reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Tymon, koniec 28tyg, 1250gr

Ja jeszcze niedawno przeżywałam to co Ty.U Marcelinki ret 2/3 ale zaczęła się cofać.Teraz mamy wizytę 13.04. zobaczymy jak będzie.To domek już na wyciągnięcie ręki-pozdrawiamy.
 
reklama
Mój Tymcio wczoraj przeszedł na salkę najmniej intensywną. Rozwija się bardzo ładnie, wszystkie ciocie chwalą maluszka. Powolutku sobie rośnie, bo teraz więcej energii spala na ciumkanie butli z mlekiem i wygibasy. Zjada do 50ml mojego mleczka, najczęściej na dwie raty. Dzisiaj opuścił inkubator. Waży prawie 2300gr. Po weekendzie planuje zamieszkać z nim w szpitalu, czekam na pokój. Wszystko byłoby cudnie, gdyby nie retinopatia. Tydzień był II/III, teraz od tyg jest III. Okulista nie kwalifikuje oczek do operacji, ogląda oczy co 3/4dni. Dziś dowiedziałam się, że skoro się od wtorku nie pogorszyło, to jest dobrze, ale daleko mi z tego powodu do radości. Lek prowadząca mówi, że lepiej jakby się choroba cofneła bez laserowania, że operacja to zawsze ostateczność. Nie wiem w której strefie są zmiany u Tymcia, ale domyślam się że zmiany są łagodne w tych bezpieczniejszych strefach i stąd decyzja by zamiast lasera obserwować. Niestety muszę się tego domyślać, bo nie jestem dokładnie informowana. Okulista jest wychwalany przez wszystkich, lek.prowadzący mnie uspokaja, ale ja bardzo się boję, że ten rop podstępny pójdzie do przodu i będzie za póżno, ciężko te myśli wyłączyć, odepchnąć. Kiedy to się skończy? Dni lecą, od badania, do badania i za każdym razem okazuję się że trzeba czekać. Ile jeszcze tej cierpliwości będe musiala z siebie wykrzesać.. :(
 
Gratuluję opuszczenia inkubatora!!!:) i zmiany sali:)
Jeszcze troszkę cierpliwości bo już widać drogę do domku!

Jak Tymcio, jak oczka?
Przez weekend się widzimy, zadzwonię.
 
:-D Od 09.05 jesteśmy razem w domku :)!! Wcześniej miałam okazje pomieszkać z Tymciem dwa tyg w szpitalu i bliżej się poznać. Tymianek choć spokojniutki, to bez wsparcia taty, prawie mnie wykończył. Teraz jesteśmy wszyscy razem i jest bardzo fajnie :) Maluszek ma ogromny apetyt, a jak już sobie podje to najczęściej grzecznie śpi w swoim łóżeczku. To już prawie trzy miesiące jak produkuje dla niego mleczko i cieszę się bo ciągle go u mnie dostatek. Dziś byliśmy na badaniu oczek i mamy prawdziwą niespodzianke - po retinopatii już prawie nie ma śladu!! :rofl2: wycofała się z III stopnia i ominął nas laser. Jutro mamy pierwszą konsultacje z rehabilitantem i na najbliższy czas już poumawiane wizyty w dziesięciu:szok: poradniach, także sytuacja jest już prawie pod kontrolą. Coś tam ćwiczę z małym - dwa ćwiczenia które pokazala mi rehabilitantka w szpitalu, ale nie wiem czy wykonujemy je prawidłowo :-( Zmagamy się z refluksem niestety, ale jego też już opanowaliśmy i przestał być tak mocno dokuczliwy jak był wcześniej. Z wcześniaczych problemów doszedł nam lekko otwarty botal, odeszła osteopenia (wyniki już w normie). Pozdrawiamy z domku wszystkie forumowe ciocie i ich pociechy, a w szczególności ciocie Agate.:blink:
 
Ale super wiadomości :-) Bardzo się cieszę, ze jesteście razem w domku, Tymuś pewnie też jest spokojniejszy.
Twój synek jest bardzo dzielny i silny razem dacie radę i pokonacie wcześniacze problemy.
Rehabilitacja jest bardzo ważna, my mamy 2 razy w tygodniu w ośrodku no i sama staram sie z bliźniakami 2 razy dziennie ćwiczyć. Postępy u nas są suuper.
Refluks tez miałam okazję poznać, bo córka miała. Z tym tez nie jest łatwo ale i to z czasem mija.
Trzymam za Was kciuki, dużo dużo zdrówka dla Tymka i siły i wytrwałości dla Mamusi :-)
 
Ojej w końcu jakies wieści...i to jakie?? :-)??
Gratulacje z powrotu do domku, ilość wizyt kontrolnych moze zszokować, ale uporasz się z tym mama :tak:.

Zdrówka dla małego.
 
reklama
no własnie miałam się pożalić, że rehabilitacja (tzn. jej nieudolne próby) wykańczają moją psychike :( Od ponad 2tyg uczę się wkółko i wykonuje tylko jedno ćwiczenie - lezenie na plecach, glowa 30 stopni do siebie i usisk pod sutkiem. Pomimo szczerych chęci nie umiem go wykonywać prawidłowo i mnie to dobija i męczę synka na darmo :( Nie wiem co dalej robić :( Syn jest wiotki, ma pól miesiąca korygowane i już widzę, że jak podnosi głowe na brzuchu to nogi zadziera(starszliwie wygina) do góry, bo barki i ramionka są bardzo lichutkie. U nas rehab jest niezbędna a ja narazie nie umiem wykonać ani jednego ćwiczenia. jak było u was?? dajecie rade?? czy długo się rozkręcałyście?? Czy chciałyście się poddać tzn może przejść na bobath?? Wspomózcie dobrym słowem bo załamka :(
 
Do góry