Testy owulacyjne

[Okxx123]

Hej.juz jakiś czas staram się z mężem o dziecko . Pewnie już wpadam paranoje..
Dzis 23 dzień cyklu owulacja wystąpiła przypuszczam jakieś 4 /5 dni temu bo.czulam bole w jajnikach .. wykonuje testy owulacyjne codziennie rano i wieczor . Od owulacji druga kreska jest jaśniejsza ale nadal.widoczna
W poprzednim cyklu nie miałam czegoś takiego druga kreska z dnia na dzień znikła . Co to może znaczyć? Podpinam zdjęcie i z góry dzineuje za jakąkolwiek pomoc

 

[jasani]

Z testów wynika, że owulacji nie było bo wszystkie są negatywne. Ale Ty najlepiej znasz swój organizm. Poziom lh może się utrzymywać w organizmie aż do miesiączki i dlatego testy takie wychodzą.

 

[frez.ja1987]

Oznacza to jedynie tyle, że lh w tym cyklu utrzymuje się dłużej.

To, że testy negatywne nie oznacza braku owulacji. Możesz mieć po prostu słaby pik. Tak samo jak pozytywny test nie gwarantuje owulacji.

 

[Olka1987]

U mnie te testy zupełnie nie działały. Ja akurat mam zespół policystycznych jajnikow i lekarz mówił że przy tym zupełnie te testy się nie sprawdza. Na początku przed zapytani lekarza próbowałam i faktycznie ani razu dobrze nie wskazały owulacji. Myślę że możesz opierać się na słuchaniu swojego organizmu

 

[Okxx123]

Z testów wynika, że owulacji nie było bo wszystkie są negatywne. Ale Ty najlepiej znasz swój organizm. Poziom lh może się utrzymywać w organizmie aż do miesiączki i dlatego testy takie wychodzą.

Myślę że owu wystąpiła bo miałam bole dość silne i tego dnia tj. 06.06 te kreski były takie same mimo że teraz wydaja się blade

 

[Okxx123]

U mnie te testy zupełnie nie działały. Ja akurat mam zespół policystycznych jajnikow i lekarz mówił że przy tym zupełnie te testy się nie sprawdza. Na początku przed zapytani lekarza próbowałam i faktycznie ani razu dobrze nie wskazały owulacji. Myślę że możesz opierać się na słuchaniu swojegotak organizmu

U mnie te testy zupełnie nie działały. Ja akurat mam zespół policystycznych jajnikow i lekarz mówił że przy tym zupełnie te testy się nie sprawdza. Na początku przed zapytani lekarza próbowałam i faktycznie ani razu dobrze nie wskazały owulacji. Myślę że możesz opierać się na słuchaniu swojego organizmu

Tak zdecydowanie monitorowanie własnego organizmu mowi najwięcej. Tylko czasem płata figle jak dziś u mnie miałam dość sporo śluzu wodnistego na bieliźnie i często musiałam siu siu.. nie chce się nakręcać ale troszeczkę mnie to zaskoczyło:/

 

[frez.ja1987]

Tak zdecydowanie monitorowanie własnego organizmu mowi najwięcej. Tylko czasem płata figle jak dziś u mnie miałam dość sporo śluzu wodnistego na bieliźnie i często musiałam siu siu.. nie chce się nakręcać ale troszeczkę mnie to zaskoczyło:/

Obserwacja obserwacją, ale najlepiej jest iść chociaż z raz na monitoring. Żadne testy czy objawy nie dadzą gwarancji, że owu była. Tylko monitoring.

 

[Olka1987]

Obserwacja obserwacją, ale najlepiej jest iść chociaż z raz na monitoring. Żadne testy czy objawy nie dadzą gwarancji, że owu była. Tylko monitoring.

Monitoring jest kolejnym krokiem, szczególnie przy nieregularnych cyklach. Niestety nawet trafienie w owulację to tylko pierwszy krok. Ja mimo monitoringu (zaczęliśmy po 7 miesiącach nieudanych starań) w pierwsza ciąże zaszłam po roku (niestety pozamaciczna). Dlatego warto dość szybko się na to zdecydować. Oczywiście z całym pakietem dodatkowych badań, również partnera.

 

[frez.ja1987]

Monitoring jest kolejnym krokiem, szczególnie przy nieregularnych cyklach. Niestety nawet trafienie w owulację to tylko pierwszy krok. Ja mimo monitoringu (zaczęliśmy po 7 miesiącach nieudanych starań) w pierwsza ciąże zaszłam po roku (niestety pozamaciczna). Dlatego warto dość szybko się na to zdecydować. Oczywiście z całym pakietem dodatkowych badań, również partnera.

Bardzo mi przykro. Mam nadzieję, że wszystkie badania w porządku i mimo co uda Wam się szybko ujrzeć dwie kreski. Trzymam kciuki powodzenia

 

[Olka1987]

Bardzo mi przykro. Mam nadzieję, że wszystkie badania w porządku i mimo co uda Wam się szybko ujrzeć dwie kreski. Trzymam kciuki powodzenia

Dziękuję za miłe słowa Na szczęście było to już jakiś czas temu i po pół roku przerwy od starań i kolejnych próbach z monitoringiem (też nienajkrótszych) dzisiaj jestem w 4 miesiącu