No własnie mój Kuba miał tak samo,,, on siedział na stołeczku przy stoliku i tyle było zabawy,,,,,,ale ja jestem dość dociekliwa i pytam pani jak to jest z takimi dziecmi czy one zostawiają je samych sobie czy starają sie jednak zachęcić w jakiś sposób dziecko do zabawy (bo jak by nie było takie mają m.in zadanie),,, to Pani mówi ,że one raczej nic na siłę,,, mówię jej wtedy ,że ja wszystko rozumiem ale powinny w jakis sposób zachęcić małego do współpracy, gdyż on w domu jest naprawdę bardzo żywym i ciekawym dzieckiem, i od tej rozmowy też zauwazyłam ,że mały bardziej odnajdywał się wśród dzieci,,, chociaz nie mówię ,że teraz jest super, bo razem z dobrymi przyzwyczajaniami pojawiają się i problemy,,, gdyż dziecko jak wychodzi z przedszkola jest strasznie pobudzone, do tego bije popycha ostatatnio nawet plunął do Julii i mówi ,że Adrian tak robi,,,, a właśnie tak się mi jeszcze przypomniało bo z Kubą chodzi ten Adrian,, on ma 4 lata i bardzo brzydko mówi,, tz powiedziała bym ,że prawie wogóle nie mówi,, tylko wszytsko krzykiem wymusza i woła mama!!!! Już kilka razy byłam świadkiem takiej sceny, że ten chłopiec bije jakieś dziecko a potem stoi na środku sali i woła mama!!! i myślę, że inne dzieci przyglądając się temu dochodzą do wniosku ,że skoro on może tak coś wymusić to im też się uda,,,, przynajmniej mój syn to wykorzystuje i nieraz jak mu czgoś zabraniam to właśnie jest reakcja jak Adrian,, stoi na środku pokoju i jęczy,,,, więc przedszkole to nie tylko dobre strony,,ale i jeszcze większa nauka aby zrozumieć co dobre, a co złe,,,,,,
ale w sumie jeśli jesteś w domu i masz możliwośc siedzenia zdziećmi to niech mały posiedzi jeszcze rok a być może we wrześniu będzie mu dużo łatwiej,,, :-)