reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Uśmiechnij się, Mamusiu :)

Rosja, początek XX wieku, pociąg Moskwa - Petersburg, przedział sypialny. Na dolnej półce śpi generał, na górnej - pop, a po przeciwległej stronie żona i córka. U samej góry śpi jeszcze
ordynans generała. W środku nocy ordynans ów zeskakuje z półki i głośno melduje:
- Panie generale - się odleję. Po czym wychodzi.
Rozbudzony pop z oburzeniem zwraca się do generała:
- Panie generale, jak można? Na co on sobie pozwala? Pan przecież jest generał, co krew za ojczyznę przelewał, cala pierś w medalach, a ten tu do pana - "się odleję"! To ja, sługa boży, łysiny się dorobiłem każdego dnia i każdej nocy prosząc Boga o wybaczenie panu wszelkich
grzechów, a ten przy mnie - "się odleję". Tu żona moja, cale życie mi poświęciła, jako młodziutka kobieta wyszła za mnie za mąż, a ten w jej obecności - "się odleję". Córka małoletnia jeszcze, dziewica niewinna,
duszyczka nieskazitelna, a ten przy niej - "się odleję". Jak można? Jak on śmie?!
Niech się pan rozprawi z nim po wojskowemu, panie generale!
Wraca ordynans:
- Panie generale, legnę, się odlałem już.
Na to generał:
- A co ty, ćwoku niemyty, chamie przebrzydły? Ja według ciebie to kto? Psi ogon czy generał, co krew za ojczyznę przelewał, pierś mam całą
w medalach, a ty tu do mnie - "się odlałem"! A to kto według ciebie jest? Krowi placek czy łysina sługi bożego, co każdego dnia i każdej nocy modli się o wybaczenie nam grzechów? A ty przy nim - "się odlałem"! No a tu
kto, do cholery? Kurew przydrożna czy żona wielebnego, co całe życie mu poświęciła i jako podfruwajka za mąż za niego wyszła. A to, no kto to jest według ciebie? Szkapa wyjebana czy córa popa, grzechu nie znająca, co do mordy jeszcze nie brała? A ty przy nich - "się odlałem"! - Spierdalaj na górę i zakaz odlewania się do samego Petersburga!

----------------------

Przychodzi facet ze złotą rybką do onkologa. Wchodzi. Milczy. Onkolog również milczy. Patrzą na siebie pytająco.
- Kicha. - wydusza z siebie wreszcie facet.
- Słucham?
- Kicha.
- Jaka znowu kicha?
- Rybka kicha. Chora jest znaczy się.
- Panie, coś pan! Jak rybka może panu kichać? A w ogóle ja jestem onkologiem, czemu przynosi pan do mnie chorą rybkę?
- Kolega pana zareklamował. Podobno raka pan wyleczył.

----------------------

Policjant pyta staruszkę:
>- Wiek?
>- 86 lat.
>- Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło?
>- Siedziałam na ławce na tarasie przed domem, podziwiając ciepły wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie.
>- Znała go pani?
>- Nie, ale był przyjaźnie nastawiony.
>- Co stało się po tym, jak usiadł obok pani?
>- Zaczął pocierać moje udo.
>- Czy powstrzymała go pani?
>- Nie.
>- Dlaczego?
>- Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu.
>- Co stało się potem?
>- Zaczął pieścić moje piersi.
>- Czy próbowała go pani powstrzymać?
>- Nie.
>- Dlaczego?
>- Mój Boże, dlaczego? Było mi tak dobrze, czułam że naprawdę żyję. Od lat tak sie nie czułam!
>- Co stało się później?
>- Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam nogi i zawołałam: "Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!"
>- I co? Zrobił to?
>- Nie, do diabla! Zawołał "Prima Aprilis!". I wtedy zastrzeliłam skurwiela

----------------------

Poszła kobieta na rynek, a tam słyszy jak jeden z gości krzyczy:
- Komary, komary, unikalne komary, jedyne 5 złotych sztuka!!
Zdziwiona podchodzi i pyta:
- Panie, co pan tu za oszustwo ludziom wciska?! Komary po 5 złotych!
Oszalałeś pan czy co?
Facet na to:
- Ależ proszę pani, to są specjalne, tresowane komary. Jak pani kupi
takiego jednego, weźmie do domu, położy się i wypuści komara - to
on zrobi pani tak dobrze, jak pani jeszcze przedtem nie miała...
- Panie, żarty pan sobie robisz, tresowany komar tez cos!
- Mowie pani, ze to szczera prawda, żaden kit. Zresztą jak się pani
nie spodoba, to za komara zwracam pieniądze.
Myśli kobieta, a co tam 5 złotych nie majątek, zobaczymy. Facet
zapakował jej komara do słoika.
Poszła kobieta do domu, rozebrała się wypuściła komara a ten
uciekł i siadł na żyrandolu. Kobieta, cala napalona czeka, a tu nic!
Wkurzona dzwoni do sprzedawcy.
- Panie, co za kit! Miało być dobrze, a tu komar siedzi na żyrandolu
i nic. Co to za tresowanie!
- Niemożliwe, coś musiała pani zrobić nie tak, za 5 minut do pani
przyjadę.
Facet przyjeżdża i patrzy, faktycznie - kobieta leży na łóżku
rozebrana, komar siedzi na żyrandolu...
Gość zrezygnowany, zaczyna rozpinać spodnie i mówi groźnie do komara:
- Ostatni raz ci pokazuje...

----------------------

On: Hura! Nareszcie! Już się nie mogłem doczekać!
Ona: Możesz ode mnie odejść?
On: Nawet o tym nie myśl!
Ona: Ty mnie kochasz?
On: Oczywiście!
Ona: Będziesz mnie zdradzać?
On: Nie, skąd ci to przyszło do głowy?
Ona: Będziesz mnie szanować?
On: Będę!
Ona: Będziesz mnie bić?
On: W żadnym wypadku!
Ona: Mogę ci ufać?

Po ślubie czytać od dołu do góry.


źródło: JoeMonster

----------------------

Wraca mąż z pracy do domu, otwiera mu żonka (typ blondynki), podaje kapcie, obiad, potem piwko i gazetka, włącza telewizor z ulubionym kanałem sportowym i nic nie mówiąc wychodzi do kuchni (do swoich kobiecych, domowych obowiązków). I tak jest co dzień od ślubu.
>Jednak tego dnia żona przerywa swoje czynności, wpada do pokoju i pyta:
>- Kochanie powiedz mi co to jest "konsternacja".
>Mąż leniwie składając gazetę z lekkim wkurzeniem, że mu się przerywa, odpowiada:
>- Widzisz kochanie, gdybyś to ty wróciła wcześniej do domu po pracy, a ja tu z inną kobietą..., to u ciebie właśnie wtedy wystąpiła by konsternacja.
>- Ahaaa.... i wróciła do swoich czynności.
>Jednak po dziesięciu minutach wpada ponownie i pyta:
>- To znaczy, że gdybyś Ty wrócił wcześniej do domu, a ja tu z innym mężczyzną...?
>- Nie, nie, nie kochanie! Ty nie myl kurestwa z konsternacją!!

----------------------

Dwóch gości pali przed pocztą papierosy. Podchodzi dwóch policjantów, z
których jeden zagaduje:
- Tutaj jest zakaz palenia.
Jeden z facetów gasi papierosa, drugi rozgląda się zdziwiony po murze i
mówi:
- Ja tu żadnego zakazu nie widzę
- Ma pan za plecami - mówi policjant.
Facet spogląda za siebie i mówi:
- Ale tu jest jedynie zakaz wprowadzania psów...

----------------------

Przychodzi pan do naszego salonu, staje przy moim biurku i pyta:
- Czy dostane ładowarke do nokii?
- Do jakiego modelu?
Facio zerka na gwarancje i odpowiada:
- Connecting people....

----------------------

Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie są rodzaje pieniądza?
- Metalowe, np. monety - odpowiada Wiera.
- Papierowe banknoty - odpowiada Wasia.
- I są jeszcze drewniane - mówi Wowaczka.
- Jakże to? - pyta nauczycielka.
- Sam wczoraj słyszałem, jak mama tacie mówiła, że sąsiadka dostała nowe futro za kilka lasek

----------------------

Arka, Noe wraca po kwadransie z wedkowania:
- k...wa!, czemu wzialem tylko dwa robaki...

----------------------

Spotykają się dwie sąsiadki przed domem
- Słuchaj, jak ty to robisz? ile razy wieszasz pranie jest piękna pogoda, a ja co wypiorę, to deszcz pada.
- A ty nie korzystasz z barometru?
- Jakiego barometru?
- No jak rano się budzisz, odkrywasz chłopa i jak mu leży na prawą stronę to będzie słońce, jak na lewą, to pogoda.
- A jak stoi? - pyta zaciekawiona sąsiadka
na to druga ze zgrozą wznosząc oczy do góry
- Pi*rdolnięta, w święto prać...

----------------------

Kazia Szczuka do zawodniczki
K: Czym się pani zajmuje ?
-Wykładam chemie.
K: a gdzie pani wykłada tą chemie ?
-Na półce w sklepie.

----------------------

Teleturniej "Daję słowo"
Zadanie wymagające krzepy ---> O_CIĄ_ANIE
Uczestnik zgaduje - Obciąganie?
Bez wątpienia, ale chodziło nam o Obciążanie...

----------------------

Od przedszkola do Opola

Prowadzacy: z kim przyjechales?
Dziecko: z mama i tata
Prowadzacy: a kto cie w domu oglada?
Dziecko: babcia i piesek
Prowadzacy: a jak ma piesek na imie?
Dziecko:Burek, ale tato mowi na niego jebany sierściuch (autentyk, ogladalam :-D )
 
reklama
karoo te kawały były świetne, poproszę jeszcze;-)
coś dla pracujących:

Pokłóciły się okrutnie członki ciała. No bo kto niby ma być szefem?
- Toż jasne jest, że ja - burknął mózg - to ja tu myślę i wszystko kontroluję.
- Bzdura! - zaprotestowały ręce - my tu robimy najwięcej, zarabiamy na wasze utrzymanie.
- Ech - westchnęły nogi - to nasza rola rządzić, to my decydujemy, jaki kierunek obrać i dążyć w słusznym kierunku.
- My - odparły oczy - myśmy szefami - my wszystko widzimy i naprawdę nic nam nie umyka.
- Bzdura - odparł żołądek - to ja tu rządzę, wytwarzam wam wszystkim energię, ciężko pracuję i trawię. Beze mnie zginiecie...
- JA BĘDĘ SZEFEM - nagle odezwała się milcząca dotąd dupa - I JUŻ.
Śmiech ogólny, no całe ciało się nie może pozbierać.
- DOBRA - odpowiedziała dupa - jak tak, to STRAJK. I przestała robić cokolwiek.
Minęło kilka godzin. Mózg dostał gorączki. Ręce się powykrzywiały. Nogi zgięły się w kolanach. Oczy wyszły na wierzch. Żołądek wzdęło i spuchł z wysiłku. Szybko zawarto porozumienie. Szefem została dupa.
I tak to już jest, drodzy moi, szefem może zostać tylko ten, co ***** robi...
 
Bedyta - jestes moim guru po tym kawale :-D
Ode mnie kolejna porcja jak wroce za dni kilka - jutro z rana jedziemy do Gdanska.
 
reklama
Do góry