reklama
ooo! to, to...dokladnie to!!! nie dam rady popisac, napisze tylko tyle ze ciesze sie mamusiu ze jestes ;-) Sto latek dla naszej malutkiej - juz nie takiej malutkiej Marcelinki!!! A u mnie zmiana planow..z wychodnego na swieta zrobilo sie ze to ja bede pania domu w dodatku mam wyprawic huczne przyjecie wiec od kilku dni sprzatam i gotuje az juz rak umeczonych nie czuje ale co tam sie bede uzalac nad soba, i tak jestescie duuuuzo wieksze ode mnie ;-)Przedświąteczna bieganina mnie dopadła więc mnie nie ma na bb :/
Wspanialych Swiat Wielkanocnych wszystkim zycze - juz tak na zapas w razie gdybym nie dala rady sie pojawic. Caluski dla wszystkich.
ewuniaf
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Październik 2010
- Postów
- 962
Hej babeczki. Najpierw opisze co się stało. Wybaczcie że tak o sobie...
Wstałam wczoraj o 4.30. Przygotowałam kanapki i takie tam. Autko sprawdzone i zatankowane do pełna stało pod domem. Wyruszyliśmy o 5.30 . Po 30 min od wyjazdu padło nam auto. W czasiie wyprzedzania po prostu zgasł i koniec A w Warszawie wizyta u lekarza na 12.20... Dzwoniliśmy więc do teścia żeby nas poratował. Po 40 minutach przyjechał. Zostawił nam swoje auto. Przepakowaliśmy się. Tata powiedział ze wspomaganie nie działa ale że na pewno dojedziemy, że to drobnostka. No więc ta "drobnostka' okazała się byc czymś więcej...
Jechało się fatalnie bo wszędzie remonty na drogach, Ruch wahadłowy. Jechaliśmy 6 godzin z Hanią i Michałkiem. Jak staliśmy w korkach to Hania płakała. Musiałam przeciskac się na tylne siedzenie, między foteliki i jakoś ją karmić. Nie było czasu na postoje. I tak byliśmy spóźnieni. Zadzwoniłam do kliniki, wyjaśniłam sytuację i zgodzili sie mimo wszystko nas przyjąć. Ostatecznie spóźniliśmy sioę jakieś pol godziny. Doktor oglądnął Miśka i wyznaczył termin operacji. Problem jest taki że do zabiegu musi być "przygotowany" czyli musimy rozkleić mu blaszki napletka (ściągnąć napletek- bo ma sklejony)- to boli strasznie. Pokazał nam jak to robić i musimy po kawałeczku odklejać...:-(krzyczy przy tym straszliwie
Chcieliśmy juz wracac az tu nagle w samym centrum miasta znów nam padło auto...I czy to nie jest pech>??????? Załatwić 2 auta w 1 dniu?????szc
Szczęście w nieszczęściu że autko stanęło 100m od napisu AUTO SERWIS
Czekaliśmy 3 godziny na dworze z dzicmi (wspomnę jeszcze że dla Michała nie mieliśmy wózka,więc musiał chodzić na nózkach cały czas, a Hanię karmiłam na dworze )zanim auko było gotowe do drogi. Nie zjedliśmy nawet porządnego posiłku bo baliśmy się że zabraknie nam pieniedzy na zapłatę za naprawe... Ostatecznie wyjazd do W-wy kosztował nas 1000 zł
Do domu dojechaliśmy o północy, zmęczeni zmarznięci i głodni.... Ale przynajmniej Michał bedzie operowany przez specjaliste- czego się nie robi dla dzieciaków- prawda mamuśki???? Tak więc z moich rocznicowych planów nic nie wyszło (plannowałam wyjątkową kolację dla męża i kąpiel w piance z szampanem a zamiast tego zaraz po powrocie położyliśmy maluchy i zapomnieliśmy o 3 rocznicy...:-( strasznie mi smutno
Mama Michał ma spodziectwo- wada wrodzona- cewka moczowa nie w tym miejscu co powinna i rozszczep napletka.
Zuza duzó zdrówka dla babci
Izulka żyjesz??? Jak twoje zdrówko i jak Hania??
Bedi co i Ciebie??
Antylopka życze szybkiego znalezienie dobrej niani!!!
pawimi no to udanego świątecznego przyjęcia, dużo sił !!!!! i usmiechu też:-)
Monika ja brałam dep po urodzeniu Kasi. Miałam plamienia przez pierwszy miesiąc. Miesiączki nie miałam. Brałam 3 dawki czyli 9 miesiecy. Ani razu w tym czasie nie miałam miesuiączki. Nie miałam jej też po odstawieniu. Dopiero po przyjmowaniu luteiny miesiączki wróciły. Osobiście po Depo czułam się źle, bardzo przybrałam na wadze i miałam ciągłe uczucie wzdęcia dlatego zrezygnowałam....
Kochane wszystkie was serdecznie pozdrawiam i ściskam. Zyczeę wam mauśki spokojnej nocy i miłych snów
Wstałam wczoraj o 4.30. Przygotowałam kanapki i takie tam. Autko sprawdzone i zatankowane do pełna stało pod domem. Wyruszyliśmy o 5.30 . Po 30 min od wyjazdu padło nam auto. W czasiie wyprzedzania po prostu zgasł i koniec A w Warszawie wizyta u lekarza na 12.20... Dzwoniliśmy więc do teścia żeby nas poratował. Po 40 minutach przyjechał. Zostawił nam swoje auto. Przepakowaliśmy się. Tata powiedział ze wspomaganie nie działa ale że na pewno dojedziemy, że to drobnostka. No więc ta "drobnostka' okazała się byc czymś więcej...
Jechało się fatalnie bo wszędzie remonty na drogach, Ruch wahadłowy. Jechaliśmy 6 godzin z Hanią i Michałkiem. Jak staliśmy w korkach to Hania płakała. Musiałam przeciskac się na tylne siedzenie, między foteliki i jakoś ją karmić. Nie było czasu na postoje. I tak byliśmy spóźnieni. Zadzwoniłam do kliniki, wyjaśniłam sytuację i zgodzili sie mimo wszystko nas przyjąć. Ostatecznie spóźniliśmy sioę jakieś pol godziny. Doktor oglądnął Miśka i wyznaczył termin operacji. Problem jest taki że do zabiegu musi być "przygotowany" czyli musimy rozkleić mu blaszki napletka (ściągnąć napletek- bo ma sklejony)- to boli strasznie. Pokazał nam jak to robić i musimy po kawałeczku odklejać...:-(krzyczy przy tym straszliwie
Chcieliśmy juz wracac az tu nagle w samym centrum miasta znów nam padło auto...I czy to nie jest pech>??????? Załatwić 2 auta w 1 dniu?????szc
Szczęście w nieszczęściu że autko stanęło 100m od napisu AUTO SERWIS
Czekaliśmy 3 godziny na dworze z dzicmi (wspomnę jeszcze że dla Michała nie mieliśmy wózka,więc musiał chodzić na nózkach cały czas, a Hanię karmiłam na dworze )zanim auko było gotowe do drogi. Nie zjedliśmy nawet porządnego posiłku bo baliśmy się że zabraknie nam pieniedzy na zapłatę za naprawe... Ostatecznie wyjazd do W-wy kosztował nas 1000 zł
Do domu dojechaliśmy o północy, zmęczeni zmarznięci i głodni.... Ale przynajmniej Michał bedzie operowany przez specjaliste- czego się nie robi dla dzieciaków- prawda mamuśki???? Tak więc z moich rocznicowych planów nic nie wyszło (plannowałam wyjątkową kolację dla męża i kąpiel w piance z szampanem a zamiast tego zaraz po powrocie położyliśmy maluchy i zapomnieliśmy o 3 rocznicy...:-( strasznie mi smutno
Mama Michał ma spodziectwo- wada wrodzona- cewka moczowa nie w tym miejscu co powinna i rozszczep napletka.
Zuza duzó zdrówka dla babci
Izulka żyjesz??? Jak twoje zdrówko i jak Hania??
Bedi co i Ciebie??
Antylopka życze szybkiego znalezienie dobrej niani!!!
pawimi no to udanego świątecznego przyjęcia, dużo sił !!!!! i usmiechu też:-)
Monika ja brałam dep po urodzeniu Kasi. Miałam plamienia przez pierwszy miesiąc. Miesiączki nie miałam. Brałam 3 dawki czyli 9 miesiecy. Ani razu w tym czasie nie miałam miesuiączki. Nie miałam jej też po odstawieniu. Dopiero po przyjmowaniu luteiny miesiączki wróciły. Osobiście po Depo czułam się źle, bardzo przybrałam na wadze i miałam ciągłe uczucie wzdęcia dlatego zrezygnowałam....
Kochane wszystkie was serdecznie pozdrawiam i ściskam. Zyczeę wam mauśki spokojnej nocy i miłych snów
Ostatnia edycja:
Antylopka
Potrojna mamuska
mama05 - dzięki jutro mamy spotkanie, w piątek jeszcze dwa. wstępnie sprawdzone, kwestia która na spotkaniu najbardziej nam się spodoba.
kochane - mam taki młyn, że nie nadążam odczytywać...
kochane - mam taki młyn, że nie nadążam odczytywać...
mama05
prrrryy szaaaalona :))
Antylopka- No to nadal &&&&&&&&& za opiekunkę )
Ewunia- kurkaaaa siwaaa ,ale przeżycia...
słonko-wszystkiego naj z okazji 3 rocznicy ślubu)
najważniejsze ,ze w ten dzień byliscie razem-razem szarpaliscie sie z przeciwnościami-to umacnia!!
jak odpoczniecie to kąpiel w pianie bedzie tyle ,ze dzień,dwa po rocznicy...
ściskam Cie silna kobietko i &&& za operację synka..
Ewunia- kurkaaaa siwaaa ,ale przeżycia...
słonko-wszystkiego naj z okazji 3 rocznicy ślubu)
najważniejsze ,ze w ten dzień byliscie razem-razem szarpaliscie sie z przeciwnościami-to umacnia!!
jak odpoczniecie to kąpiel w pianie bedzie tyle ,ze dzień,dwa po rocznicy...
ściskam Cie silna kobietko i &&& za operację synka..
cokies
Fanka BB :)
ewunia-faktycznie przygód nie brakło w jednym dniu yyhhh, teraz to już powinno być wszystko dobrze za co trzymam kciuki
mama-cieszę się że u ciebie radośniej, wiosna potrafi czynic cuda
a ja sobie dłużej pospałam w końcu i się wyspałam tylko zakręcona jestem
a i sen miałam piękny tylko nie wiem co on oznacza, śniło mi się że byłam w ciąży nagle się okazało że mnogiej! a nastepnie sie okazało że pięcioraczki noszę pod sercem, poród się szybko zaczął i dość szybko rodziłam jedno po drugim nikt nie zdążył do mnie przyjść dopiero jak urodziłam wszystkie pojawił się lekarz czy połozna nie wiem ale zabierałam się do przystawiania do piersi każde po kolei i wiecie co byłam tak szczęśliwa że szok, mimo świadomości że czeka nas wielki trud w wychowywaniu i ciężka praca, nawet jak się już obudziłam to uśmiechem i pomyślałam skromnie marzę od dawna o bliźniakach a co dopiero pięcioraczki -byłabym happy!!!!!!!
ale wariatka ze mnie hehehhehe
dziewczyny macie jakiś sprawdzony przepis na szarlotkę-jabłecznik?
mama-cieszę się że u ciebie radośniej, wiosna potrafi czynic cuda
a ja sobie dłużej pospałam w końcu i się wyspałam tylko zakręcona jestem
a i sen miałam piękny tylko nie wiem co on oznacza, śniło mi się że byłam w ciąży nagle się okazało że mnogiej! a nastepnie sie okazało że pięcioraczki noszę pod sercem, poród się szybko zaczął i dość szybko rodziłam jedno po drugim nikt nie zdążył do mnie przyjść dopiero jak urodziłam wszystkie pojawił się lekarz czy połozna nie wiem ale zabierałam się do przystawiania do piersi każde po kolei i wiecie co byłam tak szczęśliwa że szok, mimo świadomości że czeka nas wielki trud w wychowywaniu i ciężka praca, nawet jak się już obudziłam to uśmiechem i pomyślałam skromnie marzę od dawna o bliźniakach a co dopiero pięcioraczki -byłabym happy!!!!!!!
ale wariatka ze mnie hehehhehe
dziewczyny macie jakiś sprawdzony przepis na szarlotkę-jabłecznik?
Ostatnia edycja:
ja niestety nie mam, nie wychodza mi jakos kruche ciasta, moze maka i tluszcze u nas inne wiec zrezygnowalam, podobnie jak moja mamusia poddawala sie i zaprzestawala swoich stalych numerow kulinarnych po przeprowadzce tutaj, skarzac sie na innosc produktow. Natomiast wykonam dwie baby, jakies muffinki dla dzieci i mysle ze starczy przy ilosci jedzenia jaka zapodam. Maureem jest nadwornym piekarzem to moze ona ma cos w zanadrzu??? Scisckam mocno i lece dalej pracowac...
mama05
prrrryy szaaaalona :))
Witajcie..
Cokies-tak ,tak-wiosna potrafi czynic cudaTomi dzis skonił pierwszy raz trawę po zimie-pieknie ogród wygląda
dom posprzatany,kolejne pranie zrobione..
była po spozywkę i zajechałam też do mojego ulubionego centrum ogrodniczego-kupiłam do domu 2 kwiaty+ doniczki i na ogród do duzych doniczek tarasowych bratki i pelargonie stojącepięknie sie kwiatki usmiechaja:-)
dzieci cały dzień na ogrodzie i teraz to już wygladają tak-..sa tak zmęczeni-my mamy ogród w słonku więc jak nie ma wiaterku to u nas dosłownie jak na patelni-a dziś jest wyjątkowo ciepło
pozdrawiam i ściskam Was wszystkie...
aaaaa-Cokies-piekny sen miałaś-ja ostatnio urodziłam blizniaki-2 synków-Igor i Marcel...jak sie obudziłam to miałam łzy w oczach z tęsknoty za nimiwiem-bije mi na głowę od tego wszystkiego
Cokies-tak ,tak-wiosna potrafi czynic cudaTomi dzis skonił pierwszy raz trawę po zimie-pieknie ogród wygląda
dom posprzatany,kolejne pranie zrobione..
była po spozywkę i zajechałam też do mojego ulubionego centrum ogrodniczego-kupiłam do domu 2 kwiaty+ doniczki i na ogród do duzych doniczek tarasowych bratki i pelargonie stojącepięknie sie kwiatki usmiechaja:-)
dzieci cały dzień na ogrodzie i teraz to już wygladają tak-..sa tak zmęczeni-my mamy ogród w słonku więc jak nie ma wiaterku to u nas dosłownie jak na patelni-a dziś jest wyjątkowo ciepło
pozdrawiam i ściskam Was wszystkie...
aaaaa-Cokies-piekny sen miałaś-ja ostatnio urodziłam blizniaki-2 synków-Igor i Marcel...jak sie obudziłam to miałam łzy w oczach z tęsknoty za nimiwiem-bije mi na głowę od tego wszystkiego
reklama
Hej kochane,
u mnie tez mlyn szalony, nie wyrabiam sie z niczym.. Jutro mamy takie przedswiateczne sniadanko dla naszych angielskich znajomych z Time Banku, to impreza skladkowa, ale organizowana u mnie , wiec mam urwanie glowy, do tego normalne przygotowania do Swiat, uff... jutro postaram sie wiecej popisac..
Dziekuje jeszcze raz serdecznie za zyczenia dla mojej dziewczynki
u mnie tez mlyn szalony, nie wyrabiam sie z niczym.. Jutro mamy takie przedswiateczne sniadanko dla naszych angielskich znajomych z Time Banku, to impreza skladkowa, ale organizowana u mnie , wiec mam urwanie glowy, do tego normalne przygotowania do Swiat, uff... jutro postaram sie wiecej popisac..
Dziekuje jeszcze raz serdecznie za zyczenia dla mojej dziewczynki
Podobne tematy
Podziel się: