Witam chorowitki, zarzygance i zasrance
Joas zabilas mnie swoimi okresleniami...doslownie parsknelam smiechem przy biurku a mialam usta pelne goracej kawy
Bedi - witamy core marnotrawna
Fajnie ze sobie o nas przypomnialas i wpadaj czesciej kochana. W ogole to przypomnialo mi sie ze wywalilas mnie ostatnio z fejsa i tak sie zaczelam zastanawiac czy wszystko u Ciebie w porzadku;-) a tu prosze zawitalas w koncu do nas na bb.
mamo - dokladnie tak, wiosna u mnie powrocila, juz sladu po sniegu nie ma i jest dosc cieplo (dzis jestem bez kurtki) czego i wam w koncu zycze bo wczoraj ogladalam wiadomosci z Polski to faktycznie macie tam niezle z ta zima w tym roku. Chyba ta nasza tradycyjna zima pomylila kierunki i uderzyla na Europe.
U mnie paczkow dzisiaj nie bedzie chyba ze uda mi sie po pracy podjechac do polskiej cukierni i zakupic ale to jeszcze niewiadomo. Pamietam ze w ubieglym roku babralam sie dwa dni w kuchni z wypiekami tlustoczwartkowymi a dzis niestety posucha. Czasu brak a i checi tez bo nawet cos tam pomyslalam sobie w weekend ze moze by zrobic no ale im blizej czwartku to ochoty do wykonania juz zabraklo.
Joas ale Was sie uczepily te choroby i niedogodnosci. Paskudnie tak...ja nawet nie chce myslec co by bylo gdyby moje dzieciaki tak chorowaly, zrobilam sie generalnie wygodna bo wyganiam towarzystwo na 10 + godzin dziennie do placowek a sama migam do biura i nie musze sie martwic a nawet nie chce...ze cos bedzie nie tak. Przypomnialam sobie ze gdzies w polowie stycznia obaj mi mokro pokaslywali (cala szkola dzieciakow kaszlala i smarkala) ale zdusilam ich wit. C i czosnkiem....wyslalam na goraca Floryde i jak wrocili to juz bylo po kaszlu. Oni chyba jacys szczegolnie odporni sa na wszelkie wirusy i bakterie. Jedyne problemy zdrowotne jakie mam ze swoimi dziecmi to felerne zeby. Zadne z moich dzieci nie mialo swoich naturalnych zabkow dluzej niz 3.5 roku.....to chyba jakies fatum ze musze miec szczerbate dzieciaki. Mam tylko nadzieje ze mlodziency nie pojda w slady starego brata i nie bede miala takich cyrkow ze stalymi zebami we wczesnym nastolectwie jak mialam z nim...Dla przypomnienia napisze ze on ma dwie gorne dwojki sztucznie nadbudowane specjalna porcelana bo przeciez zostawil swoje na asfalcie jak mial chyba ze 12 lat....3 lata leczenia i rekonstruowania zebow a pozniej 2.5 roku noszenia aparatu. Zdjelismy jego aparat dopiero na 3 miesiace przed tym jak do woja poszedl
Wczoraj Vincento mial wstawiony swoj aparacik i dwa sztuczne zabki w zamian za ten jeden co stracil ostatecznie w sylwka, (spadl mezowi w lecie z roweru i zaryl w chodnik przed domem i tak ruszal mu sie ten zabek coraz bardziej i bardziej przez pol roku az w sylwestra sam w koncu wylecial) i drugi usuniety przez dentyste w styczniu bo podobno tez byl uderzony podczas tego upadku i chociaz sie nie ruszal na zdjeciach bylo widac ze moze wdac sie infekcja. W zamian moj szczerbiatek dostal aparat podtrzymujacy i 2 sztuczniaczki. Fajnie to wyglada tylko strasznie mi teraz sepleni, caly czas grzebie w tym jezykiem i twierdzi ze nie potrafi jesc, na to konto przytargal caly lunch nienaruszony do domu
W dodatku jak pije to sie caly oblewa. Nie wiem czy mu ten podtrzymujacy drucik przeszkadza czy po prostu nie ma czucia w tych sztucznych zabkach. Dentysta mowil mi ze dziecko bedzie potrzebowalo kilka dni na przyzwyczajenie sie....W sumie jak mi dentystka zrobila mala plombke na przedniej dolnej jedynce to nie moglam zrobic zgryzu przez dwa tygodnie bo wydawalo mi sie ze zeba zlamie
Wierze ze dentysta wie co mowi bo to bardzo dobry specjalista dzieciecy, jeden z nielicznych w mojej okolicy. Musze dziecko poobserowac przez weekend zwlaszcza ze ten weekend bedzie trzydniowy i jak sie nie poprawi to przejade sie w przyszlym tyg do dentysty. W sumie robil mu doladny odlew wiec nie ma mozliwosci bledu.
Pytala ktoras z nowych mam o rodzenie po raz trzeci...no wiec u mnie trzeci porod byl najgorszy chociaz spodziewalam sie calkiem czegos innego, jak widac w tym nie ma reguly i na da sie niczego przewidziec wczesniej. Wydawalo mi sie ze po niespelna dwugodzinnym drugim porodzie trzecie wydam na swiat w ciagu kilkunastu minut a stalo sie calkiem odwrotnie.
Azile - prosze dalej lezec,
Zuzinka rowniez. To forumowy rozkaz
Iwosz - ten polroczny noworodek piekny jest i dorodny
Sama slodycz! Az sie zachciewa poprzytulac takiego rozowiutkiego pulchniaka.
Nie mniej jednak tez sie zrzekam praw do kolejnej ciazy i rodzenia na koszt naszej
mamy.
I to wszystko chyba...esej numer 1129, dnia 16-tego lutego hahahaha....POZDRAWIAM!