reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Teściowie

oj ile ja bym dała żeby dzieliło nas tyle kilometrów
ja mam do niej 8km. koszmar
tak a to wątek w którym trzy zdania nie wystarczą na okreslenie
tego co czujemy
 
reklama
kasiula matula pisze:
oj ile ja bym dała żeby dzieliło nas tyle kilometrów
ja mam do niej 8km. koszmar
tak a to wątek w którym trzy zdania nie wystarczą na okreslenie
tego co czujemy

To jest własnie jedyny plus ta odległosć...bo jak bym miała do nich 8 km to bym chyba zwariowała :p
 
ja juz powoli wariuje powiedzialam mojemu misiowi ze nie moge tam jeździc
bo nie moge sie teraz denerwować a on myśli ze ja rzertuje
 
kasiula matula pisze:
Słuchajcie wy dostajecie ciuszki moze niezbyt trafione w gust
ale to zawsze jakis objaw sympati
bo moja teściowa to sie w ogóle nie cieszy ze
będzie babcią jest złoścliwa a jak odpowiem na jej złośliwość
to jest tak oburzona jak mało kto
najlepiej dla niej jakbym sie wcale nie odzywała
podejzewam ze chyba nie taką synową sobie zaplanowała

Nie martw się, bo u mnie jest to samo. Jak na razie był tylko 1 telefon z zapytaniem co słychać i przy okazji jak ja się czuje i to jeszcze na komórkę męża, bo ze mną to niewarto pewnie rozmawiać. Nie wiem jak przeżyję niedzielę-wrrrrr. W każdym bądź razie moja jest zazdrosna o to, że ukradłam jej synka, że wyprowadziliśmy się od nich i dajemy sobie jakoś radę bez nich (to już prawie 5 lat), ja okazałam się dobrą i kochającą żoną a teraz jeszcze i mamą a poza tym radzę sobie w kuchni lepiej niż ona (mój mąż nie przepadał za jej kuchnią) no i szlag ją trafia jak widzi, że wszystko robimy sami i razem, że jedno jest za drugim, bo ona swoje małżeństwo zniszczyła na własne życzenie. A teść jest uległy, wszytsko robi tak jak ona zechce, żeby się nie narazić jeszcze bardziej, bo wtedy nie miałby życia (wiem coś o tym, bo mieszkaliśmy z nią kilka miesięcy).
 
czytam te Wasze posty i mysle sobie jakie to mam szczescie!moja tesciowa naprawde jest wspaniala kobieta,ciepla, pomocna, wrazliwa!nie wtraca sie w nasze sprawy, ale wiem, ze zawsze gdy bede potrzebowala pomocy wystarczy jeden telefon i bedzie na miejscu.od samego poczatku znajomosci z moim mezem swietnie sie z nia dogaduje, traktuje ja jak przyjaciolke,.naprawde sie ciesze, ze taka wlasnie jest, bo gdy kiedys sluchalam opowiesci o tesciowych to az slabo mi sie robilo, zastanawialam sie czy ja tez na taka trafie.ale cvale szczescie nie trafilam:)a moja tesciowa jest tak wspanial jak moja mama:)no i strasznie cieszy sie ze zostanie babcia:)dzwoni, pyta czy wszystko w porzadku, jak sie czuje, przynosi swieze owocki, itp.
 
Ja mam identycznie jak Żona. Moja przyszła teściowa to Anioł - przynosi soczki, pomarańczki i chyba rozumeimy się telepatycznie, bo zawsze wie na co mam ochotę .... Teraz jak wyjechała na 3 tygodnie do sanatorium to bez niej tu jest koszmar.... Problem mamy raczej z siostrą My Boo, która ma 27 lat, 7 letniego synka i nadal mieszka z rodzicami. Jest okropnie zazdrosna o nas i daje nam to na każdym kroku do zrozumienia, ale jakoś się usimy trzymać, a jak już się wyprowadzimy od przyszłych teściów to niech mi spróbuje przyjść ta małpa !!!!! ja jej pokażę kto rządzi...... Brrrrrr.....
 
kasiula matula pisze:
Słuchajcie wy dostajecie ciuszki moze niezbyt trafione w gust
ale to zawsze jakis objaw sympati
bo moja teściowa to sie w ogóle nie cieszy ze
będzie babcią jest złoścliwa a jak odpowiem na jej złośliwość
to jest tak oburzona jak mało kto
najlepiej dla niej jakbym sie wcale nie odzywała
podejzewam ze chyba nie taką synową sobie zaplanowała

wolalabym by o mnie zapomnieli ;)
 
Kurcze ja też mam dobrze. Nie wtracaja sie. Przesyła mi pyszności, przez Tomka, nawet Jacka uwielbia i jest dla Niego jak prawdziwa babcia, chociaż przecież mogłaby mieć pretensję, że syn zwiazał się z kobieta z dzieckiem. Nie moge narzekac.
Zresztą wczoraj zasłabła i jest mi bardzo smutno, że nie mogę jej odwiedzić. szczerze się o Nią martwię. Może wynika to też z tego , że nie mam własnej mamy...
Oczywiście nie wszystkie poglądy podzielam i nie chciałabym razem mieszkać, ale nie moge niczego złego zarzucić.
 
niedawno jak teściowa chciała żeby ją podwieźć gdzieś tam a trwało to 15 minut to było masakrycznie, grało po cichu radio kazała zrobić głośniej, stwierdziła że jeakieś dziwne rezcy śpiewają i trzeba jej ustawić radio kolor ustawiliśmy radio kolor ale okazało się że jej radio kolor ma lepsze kawałki więc kazała wyciszyć później coś zaczęło lecieć co lubi kazała zrobić głośniej później kazała włączyć klimę (godz20) nie było gorąco ale oki potem stwierdziła żeby włączyć jej na stopy bo jej gorąco i puchną a na końcu jak wysiadła po tych męczących 15 minutach to stwierdziła że jej zimno w nogi
 
reklama
Tesciu superowy jest,tesciowa ma tam jakies zagrania od czasu do czasu....nie powinnam narzekacc,ale i tak wole jak ona jest w pracy.mimo to chce sie stad wyprowadzic jak najszybciej to sie da i byc tylko ze swoim tomkiem.........no i maluszkiem :)
 
Do góry