u nas od poniedziałku trwa walka przy usypianiu - w końcu wzięlam sie za to, bo wykańczało mnie to, że Ola sobie ubzdurała, że w dzień będzie spac tylko mi na brzuchu, no i doszło do tego, że i na wieczór nie dała się odłożyć do łóżeczka! w końcu w poniedziałek po kąpieli był cyc i zero noszenia tylko od razu do łóżeczka - ja cały czas byłam w pokoju, odkładałam ją na poduszeczkę, ona wstawała, darła sie, ale z minuty na minute co raz ciszej, w końcu coś sobie pod nosem nawijała i tylko patrzyła na mnie błagalnie, rączki do góry wyciągała - ale nie dałam się! twarda byłam
w końcu po godzinie padła! we wtorek usypianie trwao 45 minut a wczoraj 15 ;-) więc skoro na wieczór nastąpił postęp, postanowiłam wziąć się za dzienne drzemki od dzisiaj, no i efekt taki, że darła mi się milion razy mocniej niż wieczorem! :-( aż się zanosiła, ale to ją brałam, przytulałam i jak się uspokajała to do łóżeczka, strasznie było m ijej szkoda, ale jak już coś zaczęłam to musiałam skończyć... cięzko było, ale po ponad godzinie usnęła, tylko przez pół godziny jeszcze tak szlochała :-( no ale śpi już ponad godzinę ;-)
aniaj - może i Ty po prostu przetrzymaj synka, wiadomo, że nie obędzie się bez darcia, no ale to już są duże dzieciaki, już rozumieją więcej więc powinny w końcu nauczyć się spać w swoim łóżeczku... ja w nocy i tak śpię dalej z Olą bo jeszcze mi cyca średnio 3, 4 razy - w dzień mało ssie i pewnie w nocy nadrabia, póki co nie chce jej tego zabierać.