NinaK
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2007
- Postów
- 86
Cześć Mamusie
Ja również jestem przeciwna badaniom prenatalnym inwazyjnym jeżeli nie ma takich wskazań. Niestety u nas się takowe pojawiły, jakieś trzy tygodnie temu okazało się że nasze maleństwo ma powiększone nerki czyli wada układu kieliszkowo miedniczkowego. Dostaliśmy skierowanie do poradni specjalistycznej, cały czas starałam się myśleć bardzo pozytywnie i byłam wręcz przekonana, że tam okaże się, że wszystko jest dobrze i maluszek jest zdrowy. Cóż, było inaczej, wada się potwierdziła więc lekarz zalecił mi takie badanie. Musiałam podjąć decyzję w ułamku sekundy czy się na nie decyduje, to było straszne, z jednej strony miałam świadomość jakie to niesie ryzyko a z drugiej strony otrzymując taką informację od lekarza, że moje dziecko może mieć jeszcze jakieś inne wady genetyczne i należy to sprawdzić. W efekcie zgodziłam się. To był okropny koszmar, który trwa do dzis i będzie trwał jeszcze 10 długich dni dopuki nie poznamy wyników tych badań. Strasznie się boję. To okropnie duży stres, chyba nigdy w życiu tak się nie bałam jak teraz. Mam nadzieję, że po tym badaniu nie wystąpią żadne powikłania i wyniki będą dobre. Tak więc nikomu nie życzę takich przeżyć. :---(
Ja również jestem przeciwna badaniom prenatalnym inwazyjnym jeżeli nie ma takich wskazań. Niestety u nas się takowe pojawiły, jakieś trzy tygodnie temu okazało się że nasze maleństwo ma powiększone nerki czyli wada układu kieliszkowo miedniczkowego. Dostaliśmy skierowanie do poradni specjalistycznej, cały czas starałam się myśleć bardzo pozytywnie i byłam wręcz przekonana, że tam okaże się, że wszystko jest dobrze i maluszek jest zdrowy. Cóż, było inaczej, wada się potwierdziła więc lekarz zalecił mi takie badanie. Musiałam podjąć decyzję w ułamku sekundy czy się na nie decyduje, to było straszne, z jednej strony miałam świadomość jakie to niesie ryzyko a z drugiej strony otrzymując taką informację od lekarza, że moje dziecko może mieć jeszcze jakieś inne wady genetyczne i należy to sprawdzić. W efekcie zgodziłam się. To był okropny koszmar, który trwa do dzis i będzie trwał jeszcze 10 długich dni dopuki nie poznamy wyników tych badań. Strasznie się boję. To okropnie duży stres, chyba nigdy w życiu tak się nie bałam jak teraz. Mam nadzieję, że po tym badaniu nie wystąpią żadne powikłania i wyniki będą dobre. Tak więc nikomu nie życzę takich przeżyć. :---(