reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Tokofobia - jak sobie radzić?

Zgadzam sie z Toba co do tego, ze ladowanie kobiet witaminkami odzywkami i innymi bzdetami gdy nic si enie dzieje jest bezsensowne, podobnie z tysiacem badan (do tego platnych w PL czesto). Co do ciazy i porodu w PL to tez nie zdecydowalabym sie tak po prostu, ogolnie, ja wybieram raczej lekarza a nie kraj :), we Francji lekarze - prywatnie czy nie- maja terminy 4-6 miesiecy, bo jest ich po prosrtu za malo w kraju, do tego podchodza czesto olewatorsko bo tez nie maja czasu zajmowac sie wszystkim... smutne realia zycia. do tego liberalna Francja stoi na stanowisku ze do 3 mca ciaza to nie ciaza ;), wiec nie ma zasady jej podtrzymywania czy monitorowania. Mowie bardzo generalnie, bo wierze, ze sa lekarze, ktorzy w konkretnych przypadkach beda wspierac pacjentke i reagowac inaczej, ale ciezko ich znalezc... tak samo w Polsce, ciezko znalezc lekarza dobrego zwlaszcza na nfz.
W moim przypadku mialam to szczescie ze jest lekarz ktory zna moja historie, moja macice :) i moje problemy, wiec bierze to na powaznie i stara sie mi pomoc.

U nas tez do 3 miesiąca wychodzą z założenia, ze albo się ciąża sama obroni albo nic z tego nie będzie. Nie rozumiem tego podejścia i się z nim nie zgadzam biorąc pod uwagę, ze są terapie, które zapobiegają wczesnym poronieniom. Gdyby ich nie było mogłabym spróbować to zrozumieć.
W UK luteina, dupchaston i inne takie są nielegalne. Ktoś na tym forum gdzieś pisał, ze tak samo jest w Holandii. Slysze, ze Francja tez do trzeciego miesiąca ciazy podchodzi do tego olewacko...zastanawia mnie to, ze wiele krajów europejskich tak do tego podchodzi. Bo nie sadze żebyśmy tylko my w Polsce słyszeli o progesteronie i luteinę.
Upewnij się, ze ten twój lekarz będzie miał dyżur na ten dzień, na kiedy ci wyznaczy cesarkę. Bo już kilka dziewczyn się przejechało.
I nie martw się jeśli tuż po porodzie nie będziesz widziała wszystkiego na różowo i jednorożce na zawołanie nie rzygna tecza. Mnie uczucia do już urodzonego dziecka dopadły dopiero dwa dni po wyjściu ze szpitala 😄
 
reklama
Czytam ten temat bardziej z ciekawości, ale jedną rzecz muszę napisać - jeśli ciąża nie będzie zagrożona to unikaj Polnej w Poznaniu. Nie chcę się wdawać w szczegóły skoro i tak masz lęk przed porodem, dla mnie to była trauma, a jedyny plus to fakt, że jak po 1,5 dnia karmienia poryczałam się i oznajmiłam że nie będę kp, to to szanowali. Gorzej z wydawaniem mleka, bo swojego nie zabrałam a położne traktowały mnie... No sama sobie dopowiedz.
 
@DarkAsterR oj jak ja Ciebie lubię 😁 za bezpośredni ton wypowiedzi, za szczerość i walenie prosto z mostu.
To trochę prywaty, ale wracając do tematu. Ja chodziłam całą ciążę do lekarza na NFZ. Mój lekarz nie pracuje w szpitalu i w ogóle jest dość staroświecki. Ma stary typ USG itp. Ale on jako jedyny widział że z moją ciążą dzieje się coś niedobrego. W szpitalu nie mogłam liczyć na "opiekę" ze strony swojego ginekologa. Byłam traktowana jako zwykła pacjentka, ale tak szczerze... Ile będziesz widziała tych ludzi. Kilka dni - potem wracasz do domu i do swojego życia. Wiadomo, że pewne słowa bolą (szczególnie jak dotyczą karmienia, czy zarzucania młodej mamie, że się nie stara itp), ale poród i pobyt w szpitalu trzeba potraktować trochę zadaniowo. Odbebnic, przyjąć uwagi, a potem i tak zrobić po swojemu. Każda mama wie co jest najlepsze dla niej i dla jej dziecka. Żeby nie było.... Teraz jestem taka mądra. Po tygodniu pobytu w szpitalu chciałam wyskoczyć przez okno.... 🙄🤪 Przy drugim porodzie (o ile do niego dojdzie) nie pozwolę na pewne rzeczy i będę wiedziała czego wymagać i jakie mam prawa.
 
U nas tez do 3 miesiąca wychodzą z założenia, ze albo się ciąża sama obroni albo nic z tego nie będzie. Nie rozumiem tego podejścia i się z nim nie zgadzam biorąc pod uwagę, ze są terapie, które zapobiegają wczesnym poronieniom. Gdyby ich nie było mogłabym spróbować to zrozumieć.
W UK luteina, dupchaston i inne takie są nielegalne. Ktoś na tym forum gdzieś pisał, ze tak samo jest w Holandii. Slysze, ze Francja tez do trzeciego miesiąca ciazy podchodzi do tego olewacko...zastanawia mnie to, ze wiele krajów europejskich tak do tego podchodzi. Bo nie sadze żebyśmy tylko my w Polsce słyszeli o progesteronie i luteinę.
Upewnij się, ze ten twój lekarz będzie miał dyżur na ten dzień, na kiedy ci wyznaczy cesarkę. Bo już kilka dziewczyn się przejechało.
I nie martw się jeśli tuż po porodzie nie będziesz widziała wszystkiego na różowo i jednorożce na zawołanie nie rzygna tecza. Mnie uczucia do już urodzonego dziecka dopadły dopiero dwa dni po wyjściu ze szpitala 😄
Moze to wynika raczej z polityki kraju i ogolnym nastawieniu prorodzinnym? Polska jest anty aborcyjna, bardzo katolicka, bardzo pro rodzinna. Gdyby taka nie byla, moja mama nigdy by mnie nie urodzila. Spedzila 7 miesiecy w szpitalu (czyli cala ciaze odkad sie o niej dowiedziala) bym mogla sie urodzic. We Francji jest wiele wczesnych poronien ktore tutaj uznaja za niewarte uwagi niestety...
Moj lekarz powiedzial ze ustalimy konkretna date cesarki tak zeby on byl i tak zeby nie zaczela sie akcja porodowa wczesniej :D, choc do tego jeszcze daleko, bo narazie musze stac sie plodna i zajsc w ciaze, zeby moc wyznaczac date... ale wowczas na pewno sprawdze tysiac razy czy moj doktor mnie powita na oddziale :)
 
I nie martw się jeśli tuż po porodzie nie będziesz widziała wszystkiego na różowo i jednorożce na zawołanie nie rzygna tecza. Mnie uczucia do już urodzonego dziecka dopadły dopiero dwa dni po wyjściu ze szpitala 😄
Hahaha dziekuje Ci, postaram sie o tym pamietac! :)
 
A jeśli chodzi o kp, to u mnie w szpitalu nie było problemu z dostępem do mm. Przychodziła doradca laktacyjna, pokazała jak przystawić dziecko do piersi i nie było ze strony położnych żadnych uwag ani obelg. Jedna sucz mi się tylko trafiła, na szczęście załapałam się tylko na jeden jej dyżur. Przeryczalam pół dnia, a na ogół jestem wyszczekana i potrafię się sama obronić 😅 ale cóż... Hormony robią swoje
 
Czytam ten temat bardziej z ciekawości, ale jedną rzecz muszę napisać - jeśli ciąża nie będzie zagrożona to unikaj Polnej w Poznaniu. Nie chcę się wdawać w szczegóły skoro i tak masz lęk przed porodem, dla mnie to była trauma, a jedyny plus to fakt, że jak po 1,5 dnia karmienia poryczałam się i oznajmiłam że nie będę kp, to to szanowali. Gorzej z wydawaniem mleka, bo swojego nie zabrałam a położne traktowały mnie... No sama sobie dopowiedz.
Temat Polnej wielokrotnie obil mi sie o uszy - z jednej strony wszedzie huczy ze najlepsza porodowka w wielkopolskim, ze tak dobrze wyposazona, ze to i tamto - z drugiej pacjentki maja co innego do powiedzenia o swoim pobycie tam. Moj lekarz pracuje tez w szpitalu Swietej Rodziny w Poznaniu ale powiedzial ze cesarki robi na Polnej wlasnie ze wzgledu na dobre wyposazenie szpitala itd. Staram sie nie wpadac w paranoje i znajac juz wszelkie historie poporodowe, bede probowac sie na to odczulic- w mojej sytuacji tak naprawde najwazniejsze bedzie dla mnie wsparcie i obecnosc mojego zaufanego Doktora, a polozne niech tylko mi cos powiedza, to dostana ta okropna butelka z mlekiem po nosie! :) ale tak, wiadomo, nie sa to fajne rzeczy i pozniej wspomnienia zostaja nieciekawe...
 
A jeśli chodzi o kp, to u mnie w szpitalu nie było problemu z dostępem do mm. Przychodziła doradca laktacyjna, pokazała jak przystawić dziecko do piersi i nie było ze strony położnych żadnych uwag ani obelg. Jedna sucz mi się tylko trafiła, na szczęście załapałam się tylko na jeden jej dyżur. Przeryczalam pół dnia, a na ogół jestem wyszczekana i potrafię się sama obronić 😅 ale cóż... Hormony robią swoje
chyba wszedzie trafiaja sie Matki Teresy (rzadziej) i Suki (czesciej niestety). Siostra pierwsze dziecko rodzila w lubuskim w Nowej Soli i tam wlasnie ja polozne powyzywaly ze NIE CHCE karmic swojego dziecka- gdy ta chciala ale nie szlo. Na drugi porod pojechala do Zielonej Gory, tez na NFZ, a mowi ze czula sie jak w prywatnej klinice. pojedynczy pokoj, mile pielegniarki, pomocne polozne, wygodny fotel do karmienia...
trzeba wiec tylko miec nadzieje, ze trafi sie na te Dobre :), a jak nie, to ze szybko skoncza swoja zmiane...
 
W zeszłym roku po raz pierwszy zetknęłam się z tematem tokofobii i byłam w szoku, ile kobiet z takim wskazaniem trafia do szpitala. Nie dlatego, że to coś niewłaściwego, ale kurcze, poczułam jak strasznie mi przykro, że tyle z pań boi się tego wydarzenia... Aktualnie chciałabym zbadać to zjawisko, więc jeśli odczuwające lęk przed porodem panie byłyby tak miłe, to prosiłabym o wypełnienie ankiety (umieszczonej w odpowiednim dziale).
Szlag mnie tylko trafia, jak potem rozmawiam z ludźmi i słyszę, że "sobie baby wymyśliły"...
 
reklama
Boski tekst o jednorożcach!!!!😂 Ubawilam się jak dzika! A żałuję, że nikt nie powiedzial mi tak wczesniej:)
U mnie miłość pojawiła się... Chyba ciągle się pojawia, z każdym dniem mocniejsza i silniejsza..
Każda mama jest najlepsza mama dla swojego dziecka! Trzeba tylko zaufać sobie i nie kombinować...:)
U nas tez do 3 miesiąca wychodzą z założenia, ze albo się ciąża sama obroni albo nic z tego nie będzie. Nie rozumiem tego podejścia i się z nim nie zgadzam biorąc pod uwagę, ze są terapie, które zapobiegają wczesnym poronieniom. Gdyby ich nie było mogłabym spróbować to zrozumieć.
W UK luteina, dupchaston i inne takie są nielegalne. Ktoś na tym forum gdzieś pisał, ze tak samo jest w Holandii. Slysze, ze Francja tez do trzeciego miesiąca ciazy podchodzi do tego olewacko...zastanawia mnie to, ze wiele krajów europejskich tak do tego podchodzi. Bo nie sadze żebyśmy tylko my w Polsce słyszeli o progesteronie i luteinę.
Upewnij się, ze ten twój lekarz będzie miał dyżur na ten dzień, na kiedy ci wyznaczy cesarkę. Bo już kilka dziewczyn się przejechało.
I nie martw się jeśli tuż po porodzie nie będziesz widziała wszystkiego na różowo i jednorożce na zawołanie nie rzygna tecza. Mnie uczucia do już urodzonego dziecka dopadły dopiero dwa dni po wyjściu ze szpitala 😄
 
Do góry