W sumie nie wiem, co wpłynęło. Być może wiek, byč może przypadek, byč może zespól antyfosfolipidowy, który czaił się za rogiem (diagnoza miesiąc po porodzie). Pozostałe ryzyka były lepsze, bo 1:kilkanaście
Nie szukalismy alternatywy dla acardu, bo mogłam go przyjmowac, ale tez ginekolog mówiła o acardzie, ze moze zmniejszac to ryzyko, ale wcale nie musi. Ja wtedy myslałam, ze w sumie co za roznica, jakie jest ryzyko, skoro dla mnie i tak jest 50:50 tzn albo sie zdarzy albo się nie zdarzy. Opieka była... częstsza. Im dalej tym częstsze wizyty. Od 29 tygodnia juz co tydzien i w sumie cała ciąże codzienne domowe pomiary ciśnienia i częstsze badania moczu (w poszukiwaniu białka).
Ostatecznie przy wzroscie cisnienia mialam dostac leki na obnizenie, ale sie nie doczekalam
Z innych przyczyn przerwano ciąże w 35 tygodniu. Syn urodzony z hipotrofią. Wcześniak oczywiscie.
Nie chcę Cię straszyć, bo do tego masz jeszcze daleką drogę i nawet jak już sie zdarzy wzrost cisnienia, to mozna je obnizac lekami, ginekolog mi tlumaxzyla ze zmiany w preeklampsji nie są gwaltowne, ze mozna ich wypatrywac, opozniac, przeciwdzialac, a w ostatecznosci wczesniej zakonczyc ciąże. Mam syna urodzonego cc w 35 tygodniu, z hipotrofią, 8 pkt Apgar, wczesniak (ale powtarzam, ze przyczyną nie była preeklampsja). Jest wesołym, rozwijającym się prawidłowo 1,5 rocznym chłopcem. Gdyby nie niska waga urodzeniowa wyszedlby ze mna po 3 dniach do domu.
Czekaj spokojnie na wizyte u lekarza, ktora na pewno Cie uspokoi.
Mialam tez 1:32 zespol Downa
Moja ciaza to w ogóle nieustanne spadanie z deszczu pod rynnę