwiek wpływ na zdrowie swojego dziecka (pomijam oczywiscie rzeczy oczywiste jak nie chlanie alkoholu i nie ćpanie). Nawet przyjmowanie supersuplementow, robienie unikatowych usg u superspecjalisty raz w tygodniu, przejście na l4 na całą ciążę, nic absolutnie NIC z tych rzeczy nie zadziała jako poczucie że zrobiło się wszystko w sytuacji kiedy rodzisz chore dziecko. Lubimy mieć takie poczucie w wielu sprawach, ale w mojej ocenie to złudne. I z doświadczenia niestety radzę martwić się danym problemem jak on wystąpi, nie na zapas.
To co od jutra wszystkie startujemy?
Ja w trakcie starań o pierwsza ciążę sama się sabotowałam. No bo po co zaczynać ćwiczyć, zaczynać dietę skoro zaraz będę w ciaży, no i, i tak będę gruba
słowo zaraz jest kluczowe, gdyż to nie było zaraz. 5kg na plus w czasie a ciąży 0
Dziewczyny... za godzinę biorę 5 tabletkę duphastonu... piersi mam takie krągłe jak nigdy, rano najpierw wyłam pół godziny mężowi w rękaw, potem popłakałam się przy kawie z mamą.. ogólnie wyglądam strasznie, czasem zaboli mnie brzuch. Czy to te tabletki tak działają czy mam jakiś spadek formy?
Może to tabletki a może nie. Ale strasznie się spinasz, analizujesz każdy objaw. Wg mnie przesadzasz. Albo bardzo chciałabyś żeby to były objawy ciąży. Opracuj sobie jakiś pozytywny plan na kolejny cykl, jeśli myśli o ciąży wciąż huczą Ci po głowie, to znajdź jakies zajęcie dodatkowe.
Generalnie ciężko Was nadrabiać. U mnie współżycie było jak na razie tylko 2 razy w calym cyklu nie mam żadnych objawów, kompletnie nie wiem kiedy powinna być owulacja. Zdaję się ze jestem już w 2fazie cyklu, zobaczymy, zobaczymy...