reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Uzdolnione grudniówki :) - hafty, szydełko, biżuteria, rysunki i inne

reklama
Zobacz załącznik 401724Zobacz załącznik 401725Zobacz załącznik 401726 no to Krolcia teraz się trzymaj - sama się na prosiłaś by cię pytać o kwiatki, a więc:
1) kwiat na pierwszym planie przed zamiokulkasem - jak jego pielęgnować? otrzymałam w prezencie i nie mam pojęcia jak mi on ma rosnąć
2) zamiokulkas od czasu kupienia puszcza już po raz 3 nowego pęda, jak często trzeba go przesadzać, bo widać że się rozrasta sobie
3) ten obok beniaminka kwitnący na czerwono - znasz co to? kolejny prezent, na razie (około 3 miesięcy) rośnie dobrze, ale na co musiałabym uważać
4) no i ostatnie - beniaminek pokrył się kurzem, kiedyś wystarczało go spryskać prysznicem, ale coś jednak na nim jakby pozostało, czy on się nie obrazi jak go bym potraktowała wilgotną szmatką? chociaż co prawda takie przecieranie zajęłoby chyba mi ze dwie godziny, bo ostatnio jak szalony co jakiś czas puszcza nowe liście, jak w ogóle walczysz z kurzem na liściach swoich ślicznotek?

wiem wiem że to dużo pytań, no ale jak znasz to podziel się wiadomościami
 
O, też mam zamiokulkasa :D Z tego, co wiem, to nie można go za często przesadzać, jeśli w ogóle... Musi mieć ciasno. Chyba :) U nas rośnie strasznie gęsto, ostatnio co tydzień prawie puszcza nowe liście. Długi czas był przestój, ale chyba go przelewaliśmy :)
Oprócz tego mamy jeszcze krotona, bieniaminka i... tyle :/ Nie mogłam nigdzie znaleźć tych wiszących, które Krolcia kiedyś pokazywała. A teraz zapomniałam nazwy. Jedyna to był chyba starzec...
 
He he no to trzymaj się fotela i miłej lektury bo wywołałaś wilka z lasu.:-D
1. To alokazja. Trudna roślina. Potrzebuje dużo wilgoci(w tej kwestii najlepsza byłaby łazienka o ile masz tam okno he he:-D).
Powinna siedzieć w nieco kwaśnej ziemi, nie od razu torf ale ph nieco niższe niż 5,5.
Zaleca się częste, a nawet bardzo częste pryskanie jej miękką wodą, podlewanie umiarkowane, światło rozproszone, żadnych bezpośrednich promieni bo poparzy liście. Dobrze w okresie jesienno zimowym przestawić ją w nieco chłodniejsze miejsce. Bardzo często też jest atakowana przez szkodniki:-(. Ja walczyłam o moja alokazję z przędziorkiem trzy lata:-(. W końcu dałam sobie spokój:-(.


2. Tak jak napisała Ewa on powinien mieć ciasno. Przesadzać najrzadziej jak się da. Ja swojego przesadziłam dopiero jak mi donicę rozsadził he he.:-D

3. Prezent to Guzmania:-). W tej kwestii nie mam za dobrych wiadomości:no:. Otóż to, że jest tam czerwone znaczy się, że kwitnie, a ananaspwate mają to do tego, że po kwitnieniu umierają. Pocieszający jest fakt, ze kwitnąć tak może nawet rok:tak:! Czy kończy kwitnienie można poznać po tym, ze ta czerwień blednie a potem brązowieje a potem ...zamiera. Przy dobrych wiatrach roślina powinna wytworzyć odrosty boczne ale w warunkach domowych bardzo trudno o ile w ogóle się da jest doprowadzenie jej do kwitnienia.
Guzmanię podlewamy też w miarę oszczędnie do ziemi a oprócz tego dajemy również wodę miękką(przegotowaną i odstałą najlepiej) do środka kielicha. To takie pobieżne informacje, bardziej ciekawostki. Co do ziemi, oświetlenia musisz sobie poszperać. Mnie te rośliny nigdy nie interesowały właśnie dlatego, ze zamierają, po za tym sztywne duże liscie potrzebują miejsca, którego u mnie ewidentnie brak.:-p


4. Ja moje beniaminy(chwalę się:-p 7 odmian:-)) traktuję ostro pod prysznicem. Można przecierać suchą czy wilgotną szmatką.

Jeśli chodzi o kurz na roślinach, no cóż z tym jest kłopot niestety. Ja do odkurzania stosuję taką miotełkę do ścierania kurzu(do roślin o delikatnych liściach) a do reszty podchodzę ze ściereczką z mikrofibry i mozolnie odkurzam liść po liściu. Kiedyś jak miałam więcej czasu na moje cuda, to robiłam im mycie z pomocą waty i wody z mlekiem. Ładnie się liście po tym błyszczały i nieco dłużej były bezkurzowe:-p.

Ot tak w skrócie:-)
 
Krolcia... ... ... :)
A wiesz coś na temat bonsajów? Mojemu Mężowi już jakiś czas się marzą i chcę mu kupić na urodziny. Ale nie stać mnie na takiego ze sklepu, bo to parę stówek kosztuje zazwyczaj. Chciałam zamówić na All. nasionka. Do tego dokupić małe doniczki na początek i jedną bonsajową, jak coś wyjdzie.
Myślisz, że coś wyrośnie z tych nasionek?... Opłaca się to?
 
Ewa - ja robię bonsaje z beniaminków. Chyba najłatwiej się to to uprawia. Przy regularnym przycinaniu można fajne efekty uzyskać :-) Może nie jakieś super profesjonalne, ale zabawa jest miła i przyjemna.
A hodowanie z nasionek chyba strasznie długo musi trwać :-(

Krolcia - to jak już ten wilk z lasu został wywołany, to i ja mam pytanie. Trywialne nieco - bo tu widzę takie skomplikowane kwiatki - ale: co mam zrobić z pelargoniami??? Do tej pory stoją sobie na balkonie i jakieś tam jeszcze kwiatki posiadają, a chyba już dla nich za zimno?
 
Od razu z góry mówię daj sobie z tym spokój. Zazwyczaj nic z tych nasion pięknego nie wyrasta a druga rzecz to bonsai outdoor są a Wy potrzebujecie indoor. Te "pseudo" bonsai w marketach to zwykłe krzaki parkowe odpowiednio ścięte, bo nawet nie wyhodowane jako bonsai. Żeby mieć bonsai to niestety albo trzeba mieć sporo kasy(żeby takowe kupić) albo mnóstwo cierpliwości, żeby wyhodować sobie samemu takie drzewko.
Jeśli Twój m jest cierpliwy to proponuję zakup młodej rośliny(beniaminy, mirt, ficus retusa) i poprowadzenie jej odpowiednio.

Dla przykładu ja swoje bonsai prowadzę już od niespełna 10 lat. Kupiłam roślinkę taką, żeby było to bonsai indoor czyli takie, które trzymasz w domu. Mój bonsai to Beniamin w odmianie 'mini star', kupiona 10 lat temu maleńka gałązeczka średnicy wykałaczki dziś wygląd już tak. To zdjęcie z wiosny więc ubogo jeszcze w liście, ale jako taki efekt już widać.
 
No pelargonie nie mogą dostać przymrozków. One potrzebują teraz okresu spoczynku= chłodniejsze miejsce. Ja swoje kwiaty balkonowe(te zboczone:-p:-D he he) trzymam już na parapecie okna na klatce schodowej:-).
 
reklama
Krolcia - to i ja się przyłączę, skoro sypiesz poradami;-) Mam 2 beniaminki - różne odmiany ale nie wiem jakie. Jeden ma już z 12 lat, kupiony w kwiaciarni, nie rośnie w jakimś strasznym tempie - ma ok. 50 cm wysokości, dośc gęsty, stoi na parapecie od północy. Drugi - wyrośnięty z odnóżki, ma z 8 lat, wyrósł duży, rozłożysty, ok 1,5 m wys. stoi w mieszkaniu daleko od okna i chyba jest mu dobrze, bo nie lecą mu liście, mimo, że trochę jest maltretowany przez Cypriana:baffled: Natomiast temu w oknie lecą liście - dlaczego???:confused: Zaczęło się to pod koniec lata, podlewam tak średnio, nie za dużo, ale do przesuszenia też nie doprowadzam. Kiedyś już przeżył taką akcję - stracił prawie wszystkie liski, ale jakoś odżył. I teraz znów to samo. Jak mogę mu pomóc?
 
Do góry