reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Usypianie naszych kochanych misiakow

Podkreslam, ze bedac w ciazy bylam wielka przeciwniczka spania z dzieckiem.
heh, ja też nie potrafiłam sobie wyobrazić jak można spać z takim maleństwem - a jednak można :-D ja w sumie jestem wyspana, zasypiam tuląc Olę i tak też się budzę - tak jakbym się w ogóle w nocy nie ruszała - ale ja przeważnie zasypiałam i budziłam się w tej samej pozycji :sorry: jakoś podświadomie wiem, że nic nie zrobię Oli :tak:
 
reklama
Ja byłam i jestem cięta na spanie z rodzicami....To że mały spi teraz ze mną to jest to tylko i wyłącznie wymóg sytuacji...Gdyby on tak ostro nie ząbkował na pewno by w naszym łóżku nie wylądował...Ale nie znam organizmu który wytrzyma wstawanie w nocy po kilkadziesiąt razy i tak już kilka miesięcy....Oczywiście śpiąc ze mna nadal sie budzi ale ja na śpiku podam mu picie albo smoczka przytule i kimono dalej....
dzisiaj np w nocy poszłam na 2 godziny spać do dużego a tatusiek zajął moje miejsce....Musiałam złapać chociaż godzinke snu bo dziś była jedna z gorszych nocy....złapałam dwie i o dziwo jestem wyspana :-) A młody zaraz pójdzie sobie spać na 2 godziny....a ja zamiast spać z nim musze umyć lodówke i zrobić ostatnie pranie bo jutro wyjeżdzamy na 5 dni.....
 
My śpimy w łóżku w trójkę, z tym że Domiś od ściany a ja w środku. Jak był mniejszy to się nie wysypiałam bo właśnie się bałam że go przygniotę albo łokciem walnę:shocked2:. Ale teraz śpimy jak reksy:tak::tak::tak:. Jeżeli chodzi o spanie w łóżeczku to jasne że jest to wygodne, mi bardzo brakuje chwil tylko z mężem, ale tak się złożyło że Domiś często w nocy cycał a jak już doszły zęby to już wogóle:eek:Tak do pół roku ładnie spał w łóżeczku, sporadycznie z nami jak mi się usnęło w czasie karmienia. Ale te moje zaśnięcia przy karmieniu zdarzały się coraz częściej i teraz nawet czasem nie pamiętam czy ile razy w nocy cycał bo się nie wybudzam do końca:sorry::sorry::sorry:
Ale z drugiej strony ja uwielbiam z nim spać i nawet jak kiedyś dał się odłożyć do łóżeczka to nie zasnęłam puki na karmienie nie wzięłam do łóżka:no::no:
 
Ja za to teraz jestem wielka przeciwniczka uczenia malych dzieci tzw. "samodzielnosci", w co wpisuje sie spanie w lozeczku. Dziecko potrzebuje bliskosci rodzicow,zeby sie dobrze rozwijac i moze moja teoria jest zbyt wyolbrzymiona, ale moim zdaniem dziecko zostawione samo sobie w tym wieku( chodzi mi glownie o pozostawianie go samego sobie w pokoju) cale zycie bedzie sie meczylo z wiekszymi lub mniejszymi problemami psychicznymi, typu brak poczucia bezpieczenstwa, osamotnienie itd. Oczywiscie nie odnosze sie do zadnej z Was, tylko mowie to, co zaobserwowalam na przykladzie mojego dziecka. Kazde dziecko jest inne.Wiadomo,ze z czasem dziecko bedzie dorastalo i trzeba bedzie mu dac szanse do usamodzielnienia sie, ale w przypadku naszych dzieci to jeszcze nie ten wiek.
 
Ostatnia edycja:
Ja też wiele swoich wcześniejszych poglądów zmieniłam - teoria teorią, praktyka praktyką a macierzyństwo swoją drogą - naprawdę inaczej się patrzy na wiele spraw mając już dziecko :tak: A jeszcze jak to jest pierwsze to już w ogóle - ja się bardzo zmieniłam w wielu dziedzinach życia - nie ze wszystkich zmian jestem zadowolona, ale z większości tak :-)

No a co do usypiania, to każdy robi tak jak uważa, każda z nas wie najlepiej, co jest dobre dla nas i naszego dziecka, a tak jak wiele razy było to podkreślane, każde dziecko jest inne, ma inne potrzeby, inaczej coś przyjmuje, na coś reaguje - nie da się tego uogólnić, nie ma jednej "recepty" dla wszystkich dzieci ;-)
 
To prawda....każde dziecko jest inne i każde potrzebuje czego innego...Ile mam tyle sposobów wychowania...
Jeszcze Celinko apropos tego co napisałaś...Tzn to co napisałaś rzeczywiście wydaje sie dosyć wyolbrzymione :-D Ale na pewno masz w tym troszke racji...Tyle,że to zależy od dziecka...Piotrek np nie skonczył roku a bawi sie zupełnie sam...Siedzi w drugim pokoju....radyjko mu leci i on bawi sie w najlepsze....Ja tylko co jakiś czas zaglądam do niego...
Usamodzielnić sie musiał....Przez długi czas będzie jedynakiem i nie ma mowy o tym, żebym siedziała z nim non stop i sie z nim bawiła...Owszem zabawy z mamą i tatą są ważne ale ważny jest też mąż, dom i ja sama...Ja wyznaje zasade superniani, że najważniejsze co musi dokonać rodzic to nauczyć dziecko być samemu ze sobą....I tego póki co sie trzymam a Piotrek na szczęście nie protestuje...;-)
 
A ja tu nic nie piszę, bo jak piszę to mój syn się buntuje;-)w pedagogice nie ma jednej dobrej teorii na wychowanie dzieci...jakby nie było starszych tak od 3 r. ż., a co dopiero jedna idealna metoda dla naszych maluszków;-)co dziecko to inne potrzeby i inne metody się sprawdzają;-)
 
To prawda....każde dziecko jest inne i każde potrzebuje czego innego...Ile mam tyle sposobów wychowania...
Jeszcze Celinko apropos tego co napisałaś...Tzn to co napisałaś rzeczywiście wydaje sie dosyć wyolbrzymione :-D Ale na pewno masz w tym troszke racji...Tyle,że to zależy od dziecka...Piotrek np nie skonczył roku a bawi sie zupełnie sam...Siedzi w drugim pokoju....radyjko mu leci i on bawi sie w najlepsze....Ja tylko co jakiś czas zaglądam do niego...
Usamodzielnić sie musiał....Przez długi czas będzie jedynakiem i nie ma mowy o tym, żebym siedziała z nim non stop i sie z nim bawiła...Owszem zabawy z mamą i tatą są ważne ale ważny jest też mąż, dom i ja sama...Ja wyznaje zasade superniani, że najważniejsze co musi dokonać rodzic to nauczyć dziecko być samemu ze sobą....I tego póki co sie trzymam a Piotrek na szczęście nie protestuje...;-)

Zgadzam sie w 100 %

Celinko - nieprawidłowy rozwój emocjonalny zachodzi jeśli rodzice nie potrafią odczytać emocjonalnych wskazówek małego dziecka i je ignorują np dziecko płacze w łóżeczku a rodzić nie reaguje. To jest postawa podła i nieludzka. Wiadomo że dziecko wcześniej czy później zaśnie z wyczerpania, ale najprawdopodobniej bedzie w przyszłości kaleką emocjonalną. :-(
Dziecko zanim nauczy sie mówić wysyła 9 sygnałów do wyrażania uczuć i ważne jest aby pozwolić na pełne, uzasadnione wyrażanie wszystkich sygnałów. Przy czym warto zachęcać do wyrażania sygnału zadowolenia czyli zainteresowania, radości i zaskoczenia - to pomaga stworzyć solidny fundament emocjonalny :tak:
 
reklama
Mądrości pochoszą z książki pt " Co mówią dzieci, zanim nauczą się mówić " , autor - Paul C. Holinger, wydawnictwo - Media Rodzina CO MÓWIĄ DZIECI ZANIM NAUCZĄ SIĘ MÓWIĆ - 24H (861409558) - Aukcje internetowe Allegro
Polecam, jest świetna.

Pozostałe sygnały to wołanie o pomoc: niezadowolenie, złość, strach, wstyd, wstręt i obrzydzenie. Z czytaniem na razie doszłam do reguły kciuka czyli wzmacniania pozytywnych sygnałów.
 
Do góry