reklama
Leżymy dalej. Odstawili mi luteinę, duphaston i skończyłam już też nieszczęsny antybiotyk. Ilość wód dalej jest w porządku, moje wyniki nie wykazują stanu zapalnego, ktg jest okej. Ale przyplątała się do mnie cholestaza… co prawda narazie delikatna, ale kolejne ***** i powód do zmartwień… już trochę mam dość 

O nie…co za chujostwo. Nie znam się za bardzo na cholestazie, czy coś można z tym robić, czy mija po ciąży?Leżymy dalej. Odstawili mi luteinę, duphaston i skończyłam już też nieszczęsny antybiotyk. Ilość wód dalej jest w porządku, moje wyniki nie wykazują stanu zapalnego, ktg jest okej. Ale przyplątała się do mnie cholestaza… co prawda narazie delikatna, ale kolejne ***** i powód do zmartwień… już trochę mam dość![]()
Bardzo Ci współczuję, ogromny stres.
Mija po ciąży, ale też trzeba kontrolować wyniki, żeby rozwiązać ciążę w odpowiednim momencie, także dobrze że jestem w szpitaluO nie…co za chujostwo. Nie znam się za bardzo na cholestazie, czy coś można z tym robić, czy mija po ciąży?
Bardzo Ci współczuję, ogromny stres.![]()

No tak, z tego wszystkiego to dobrze, że jesteś w szpitalu, ale no bardzo współczuję, stres na pewno ogromny.Mija po ciąży, ale też trzeba kontrolować wyniki, żeby rozwiązać ciążę w odpowiednim momencie, także dobrze że jestem w szpitalu![]()

Klemensa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2023
- Postów
- 2 804
Jak się czujesz?Mija po ciąży, ale też trzeba kontrolować wyniki, żeby rozwiązać ciążę w odpowiednim momencie, także dobrze że jestem w szpitalu![]()
kalina.kalina
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Czerwiec 2024
- Postów
- 1 345
Mi wyszla przez przypadek w 1 ciazy w 2022 roku, bo wykupilam jakis rozszerzony pakiet i tez bylo na to jak i na wiele innych dodatkowych rzeczy. Nie mialam zadnych objawów dostalam od gonekologa agumentin nie zadzialal ani na mnie ani na meza. Akurat z innego powodu trafilam do.szpitala i tam powiedzieli ze jesli nie mam objawow mam sobie po prostu z nia zyc nie bedziemy robic nic.Hej, podbiję temat
Jestem w 28+4 tyg. ciąży. Z powodów ciągnących bólów brzucha pod koniec grudnia zatrzymali mnie w szpitalu i pobrali posiewy . Wyszło że mam bakterię - Ureaplasma. Dostalam jednodniowy antybiotyk - sumamed - i lekarka powiedziała mi, że mam zapomnieć w ogóle o tym że taka bakteria mi wyszła. Natomiast teraz temat przez przypadek mi się przewinął gdzieś na forum, i widzę że niekoniecznie to jest taka błacha sprawa… że ta bakteria wcale tak łatwo nie opuszcza organizmu i może powodować poważne skutki dla dziecka przy porodzie, a nawet śmierć. Czy któraś z Was może miała podobną sytuację lub coś więcej wie na ten temat? Z góry dziękuję za każdą odpowiedź![]()
We wrześniu 2024 wybralam sie do ginekologa od nieplodnosci bo prawie rok staralismy sie o drugie i nic. Lekarka powiedziala ze koniecznie trzeba ureaplasme wyleczyc pobrala posiew czy na pewno jest i wynik po 2 tyg jak dowiedzialam sie ze jestem w ciazy. Moja lekarka prowadzaca kazala czekac do 2 trymestru. Dostalam tez sumamed dwie dawki w odstepie dwutygodniowym, moj maz normalny antybiotyk na 14 dni. Na mnie nie zadzialal, meza posiew czysty. Moja ginekolog umowila mi teleporade z wenerologiem. Lekarla uznala ze skoro mam ta bakterie od lat, bez objawów, pierwszy poród bez komplikacji, córka zdrowa to widocznie jestem tylko nosicielem. Bakteria mi nie szkodzi nie bedziemy jej leczyc.
kalina.kalina
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Czerwiec 2024
- Postów
- 1 345
Przeczytalam caly watek i u mnie sytuacja podobna jak u Ciebie @Gosia0210
1 marca pojechalam na izbe bo po 2 dniach brazowego sluzu dostalam plamienie. Na izbie gin-pol lekarka powiedziala ze szyjka 2,5 cm i rozwarcie na 1 cm. Zostalam na obserwacji. Pobrali wymaz z szyjki. Dostalam 3 antybiotyki, 2 dozylnie i 1 doustnie. Plus dwie dawki sterydu na rozwoj pluc.
3 marca posiew z szyjki wyszedl czysty, ale mysle ze na ureaplasme nie dali bo przeciez sama by nie zniknela. Ja mam ureaplasma urelaticum nie parva.
Wypisali mnie bez lekow twierdzac ze w skonczonym 28 tyg szyjka jest ok 2,5 cm, ale badala mnie jakas dziwna, mloda lekarka. Przez dwa dni bolal mnie brzuch tzn nie non stop... pojechalam odrazu do mojej ginekolog. Byla zla ze wypuscili mnie bez lekow. Szyjka 2,2 cm i zrobil.sie lejek. Powiedziala ze kwalifikuje sie do zalozenia pessaru ale wolalby zebym to zrobila w szpitalu. Podzwonila i umowila mi przyjęcie na następny dzien i mialam trafic pod.opieke lekarza ktoremu ona ufa. Lezalam 6 dni lekarz nie zalozyl pessaru bo mialam jeszcze plamienie, i skurcze. Dostawalam kroplówki z lekami rozkurczowymi. I od wizyty u mojej ginekolog caly czas 2 x dziennie utrogestan, tj progesteron. 6 dnia szyjka bez zmian wiec wypisali mnie.
Przy 1 pobycie jak i drugim lekarze mowili ze ta moja ureaplasma nie spowodowala skracania szyjki. Ze gdyby ona byla winna to by w 1 ciazy tez to bylo.skoro juz wtedy mialam. Ale jak przeczytalam ten watek to juz sama nie wiem czy maja racje.
Ta wenerolog mowila mi ze 70% kobiet ma ta bakterie i wiekszosc jest jak ja nosicielem tylko i nawet nie ma o niej pojecia, ze sumamed byl idealnie dobrany bo tez mialam antubiogram.czy jak to sie nazywa ale nie wiem juz sama.
1 marca pojechalam na izbe bo po 2 dniach brazowego sluzu dostalam plamienie. Na izbie gin-pol lekarka powiedziala ze szyjka 2,5 cm i rozwarcie na 1 cm. Zostalam na obserwacji. Pobrali wymaz z szyjki. Dostalam 3 antybiotyki, 2 dozylnie i 1 doustnie. Plus dwie dawki sterydu na rozwoj pluc.
3 marca posiew z szyjki wyszedl czysty, ale mysle ze na ureaplasme nie dali bo przeciez sama by nie zniknela. Ja mam ureaplasma urelaticum nie parva.
Wypisali mnie bez lekow twierdzac ze w skonczonym 28 tyg szyjka jest ok 2,5 cm, ale badala mnie jakas dziwna, mloda lekarka. Przez dwa dni bolal mnie brzuch tzn nie non stop... pojechalam odrazu do mojej ginekolog. Byla zla ze wypuscili mnie bez lekow. Szyjka 2,2 cm i zrobil.sie lejek. Powiedziala ze kwalifikuje sie do zalozenia pessaru ale wolalby zebym to zrobila w szpitalu. Podzwonila i umowila mi przyjęcie na następny dzien i mialam trafic pod.opieke lekarza ktoremu ona ufa. Lezalam 6 dni lekarz nie zalozyl pessaru bo mialam jeszcze plamienie, i skurcze. Dostawalam kroplówki z lekami rozkurczowymi. I od wizyty u mojej ginekolog caly czas 2 x dziennie utrogestan, tj progesteron. 6 dnia szyjka bez zmian wiec wypisali mnie.
Przy 1 pobycie jak i drugim lekarze mowili ze ta moja ureaplasma nie spowodowala skracania szyjki. Ze gdyby ona byla winna to by w 1 ciazy tez to bylo.skoro juz wtedy mialam. Ale jak przeczytalam ten watek to juz sama nie wiem czy maja racje.
Ta wenerolog mowila mi ze 70% kobiet ma ta bakterie i wiekszosc jest jak ja nosicielem tylko i nawet nie ma o niej pojecia, ze sumamed byl idealnie dobrany bo tez mialam antubiogram.czy jak to sie nazywa ale nie wiem juz sama.
kalina.kalina
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Czerwiec 2024
- Postów
- 1 345
A czy Was przy skracajacej sie szyjce tez tak ciagnie w kroczu jak 1 dnia mocnej miesiączki? Mam kontrole u mojej ginekolog we wtorek dopiero i martwie sie czy jednak nie postepuje to skracanie. Nie mam juz bolesnych skurczy, plamienia ani brazowego sluzu ale chyba juz do konca ciazy bede sie o wszystko martwic.
reklama
Tak, dużo dziewczyn ma ureo. U mnie i w szpitalu i gin prowadząca mówili, że szyjka się skracała przez te bakterie.Przeczytalam caly watek i u mnie sytuacja podobna jak u Ciebie @Gosia0210
1 marca pojechalam na izbe bo po 2 dniach brazowego sluzu dostalam plamienie. Na izbie gin-pol lekarka powiedziala ze szyjka 2,5 cm i rozwarcie na 1 cm. Zostalam na obserwacji. Pobrali wymaz z szyjki. Dostalam 3 antybiotyki, 2 dozylnie i 1 doustnie. Plus dwie dawki sterydu na rozwoj pluc.
3 marca posiew z szyjki wyszedl czysty, ale mysle ze na ureaplasme nie dali bo przeciez sama by nie zniknela. Ja mam ureaplasma urelaticum nie parva.
Wypisali mnie bez lekow twierdzac ze w skonczonym 28 tyg szyjka jest ok 2,5 cm, ale badala mnie jakas dziwna, mloda lekarka. Przez dwa dni bolal mnie brzuch tzn nie non stop... pojechalam odrazu do mojej ginekolog. Byla zla ze wypuscili mnie bez lekow. Szyjka 2,2 cm i zrobil.sie lejek. Powiedziala ze kwalifikuje sie do zalozenia pessaru ale wolalby zebym to zrobila w szpitalu. Podzwonila i umowila mi przyjęcie na następny dzien i mialam trafic pod.opieke lekarza ktoremu ona ufa. Lezalam 6 dni lekarz nie zalozyl pessaru bo mialam jeszcze plamienie, i skurcze. Dostawalam kroplówki z lekami rozkurczowymi. I od wizyty u mojej ginekolog caly czas 2 x dziennie utrogestan, tj progesteron. 6 dnia szyjka bez zmian wiec wypisali mnie.
Przy 1 pobycie jak i drugim lekarze mowili ze ta moja ureaplasma nie spowodowala skracania szyjki. Ze gdyby ona byla winna to by w 1 ciazy tez to bylo.skoro juz wtedy mialam. Ale jak przeczytalam ten watek to juz sama nie wiem czy maja racje.
Ta wenerolog mowila mi ze 70% kobiet ma ta bakterie i wiekszosc jest jak ja nosicielem tylko i nawet nie ma o niej pojecia, ze sumamed byl idealnie dobrany bo tez mialam antubiogram.czy jak to sie nazywa ale nie wiem juz sama.
Dodatkowo, dziewczyny, które ze mną leżały z odchodzącymi wodami, też w wymazie miały ureo, więc niestety, nie jest to taka pestka jak niektórzy lekarze albo osoby twierdzą. :/
Ogólnie, jeśli jest bezobjawowa to co do zasady się nie leczy na siłę, w normalnym funkcjonowaniu. U mnie była oporna na wszystko co mi podali - a było podawane zawsze zgodnie z antybiogramem. Lekarka jednak powiedziała, że jeśli kiedykolwiek chciałabym być w ciazy ponownie, to trzeba byłoby to wyleczyć. Jednak to i tak wraca.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 16
- Wyświetleń
- 15 tys
Podziel się: