Witam wszystkich,w skrocie opisze moja sytuacje,otoz maz zostawil mnie w styczniu 2007r,nasz syn mnial wtedy 2mies.przez 10mies w zaden sposob nie interesowal sie synem.Po tych 10mies.nagle przyjechal i oznajmil ze bedzie przyjezdzal,nie robilam mu problemow,bo myslalam ze zmadrzal,prosilam go tylko zeby przyjezdzal po poludniu tak po 15,bo predzej Karolek spi,a on jak nazlosc przyjezdzal jak Karol spal(byl 3 razy).Po pewnym czasie zlozyl wniosek o uregulowanie kontaktow z synem twierdzac ze to ja mu utrudniamte kontakty.Chcial 2 razy w tygodniu zgodilam sie,sad rowniez uznal ze maz zlozyl wniosek bezpodstawnie bo udowodnilam ze nie utrudnialam kontaktow,i zostala zawarta ugoda.bylo to w styczniu 2008.Przujechal 3 razy,nie wytrzymal nawet 4godz.ktore sad wyznaczyl byl u syna zaledwie ok.2godz,maz nie probowal bawic sie z synem,tylko siedzial i sie patrzal na niego,jak by przyjezdzal z przymusu.powiedzial mi ze jak chcialo mi sie alimentow to on uprzykszy mi zycie ma maksaOstatni raz by u Karola24lutego,od tej pory nawet nie zadzwoni zeby spytac sie o syna kompletny brak zainteresowania.Gdy ja dzwonie do meza to odrzuca polonczenia.Wiem ze nie zalezy mu na Karolu choc by dla tego ze kilka razy napisal mi smsa ze nie przyjedzie bo musi isc do pracy,a gdy przedwonilam do pracodawcy meza to sie okazalo ze pracuja od poniedzialku do piatku w godz 7-15,a w weekendy wogole nie pracuja.A maz ma ustalone kontakty wlasnie w weekendy.Nawet bezczelnie klamal jak bylam z synem w szpitalu ze nie przyszedl bo pracowal,znowu przedzwonialm czy maz byl w pracy i oczywiscie nie pracowal w ten dzien,duzo by o tym jeszcze pisac wyszczegulnilam tylko kilka zachowan meza bo jest tego sporo.Mam swiadkow na zachowanie meza,prowadze zeszyt w ktorym notuje dni w ktore maz ma przyjechac,mam zapisane te smsy.Jak myslicie cz moge wniesc wniosek o ograniczenie mu wladzy rodzicielskiej,i czy mam szanse wygrac.Prosze doradzcie mi.