reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

uprawnienia rodziców po poronieniu/ urodzeniu martwego dziecka

Jeśli chodzi o badania, to my wkonaliśmy ich sporo. Wykonaliśmy badania kariotypu ( 350 zł / os) oraz inne strikte pod moim kątem. Nam wyszło, ze mój organizm zwalcza dziecko ( nie jest to konflikt serologiczny, coś bardziej wstrętnego, bo organizm broni sie przed dzieckiem jak przed wrogiem) -aby sie tego dowiedzieć robiliśny ALLO MLR i test cytotoksyczny. Piszę o tym, bo mało lekarzy to zaleca. Koszt około 300 zł ( za dwie osoby). Ale jeśli pierwszy synek urodził się z wadą serca to pewno Twój organizm nie jest tak wredy jak mój.

Słusznie, ze chcesz zrobić badania. One rozwieją bardzo dużo pytań i wątpliwości.
Nie napisze, że napewno bedzie dobrze, bo sama wiesz jakie to wkurzające jak inni tak mówią, a Ty całą sobą czujesz, ze niekoniecznie.
Jednka nie poddawaj się, bądź dobrej myśli
Całym sercem jestem z Tobą.
 
reklama
ups... :)
Mój lekarz pwoiedział mi, ze na Fundusz to dopiero po 3 poronieniach dają... Mam nadzieję, ze Wam uda się je zrobić na fundusz. szczytem jest płacenei przez 90 % życia składek a potem i tak trzeba płacić.
:)

przepraszam, nie doczytałam, że piszesz w męskiej formie :)
 
witam, jestem tu po raz pierwszy, ale dzięki Wam zaczerpnęłam bardzo dużo informacji. Szkoda, że tak późno przypadkiem się dowiedziałam o prawach rodziców, którzy tracą swoje upragnione maleństwa. Chciałam jednak poprosić Was o pomoc, bo moja sytuacja jest troszkę inna. 19.12.2011 na usg serduszko Mojego Dzieciątka nie biło od tygodnia-to był 8 tydzień. Lekarz skierował mnie do szpitala, jednak poczytałam na różnych forach,że w tak wczesnej ciąży nie zawsze konieczne jest łyżeczkowanie i że niektórzy lekarze nawet zalecają by dać szansę naturze i by organizm sam "się oczyścił". (panicznie bałam się łyżeczkowania po wcześniejszej operacji jajników). Poszłam do innego gina i powiedział,że da mi parę dni zobaczymy co się będzie działo. 22.12.2011 faktyczne poroniłam samoistnie, dwa dni później po badaniach i na usg nie było już mojego ukochanego maleńkiego cudu. Do wczoraj byłam na L4 bo byłam też mocno przeziębiona, ale do rzeczy: czy ktoś z Was może mi odpowiedzieć, czy skoro poroniłam w domu(3 tyg temu) to lekarz może mi jeszcze wystawić zaświadczenie o urodzeniu martwego dziecka? Czy będę mogła jeszcze "usiłować" zarejestrować Mojego Dzidziunia w USC? I czy mam jakieś prawo do świadczenia z ZUS? Czy tylko pod warunkiem,że odbył się pogrzeb? A co z indywidualnym ubezpieczeniem (Pocztylion) skoro miałam je wykupione zaledwie 3 miesiące temu? Czytałam OWU ale nie natrafiłam na odpowiedź. Bardzo proszę gdyby ktoś z Was mógł mi pomóc, pokierować co robić (żadna z moich bliskich znajomych nie przeżywała tego co ja teraz) będę bardzo wdzięczna! Po tych przejściach, prywatnych lekarzach, prywatnych badaniach i wcześniejszym leczeniu by móc wreszcie zajść u upragnioną ciążę(31l.) jestem bez kasy a zapowiada się dalsze leczenie, nie zrozumcie mnie źle ale dlatego pytam o te ZUS-y i ubezpieczenia...
 
Z tego co się orientuję to zaświadczenie o urodzeniu martwego dziecka wydaje szpital, a jeśli nie byłaś w szpitalu bo nie było takiej potrzeby to nie wydadzą Ci zaświadczenia. Tylko z tym zaświadczeniem możesz zarejestrować dziecko w USC. Zasiłek pogrzebowy z ZUS wypłacany jest tylko gdy odbywa się pogrzeb. Nic mi nie wiadomo by ZUS wypalcał inne świadczenia. Każdy ubezpieczyciel w przypadku indywidualnego ubezpieczenia ma własne procedury i przepisy więc sugeruje zwrócić się bezpośrednio do nich ale bez zaświadczenia o urodzeniu martwego dziecka nie masz podstaw do roszczenia.
 
gdybym wiedziała to, co teraz wiem, na pewno skorzystałabym z urlopu macieżyńskiego, który mi przysługiwał, a nie dała się zastraszać szefowej, że 3 tyg zwolnienie lekarskie to za długo.
oczywiście w szpitalu nikt nawet nie zająknął się na ten temat, tak samo zresztą jak na temat zarejestrowania dziecka itp.
 
Do ewelinta1.Światełko dla Twojej Kruszynki.Podpisuję się pod odpowiedzią dasia82.Szpital nie wyda Ci takiego zaświadczenia,skoro roniłaś w domu.
A co do sprawy finansowej ja badania zrobiłam część prywatnie,a część na kasę,(od lekarza ogólnego,bo ginekolog na kase chorych mi nie dał)choć nie zaleca się po pierwszym poronieniu ale warto wiedzieć.Ja jeszcze nie wiem jak wyniki.Życzę powodzenia i pozdrawiam.
 
reklama
ja byłam w takim szoku, co się dzieje, że nie wiedziałam o takich rzeczach też, w szpitalu też nie wiedzili, lekarz gdy go pytałam to nie miał pojęcia... za to moja siostra, ( szpieg doskonały) Wiedziała, ze ani ja ani mąż nie będziemy myślec trzeźwo, więc zabrała sprawy w swoje ręce, przegrzebała net i wydrukowała mi o moich uprawnieniach. O urlopie macierzynskim 56 dni, itp. Pilnowała żebym wszystko zrobiła, u mnie księgowa w pracy podobnie troszczyła się o mój los.
Bez pomocy siostry dostała bym tylko 2 tygdnie zwolnienia i tyle.

Możesz zapytać ginekologa czy nie wyda Ci zaświadczenia o urodzeniu martwego dziecka. Jeśli Ci wyda, bo w sumie dlaczego nie, nie każda kobieta rodzi w szpitalu.... wiec może wystawi Ci zaświadczenie, że dziecko urodziło się martwe.

Jesli tak, to z takim zaświadczeniem do USC. Oni rejestruja i jest odpis zupełny aktu urodzenia dziecka. Z tym opisem idzie sie do ZUS i składa papiery na 56 dni macierzyńskiego, które przysługuje- ale tam musi być podpis pracodawcy, ze wyraża zgode, choć to drobnym druczkiem jest na którejś stronie tam, wiec może podpisać i nawet nie zauważy, ajkby był oporny czy coś.

Jeśli nie było pogrzebu to zasiłku nie ma, bo do zasiłku pogrzebowego trzeba przedstawić fakture za pogrzeb ( trumienka, otwarcie grobu, kwiaty itp)

Ubezpieczenie, jeśli na akcie zupełnym nie ma napisane, który to by tydzien to powinnaś dostac z prywatnego odszkodowanie. Chyba, ze w umowie, nie było nic onarodzinach dziecka. Ja i mąż mieliśmy wiec z naszych ubezpieczeń dostaliśmy odszkodowanie - ale to bylo w PZU.
 
Do góry