Witajcie,
ja straciłam Aniołka w 10tc (25/03/10) i teraz rozpoczynam walkę o urlop macierzyński. Z aktem zgonu nie było problemu, muszę go tylko odebrać z USC, bo szpital wysłał już dokumenty. Natomiast w pracy wymagają ode mnie jakieś zaświadczenie od lekarza, że poród odbył się tego i tego dnia i od tego dnia należy mi się urlop. W szpitalu lekarka nie chciała mi czegoś takiego wypisać, bo nie stosują takiej procedury, nie było mojego lekarza prowadzącego, więc w pon idę na wizytę do niego po takowe zaświadczenie. Tylko czy zakład pracy może i powinien się o coś takiego ubiegać? Siostra pracuje w ZUS-ie i dowiedziała się, że tylko na podstawie aktu taki urlop powinni mi normalnie przyznać, druga siostra-księgowa- mówi, że pracownice przynoszą takie zaświadczenia. I co teraz mam robić nie wiem, wmawiać w zakładzie pracy, że tylko akt jest podstawą do udzielenia urlopu bo też nie wiem, czy lekarz wypisze, choć mam nadzieję, że będzie wiedział o co chodzi i nie będzie robił problemów...
ściskam Was a dla Waszych Aniołków (*)