volka miło słyszeć że ktoś chociaz ma pozytywne opinie z Polnej, ja niestety nasłuchałam się tylko tych negatywnych. Wiadomo jakby było cos nie tak z Maleństwem czy przedwczesny poród to z przymusu Polna, bo najlepsza dla Maluszka ale jak ciaza donoszona to ja jednak bede unikać nawet moj ginek który kiedyś pracował w Polnej tak mi mówi, przed 37 t c. tylko Polna po 37 t. c. lepiej trzymac się z daleka
A ja jestem z okolic Poznania, tzn wiele lat mieszkałam tutaj ,ale w końcu kupiliśmy z M domek za Poznaniem, w zasadzie mieszkam na osiedlu na wsi, w stronę Szamotuł
elisse dla mnie traumatyczny był cąły pobyt w Raszei od początku do końca, zaczynajac od Pani w rejestracji która zwlekała z wezwaniem lekarza, a ja ledwo się trzymałam na nogach ( miałam bardzo szybka akcje porodowa, od razu skurcze co 3 min), jeszcze na mnie nakrzyczala ze M ma mi nie pomagac a mam byc samodzielna, poprzez położna która na porodówce też olała temat i z takimi skurczami zostawiła mnie samą sobie i poszla pic kawkę a ja tak sie nadzierałam i nikt nie chciał przyjść a ja już nie mogłam powstrzymywac parcia i bez nikogo sama zaczełam przec...Dopiero jak M zrobił awanturę to zrobiło się zbiegowisko że to już i nawet lekarz nie zdażył przyjśc na poród. Później w trakcie już konkretnego parcia to położne zaczeły na mnie krzyczeć że nie jednak nie potrafie jednak przec i pomimo braku mojej zgody wypchneły mi recznie do końca synka. Zero pomocy ze strony doradcy laktacyjnego mama wiec co robic, niech mama próboje i tyle...I jeszcze moge skomentowac oddział noworodkowy, bo synek nie był przy mnie tylko na noworodkach, obgadywanie innych mam, wredne komentarze i zero zainteresowania płaczacymi dziecmi, niech sobie wyja one pija teraz kawkę. Do tego u nas zapomniało im się wezwać kardiologa na konsultacje, a od razu przy porodzie dostali wszystkie papiery ze do synka musi po porodzie podjechac kardiolog. I jedna z najwazniejszych rzeczy wg mnie ktora dyskwalifikuje szpital na starcie to brak mozłiwosci zostania dłużej w szpitalu w sytuacji gdy Maluszek wymaga dłuższego pobytu , wypisuja Cie po 2 dniach i do dziecka mozesz później tylko przyjezdzac... Teraz moze to niebyłby dla mnie wielki problem ale przy pierwszym dziecku strasznie to przeżylam i wpadlam w mega depresję...
Uff ale się napisałam, ale ciezko tak było w skrócie, bo całokształt wpłynął na mój negatywny obraz tego szpitala.
reklama
elisse
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Czerwiec 2009
- Postów
- 3 779
Na Raszei teraz już ma się podobno dziecko przy sobie. To u mnie z lutycką też nieciekawie. Najpierw wredna baba na przyjęciu. Potem informacja, że mąż nie może wejść bo grypa panuje i ma wrócić jak urodzę. Na usg nie wykryli, że nie będę w stanie urodzić naturalnie. Córka 4 razy pępowiną owinięta. Sale tak małe, że nawet chodzić nie szło. Położne laktacyjne tylko dołują. Ja jeszcze dostałam uczulenia na coś i patrzeć nie mogłam prawie przez opuchliznę. Na okulistkę czekałam 4 dni. Z tym wypisem po dwóch dniach na Raszei właśnie czytałam, ciekawe jak ma się wtedy dziecko karmić..
Wtedy już też można było mieć dziecko przy sobie,tylko mój synek miał problemy z oddychaniem i wymagał stałej obserwacji...A z tym karmieniem to w środku dnia mozesz być przy dziecku,w nocy niestety dokarmiaja butla. Ale jak napisałam wczoraj ponoć tam się ostatnio wiele zmieniło,moja koleżanka za drugim razem jak tam rodziła byla juz ogolnie zadowolona.A same warunki to super. Tylko ja juz niezaryzykuje ☺
A co do Lutyckiej też słyszałam że warunki nie za fajne i raczej nikt nie poleca.Też swoje tam przeszlas,nie dziwię się ze nie chcesz tam wracać. Ogolnie ciezka decyzja.
A co do Lutyckiej też słyszałam że warunki nie za fajne i raczej nikt nie poleca.Też swoje tam przeszlas,nie dziwię się ze nie chcesz tam wracać. Ogolnie ciezka decyzja.
Ja rodze w państwowym ale place 350 za pojedyncza salę z toaleta mąż może cały czas być przy porodzie i potem te 2 godziny po porodzie na sali też bez problemu dodatkowo zaplace położnej więc będzie cały czas tylko że mną i dodatkowo mój lekarz też będzie cały czas że mną o ile praca mu na to pozwoli tak jesteśmy ugadani więc nie potrzebuje prywatnego szkoda mi kasy a warunki są dobre na oddziale noworodkowym też a jedzenie to zawsze moja mama ona sobie nie dopuści hehe
Lewusek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Czerwiec 2015
- Postów
- 3 886
Pierwszy porod 18 lat temu koszmar .Zarowno warunki jak i opieka .Drugi 9 lat temu prawie juz ...opieka super sale 4 osobowe ale dalo sie przezyc.Moze dlatego ze polozne i siostry z noworodkowego byly super .Pomocne o kazdej porze dnia i nocy .Szpital w Swietochlowocach.Teraz bede rodzila w niemczech .Do szpitala dla dziecka nic nie musze brac oprocz tego na wyjscie.Dla siebie tylko osobiste rzeczy typu recznik szampon itp .
Majtki poporodowe podklady i podpaski zapewnia szpital dla kazdej rodzacej.Woda mineralna tez jest dostepna dla wszyatkich.
Sale 2 osobowe albo jednoosobowe .Jak lezalam na ginekologii opieka byla super zobaczymy jak porodowka
Majtki poporodowe podklady i podpaski zapewnia szpital dla kazdej rodzacej.Woda mineralna tez jest dostepna dla wszyatkich.
Sale 2 osobowe albo jednoosobowe .Jak lezalam na ginekologii opieka byla super zobaczymy jak porodowka
W Gliwicach
http://www.szwg.pl
http://www.szwg.pl
MłodaMama93
Fanka BB :)
Mi nie zależy na sali jednoosobowej... nawet w 3 jak będziemy leżeć to przeżyje[emoji14]mąż,partner bez problemu może być tę 2h na sali poporodowej a później w sali ile chce
Wysłane z mojego SM-G530FZ przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego SM-G530FZ przy użyciu Tapatalka
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 5 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: