łyżeczkowanie nie takie straszne, czasem koniecznie. Jestem po dwóch obumraciach, jedno poronienie na farmakologii dopochowej i udało się oczyścić, w szpitalu zatem byłam jeden dzień i noc i większość wtedy wyleciało, ilości ogromne. Po usg i stwierdzeniu ze resztek jest mniej niż 1 cm mogłam wyjsc do domu i tam reszta już. A przy drugim mimo farmakologii dużej nic i zabieg był konieczny, a ze dlugo próbowano farmakologia i wogole historia jest długa to już w ostatnim momencie zabieg był bo wszystko już było zapalne. Pamietaj ze to co obumiera robi się wkoncu stare, gnijące wiec jeśli będzie konieczność zabiegu to się nie bój. Jest krotki w znieczuleniu ogólnym. Po zabiegu jeszcze trochę się plami ale nie dużo bo już jesteś oczyszczona, w samoistnym znacznie dluzej.