reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Trochę śmiechu nie zaszkodzi czyli wątek humorzasty

reklama
Test na przyjaciela

Test na to kto jest lepszym przyjacielem: żona czy pies
Zamknij oboje w bagażniku, po godzinie otwórz i zobacz kto się będzie
cieszył że Cię znowu widzi.
 
Autentyk, przekazany kanałami branży dealersko - motoryzacyjnej.
Paniom ku przestrodze, panom ku nauce... :)))
Piątek, godziny dobrze popołudniowe, niedługo zamykają. Do salonu Rowiński & Wajdemajer na Targówku wkracza elegancki, nieco już starszy, ale pełen wigoru pan. Towarzyszy mu, cytuję: niewiarygodnie obłędna dupa (oczywiście w wieku jego potencjalnej córki).
Chwilę kręcą się pomiędzy wystawionymi samochodami, po czym pan zwraca się do sprzedawcy z pytaniem, czy znalazłby dla pani coś równie pięknego ona. Sprzedawca przytomnie odpowiada, że na coś równie pięknego nie ma szans, ale może zaproponować jakieś tam nieduże Audi.
Audi się pani podoba, w związku z czym następuje festiwal dobierania wyposażenia, na zasadzie: "kochanie, bierz co chcesz". Po skompletowaniu wyposażenia jak z bajki, podpisują zamówienie - wszystko jak najbardziej correct. W końcu pojawia się kwestia zaliczki. Pan oświadcza, że ma przy sobie 1000,- zł, kasa wedruje na stół. Sprzedawca nieśmiało wtrąca, żę będzie to samochód wykonany na specjalne zamówienie, w związku z czym zaliczka wyniesie 10 % wartości, a zatem coś koło 10 tysięcy. Pan bynajmniej się nie wzbrania, tylko w związku z brakiem gotówki zostawia tysiąc, a co do reszty, prosi o podanie konta by załatwić to przelewem. Państwo wychodzą.
Poniedziałek rano. Tuż po otwarciu salonu ponownie zjawia się ten sam pan (tyle że już sam) i prosi o zwrot owego tysiaka, ponieważ jak szczerze wyznaje, chciał sobie po prostu pobzykać.
NO CZYŻ NIE MISTRZ ???
Podobno nie bardzo chcieli mu oddać, bo jednak umowa podpisana, aż sprawa ostatecznie oparła się o prezesa. Temu, jak to usłyszał, szczęka opadła, ale bardzo się ubawił. Stwierdził jednak, że przyjemności kosztują i ostatecznie oddali facetowi 500,-
 
Mąż budzi żonę w środku nocy, podaje jej aspirynę i szklankę wody, i mówi:
- Obudź się, szybko! Weź tabletkę!
Na co zaspana żona z ogromnym zdziwieniem i oburzeniem:
- Ale po co? Wcale nie boli mnie głowa!
Mąż:
- Mam Cię!!!!!!!!!!!
 
Perpetum mobile
> Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarke:
> - Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.
> Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:
> - Kryspin, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie
> jakoś poradzić sam. Facio dzwoni do kochanki:
> - Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.
> Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego
> ucznia:
> - Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane. Zadowolonu
> uczniak dzwoni do dziadka:
> - Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend. Dziadek,
> prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki:
> - Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień. Sekretarka
> dzwoni do męża:
> - Kryspin, szef odwołał wyjazd.
> Facet do kochanki:
> - Waleria, ****nia. Stara zostaje w chacie. Kochanka-nauczycielka do
> ucznia:
> - Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.
> Uczeń do dziadka:
> - Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaśc do ciebie.
> Dziadek-prezes do sekretarki:
> - Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy....

 
reklama
> Kolega opowiada koledze:
> - Byłem u lekarza i poprosiłem o syrop od kaszlu, a on dał mi nie
> wiem czemu środek na rozwolnienie.
> - Zażyłeś ten środek?
> - Zażyłem.
> - I co, kaszlesz?
> - Nie mam odwagi...
>
> Mąż przychodzi do domu i siada na kibelku. Tymczasem żona krząta się
> po mieszkaniu i słyszy, że z toalety dochodzą jakieś postękiwania.
> Myśli sobie
> "Zrobię mężowi kawał i zgaszę światło". Jak pomyślała, tak
> zrobiła...
> Nagle z toalety słychać przeraźliwy krzyk:
> - O Boże! Ratunku!
> Wystraszona żona otwiera drzwi i zapala światło. Mąż z ulgą:
> - Uffff! A juz myślałem, że mi oczy pękły!
>
> Czterech żonatych mężczyzn w niedzielne przedpołudnie gra w golfa.
> Przy 3-cim dołku jeden z nich mówi:
> - Nie macie pojęcia, co musiałem przejść, żeby dzisiaj z wami
> zagrać. Musiałem obiecać żonie, że w przyszły weekend pomaluję cały
> dom.
> Na to drugi:
> - To jeszcze nic, ja musiałem obiecać, że wykopię w ogródku basen...
> Trzeci:
> - I tak macie dobrze... Ja będę musiał przejść całkowity remont
> kuchni...
> Czwarty z graczy nie odezwał się ani słowem, ale oczywiście
> pozostali nie dali mu spokoju:
> - A ty czemu nic nie mówisz? Nie musiałeś nic obiecać żonie, żeby
> cię puściła?
> - Nic - odparł czwarty - ja po prostu nastawiłem budzik na 5:30
> rano, gdy zadzwonił, to szturchnąłem żonę i spytałem: "Seksik czy
> golfik"
> W odpowiedzi usłyszałem: "Odczep się, kije są w szafie...".
 
Do góry