reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Tokofobia - jak sobie radzić?

Tez miałam takie same leki jak ty. Rodzic SN sobie nie wyobrażam, karmienie piersią to nie dla mnie i możliwe pociążowe zmiany w ciele byly najskuteczniejszym środkiem antykoncepcyjnym.
Minely lata i moje spojrzenie na te sprawy zmieniło się tylko w jednym punkcie. Po ciążowych zmian...jeśli nie uda mi się wrócić do figury sprzed ciazy to trudno. Na pozostałe dwa punkty są rozwiązania w postaci cc i butelki.
Obie ciąże zakończyłam cc, oboje dzieci wykarmiłam butelka a pociążowe zmiany...no cóż. Moje ciało wydało na świat dwa życia. Co z tego, ze mam kilka dodatkowych kg i rozstępów? Jeśli ktoś sprowadza moja wartość tylko do tych dwóch rzeczy to najlepiej żeby takiej osoby w moim życiu nie było. A ja się czuje dobrze, niczym żołnierz po kilku akcjach na froncie z których wyszedł cały. Mam dwójkę wspaniałych maluchów i życie jest piękne.
 
reklama
Tez miałam takie same leki jak ty.(...) Obie ciąże zakończyłam cc, oboje dzieci wykarmiłam butelka a pociążowe zmiany...no cóż. (...) Mam dwójkę wspaniałych maluchów i życie jest piękne.
Dziekuje za Twoj post. Poruszyl mnie, i dodal tez otuchy. Czy moge zapytac, czy cesarki mialas wlasnie ze wzgledu na Twoj strach czy przy okazji bylo wskazanie? w szpitalu po porodzie nie probowano Cie namawiac, ze "trzeba" karmic piersia, chociaz sprobowac? Gratuluje dwojki dzieci i podejscia, zgadzam sie calkowicie z tym co mowisz, i ja podobnie jak Ty jestem w stanie zwalczyc w sobie jedynie panike dotyczaca zmian w ciele, wiem ze bede stosowac wszelkie kremy na rozstepy od poczatku ciazy, jesc zdrowo (tak czy inaczej jestem wegetarianka, w ciazy oczywiscie bede pod okiem dietetyka by w diecie niczego nie brakowalo) i byc aktywna. Co do butelki, na te chwile nie wydaje mi sie by mi sie to zmienilo, ale to czas pokaze. O ile w ogole uda mi sie zajsc w te ciaze, bo to tez nie jest jeszcze wygrana sprawa...
Pozdrawiam Cie serdecznie.
 
Dziekuje za Twoj post. Poruszyl mnie, i dodal tez otuchy. Czy moge zapytac, czy cesarki mialas wlasnie ze wzgledu na Twoj strach czy przy okazji bylo wskazanie? w szpitalu po porodzie nie probowano Cie namawiac, ze "trzeba" karmic piersia, chociaz sprobowac? Gratuluje dwojki dzieci i podejscia, zgadzam sie calkowicie z tym co mowisz, i ja podobnie jak Ty jestem w stanie zwalczyc w sobie jedynie panike dotyczaca zmian w ciele, wiem ze bede stosowac wszelkie kremy na rozstepy od poczatku ciazy, jesc zdrowo (tak czy inaczej jestem wegetarianka, w ciazy oczywiscie bede pod okiem dietetyka by w diecie niczego nie brakowalo) i byc aktywna. Co do butelki, na te chwile nie wydaje mi sie by mi sie to zmienilo, ale to czas pokaze. O ile w ogole uda mi sie zajsc w te ciaze, bo to tez nie jest jeszcze wygrana sprawa...
Pozdrawiam Cie serdecznie.
Pytanie nie do mnie, ale odpisze. Terror laktacyjny w szpitalach może dobić. Mnie zmuszano, pewnie stad mam teraz do tego takie negatywne podejscie. Na to może zaradzić tylko Twoja stanowczość.
Przykładałam córke że względu na to poczatkowe mleko, siare, której nie da się zastapic. więc karmiłam tydzień, jeśli to można nazwać karmieniem. Ale kiedy tak słabo mi szło już wiedziałam, że nie chce żeby to tak wyglądało więc karmię butelka.
jesli chodzi o CC. Planowane ok. Ale jeśli trafisz wcześniej do szpitala, lepiej mieć lekarza właśnie z oddziału. No i zaświadczenie od psychiatry o tym strachu.
 
Co się okazało, w moim brzuszku rosną dwie dziewczynki [emoji3059] a to oznacza, że poród w jakiejkolwiek prywatnej klinice jest niemożliwy. (...) Po prostu jeśli nie masz innego wyjścia, mózg Ci się przestawia [emoji23].
Dziekuje. Tak to prawda ze czasem jest sie pewnym jednego a wychodzi inaczej i nie da sie tego zmienic. Zycze Ci powodzenia i bezproblemowej cesarki i mimo wszystko spokojnego pobytu w szpitalu z przyjaznym personelem. Duzo sily dla Ciebie i zdrowia dla dwoch malych ksiezniczek :)
 
Pytanie nie do mnie, ale odpisze. Terror laktacyjny w szpitalach może dobić.(...)
jesli chodzi o CC. Planowane ok. Ale jeśli trafisz wcześniej do szpitala, lepiej mieć lekarza właśnie z oddziału. No i zaświadczenie od psychiatry o tym strachu.
Moja siostra bardzo chciala karmic piersia i po pierwszym porodzie jej bardzo nie szlo, mleko nie lecialo, dziecko nie lapalo. Byla pozniej straumatyzowana bo przez 2 dni polozne nad nia nadstawaly i krzyczaly ze ma sie bardziej postarac i co z niej za matka ze dziecka nakarmic nie umie.... dlatego tak sie boje tej szpitalnej polskiej sredniowiecznej krucjaty. a moj lekarz jest prywatnie ale pracuje tez w szpitalu wiec cesarke bedzie mi robil wlasnie w szpitalu (w Poznaniu na Polnej), z wczesniej zdobytym zaswiadczeniem od psychiatry.
 
Ja też się bałam. Ale wszystko da się przezyc. (...)jedno jest pewne, kocha się tego swojego brzucha bardzo, każda wizyta na USG Cię wzruszy i nabierzesz mocy, ze to będzie maleństwo podobne do Ciebie :) nic się lepszego po sobie w życiu nie 'zostawi'.
(...)Ty i dziecko masz czuć się dobrze, a dziecko przy cycu z płaczącą mama nie będzie szczęśliwsze, niż z radosna z butelką w ręce.
(...)Trzeba też dodać, że samo macierzyństwo nie jest takie jak na Instagramie czy reklamach, to dużo wyrzeczeń, nerwów, czasem osamotnienia, jak jest się tylko z malizna w domu. Trzeba czuć się na siłach fizycznych i psychicznych, bo sam poród i ciąża to jest nic, początek początku :).

Piekne i prawdziwe. Dziekuje.
 
Moja siostra bardzo chciala karmic piersia i po pierwszym porodzie jej bardzo nie szlo, mleko nie lecialo, dziecko nie lapalo. Byla pozniej straumatyzowana bo przez 2 dni polozne nad nia nadstawaly i krzyczaly ze ma sie bardziej postarac i co z niej za matka ze dziecka nakarmic nie umie.... dlatego tak sie boje tej szpitalnej polskiej sredniowiecznej krucjaty. a moj lekarz jest prywatnie ale pracuje tez w szpitalu wiec cesarke bedzie mi robil wlasnie w szpitalu (w Poznaniu na Polnej), z wczesniej zdobytym zaswiadczeniem od psychiatry.
Dlatego ja przy drugim dziecku jeśli będę kiedyś na to gotowa. Już do szpitala wezmę butle i będę dokarmiać bez ich łaski. I szczerze mówiąc już będę miała w dupie co mówią, bo ja i tak w domu zrobię to co chce. Na początku mleka to tylko krople, cudotwórcze. Więc też będę przykładała.
Znam jednak wiele sytuacji kiedy matka nie chciała, ale dziecko wcześniakj i latała z laktatorem na okrągło karmiąc dzieciątko w szpitalu. Dla dziecka zrobi się wszystko.

Nawał pokarmu jest zazwyczaj jak już się wyjdzie do domu. Dlatego te chwile w szpitalu mogą być tak flustrujace. Z jednej strony rozumiem ten cały terror, bo jeśli się nie będzie przykładać to mleko się nie naprodukuje, czasem jest się w szoku i nawet się nie chce, co później mija. Ale z drugiej strony powinni dzieci dokarmiać i zwracać bardziej osobliwie uwagę na stan kobiety. Jedno jest pewne, Ty robisz jak chcesz to Twoje dziecko. Przez cały czas spotyka się przemiłe osoby które mają komentarz na wszystko co robisz więc tego się nie uniknie nigdy.
 
Nigdy nie bałam się ciąży.
O porodzie nie czytałam, nie oglądałam filmików, bo i po co.
Bardzo, BARDZO chciałam mieć dziecko, czułam ten instynkt, że to już.
(...)
Najważniejsze, że masz lekarza, który Cię rozumie i wspiera, dzięki niemu uda Ci się przejść przez to wszystko w miarę bezstresowo :)
Tez znam kobiety, ktore kilka dobrych lat po porodzie sa tak straumatyzowane jego przepiegiem, ze nigdy nie zdecydowaly sie na kolejny. Jedna znajoma, ktora poznalam w przedszkolu gdy bylam niania, powiedziala mi: moj synek ma 5 lat i kocham go ponad zycie. ale do dzis za kazdym razem jak na niego patrze, pamietam ten ponadludzki bol i terror porodu". wtedy pomyslamlam, ze tez dlatego wole miec cesarke, (choc wiem ze to tez nie jest bezstresowe i bezbolesne, ale inaczej) niz pozniej czuc jakies negatywne emocje do dziecka czy do siebie... a na lekarza trafilam wiele lat temu przypadkiem i juz zawsze do niego chodze. od 4 lat mieszkam we Francji ale za kazdym razem bedac w Polsce ide na kontrole do niego. a przypadek sprawil, ze jest specjalista w patologii ciazy i porodu i uratowal juz niezliczone kobiety i ich dzieci.
Mam nadzieje, ze wkrotce uda mi sie zajsc w ciaze, i ze wlasnie on pomoze mi przez nia przejsc i zakonczyc ja cesarka.
Dziekuje za Twoja wypowiedz, pozdrawiam Cie cieplo :)
 
Dlatego ja przy drugim dziecku jeśli będę kiedyś na to gotowa. Już do szpitala wezmę butle i będę dokarmiać bez ich łaski.(...)
Alez to swietny pomysl z ta przygotowana butelka! dziekuje, wykorzystam go gdy juz bede miala okazje :) i tez pewnie sprobuje, dla dobra dziecka tj pierwsza siara, ale tez by wiedziec co to jest i zobaczyc jak w praktyce ja sama reaguje, ale gdyby jednak sie okazalo ze nie, to dobrze byc na to przygotowanym, dziekuje.
We Francji z kolei w ogole nie ma cisnienia, kobieta ma prawo sama wybrac czy karmi piersia czy butelka, w szpitalu maja rozne mleka do zaoferowania, i wspieraja zazwyczaj matki w kazdej decyzji. szkoda ze Polska sie jeszcze tego nie nauczyla, bo sam porod (sn czy cc) jest wykanczajacy i stresujacy a takie naciskanie nie pomaga na pewno.
 
reklama
Tez znam kobiety, ktore kilka dobrych lat po porodzie sa tak straumatyzowane jego przepiegiem, ze nigdy nie zdecydowaly sie na kolejny. Jedna znajoma, ktora poznalam w przedszkolu gdy bylam niania, powiedziala mi: moj synek ma 5 lat i kocham go ponad zycie. ale do dzis za kazdym razem jak na niego patrze, pamietam ten ponadludzki bol i terror porodu". wtedy pomyslamlam, ze tez dlatego wole miec cesarke, (choc wiem ze to tez nie jest bezstresowe i bezbolesne, ale inaczej) niz pozniej czuc jakies negatywne emocje do dziecka czy do siebie... a na lekarza trafilam wiele lat temu przypadkiem i juz zawsze do niego chodze. od 4 lat mieszkam we Francji ale za kazdym razem bedac w Polsce ide na kontrole do niego. a przypadek sprawil, ze jest specjalista w patologii ciazy i porodu i uratowal juz niezliczone kobiety i ich dzieci.
Mam nadzieje, ze wkrotce uda mi sie zajsc w ciaze, i ze wlasnie on pomoze mi przez nia przejsc i zakonczyc ja cesarka.
Dziekuje za Twoja wypowiedz, pozdrawiam Cie cieplo :)
Mój poród był okropny i traumatyczny, ale ja nigdy przez to nie czułam nic negatywnego do dziecka. Byłam pewna, że ja już dziecka więcej nie chce właśnie przez to co przeżyłam, ale widzę że im więcej czasu mija tym bardziej się z tym oswajam. Jedno jest pewne, kobiety są tak silne, że ani jeden facet by tego nie przeżył. Natura nas tak stworzyła. Jesteśmy bardziej odporne.
Ja byłam pewna już tam na początku, z tego nie przeżyje. A przeżyłam i to bardzo długo, a jak byłoby trzeba to pewnie jeszcze 2x tyle.
Ciąży i porodu nie da się zaplanować. Możesz mieć planowane CC, a i tak dziecko zdecyduje za Ciebie.
Skup się bardziej na mężu i sobie, porozmawiajcie jak to widzicie i staraj się nie myśleć o tym co będzie, bo mamy na to mały wpływ w tym temacie. I jeszcze jedno przy porodzie nawet nie pomyślałam o ataku nerwicy, paniki. Nie wiedziałam jaki dzień tygodnia, to było jak film, działo się tu i teraz, a instynkt przetrwania robił swoje, wiedziałam że to się skonczy ;) Ważne, żebyś się nie zablokowała i zaszła ładnie w ciąże.
 
Do góry