witam,
wczoraj dałam sobie upust swojemu smutkowi i rozpaczy a dziś mam lekkiego kaca, przyszedł kolega któremu wynajmujemy mieszkanie, siedział do północy ale nagadalismy się do syta! kazdy z nas wyrazał swoje zdanie, moglismy dyskutować i nikt nikogo nie krytykował ale jednogłosnie stwierdzilismy ze jestemy w smutku pogrążeli za LUDZI którzy zginęli!
jestem wzruszona jak cały świat jest z nami, szacunek oddają wszyscy nie zwracając uwagi na poglądy.
mój mąż juz oddelegowany do szpitala, mam nadzieje ze te 10dni szybko zlecą i mu pomągą by juz nie cierpiał
maurren walcz o ten poród ile się da i nie zamartwiaj się!
moja Alicja od piątku piszczy ale tak piszczy ze w uszach mi dzwoni!!!!!!!!
pozdrawiam
wczoraj dałam sobie upust swojemu smutkowi i rozpaczy a dziś mam lekkiego kaca, przyszedł kolega któremu wynajmujemy mieszkanie, siedział do północy ale nagadalismy się do syta! kazdy z nas wyrazał swoje zdanie, moglismy dyskutować i nikt nikogo nie krytykował ale jednogłosnie stwierdzilismy ze jestemy w smutku pogrążeli za LUDZI którzy zginęli!
jestem wzruszona jak cały świat jest z nami, szacunek oddają wszyscy nie zwracając uwagi na poglądy.
mój mąż juz oddelegowany do szpitala, mam nadzieje ze te 10dni szybko zlecą i mu pomągą by juz nie cierpiał
maurren walcz o ten poród ile się da i nie zamartwiaj się!
moja Alicja od piątku piszczy ale tak piszczy ze w uszach mi dzwoni!!!!!!!!
pozdrawiam