geperty
Mamy styczniowe 2007 Kasia Mamusia Nikusia
My już po szczepieniu , uff, ale wcale nie było tak źle, Tatuś trzymał Nikusia na rękach, a ja próbowałam go zabawić telefonem, niestety bezskutecznie , płakał jak opętany (standard), ale szybciutko przestał :-). Resztę dnia ładnie się bawił, ale na wieczór szał , nie chciał jeść, myć zębów, zasnąć, nic nie chciał , strasznie płakał i się wił, więc dostał Nurofen, wzięłam go do naszej sypialni i zamulił patrząc na śpiącą rybkę na MiniMini . Gorączki nie miał, chyba obejdzie się bez większych objawów poszczepiennych .
Ale niestety Pani doktor słyszała szmery na sercu i pytała czy wcześniej ktoś mnie o tym informował? Ja mówię, że nie, ale jak się potem zastanowiłam, to w mojej starej przychodni zawsze bardzo dokładnie i ze szczególnym skupieniem pediatra obsłuchiwała jego serduszko, nie wiem czy coś słyszała, czy nie była pewna, ale nic nie mówiła . W każdym bądź razie, to raczej nic groźnego, ale dla pewności dała skierowanie do kardiologa, zobaczymy co z tego będzie, trochę się zmartwiłam :-(.
Co więcej, Nikuś miał wczoraj dwie krostki na pięcie, takie twarde i lekko czerwone, a dzisiaj po spacerze i spaniu miał ich już dużo więcej. Doktorka jak obejrzała to pyta czy coś go może pogryzło, bo ona nie bardzo wie co to może być . Jedyne co by go mogło pogryźć to mrówki w ogródku, ale czy to możliwe, nie wiem , powiedziała, że jak nie zacznie schodzić, to mam iść do dermatologa.
Więc z dzisiejszej wizyty wynika, że zacznie się chodzenie po lekarzach .
Ale niestety Pani doktor słyszała szmery na sercu i pytała czy wcześniej ktoś mnie o tym informował? Ja mówię, że nie, ale jak się potem zastanowiłam, to w mojej starej przychodni zawsze bardzo dokładnie i ze szczególnym skupieniem pediatra obsłuchiwała jego serduszko, nie wiem czy coś słyszała, czy nie była pewna, ale nic nie mówiła . W każdym bądź razie, to raczej nic groźnego, ale dla pewności dała skierowanie do kardiologa, zobaczymy co z tego będzie, trochę się zmartwiłam :-(.
Co więcej, Nikuś miał wczoraj dwie krostki na pięcie, takie twarde i lekko czerwone, a dzisiaj po spacerze i spaniu miał ich już dużo więcej. Doktorka jak obejrzała to pyta czy coś go może pogryzło, bo ona nie bardzo wie co to może być . Jedyne co by go mogło pogryźć to mrówki w ogródku, ale czy to możliwe, nie wiem , powiedziała, że jak nie zacznie schodzić, to mam iść do dermatologa.
Więc z dzisiejszej wizyty wynika, że zacznie się chodzenie po lekarzach .