A
azik
Gość
kaśka76 pisze:mojej teściowej dziś powiedziała do słuchu moja sąsiadka i to przy ludziach. zaczęło się od tego, że sąsiadka wracając z pracy powiedziała mi, że zje obiad i idzie na działkę i bierze Piotrka ze sobą. przy wejsciu na działkę spotkała teściową, a ta do niej co ona robi z jej wnukiem. a Maryśka z pyskiem do niej wyleciała, ze jakim prawem mówi o Piotrku mój wnuk skoro jej w ogóle nie interesuje i nie bierze na spacery. ta się zaczęła tłumaczyć, że zmeczona po tygodniu pracy. a Maryśka jej na to, że ona też po pracy, ale dla niej to przyjemność wyjść z dzieckiem na spacer.teściową zatkało, a Stasiek (mąż Maryśki) przejechł wózkiem tak że nie mogła luknąć do wózka.
ja w tym czasiee się byczyłam. Maryśka mi to teraz powiedziała, bo wrócili po 4godz. spaceru.a w między czasie miałam telefon od teściowej. jakim prawem daję na spacer dziecko obcej osobie i że ona się na to nie zgadza. powiedziałam jej, że to moje dziecko i ja decyduję co się z nim dzieje. i że nic jej do tego co ja robię z dzieckiem i odłożyłam słuchawkę.
jeszcze mogłas powiedziec
że to ona jest obca baba dla Piotrka a nie Maryśka
wrrrrr