lemonnka
Aktywna w BB
Jejku ja już powoli wysiadam .... od jakiegos tygodnia, może więcej mam straszny problem z położeniem małego spać nie wiem co mu się stało, wcześniej chodził elegancko spać około 19:00-20:00 bez żadnych płaczów. A teraz? - uśnie sam na rękach, kłade go do łózeczka - śpi okolo 20min do pół godziny i ... nagle krzyk straszliwy i łzy jak grochy.... biorę go na ręce, kołysze i znów zasypia. Kłade do łózeczka i ZONK - znów płacz okropny. No i tak ze trzy razy az w końcu sam się zmęczy płakaniem i zasypia okolo 21:30-22:00. I co tu jest grane?