reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Urządzamy kącik dla naszego skarba.

reklama
Ja karmię na leżąco i na siedząco ale przyznam że na leżąco jest bardzo wygodnnie, nawet nie przypuszczałam że będzie to takie wygodne. No i mała woła, muszę lecieć z mleczarnią ;D
 
Ja dzisiaj rano karmiłam na siedząco, ale podobnie jak Frezja uważam, że leżąc jest wygodniej :-)
 
o rany, ale wam zadroszczę laski! że już karmicie!!!
ja wciąż przeżywam stres:
A. że nie będę mogła karmić
B. że nie będę umiała
C. że moje cycki ostatnio produkują sporo mleka (po dopegycie zdaje się) za to brodawki zrobiły mi się jak papier ścierny. takie suche. i nic mi nie pomaga! :( :( nie wiem czemu :( i nie wiem co z tym zrobić :(
 
małgosiu, ja mam termin na 26 października...
mam się zgłosić do szpitala najpóźniej 14 października i wtedy zobaczymy co dalej :( być może cesarka
 
No to masz jeszcze dwa tygodnie na zakupy ;D
Ja, odkąd wychodzę z domu, to zachowuję sie jak pies spuszczony z łańcucha. Shopping every day ;D
 
Efunia nie ma nic gorszego jak zamartwiać się na zapas, ja przez pierwsze prawie trzy dni nie miałam pokarmu i zamartwiałam się co ze mnie za matka co mleka dziecku nie naprodukuje :( i kiedy chodziłam z pustym laktatorem na intensywną terapię to płakać mi się chciało ale siostry były cudowny, przesympatyczne i ciągle powtażały żeby się nie zamartwiać bo pokarm się pojawi ale jak się będę stresować i denerwować to może zahamować i nie pojawi się- więc pozytywne myślenie to podstawa. Jak już się pojawił to myślałam że wykarmię połowę noworodków ;D
 
reklama
frezyjko ja się teraz mleczę jak krowa, ale i tak się martwię :)
ale masz rację, nie trzeba się martwioć na zapas
 
Do góry