Bree, jeśli wolno spytać , karmisz piersią? Czy Twoja córeńka miała badane hormony tarczycy zaraz po urodzeniu?
Spytam o jeszcze jedno- pisałaś, że przy zbyt małej dawce czułaś się źle-jak się to objawiało? Moja lekarka powiedziała, ze gdybym się po większej dawce poczuła gorzej to mam od razu wracać do starej. Natomiast nigdy nie "czułam', że mam leku za mało.
Hej.
Karmię córeczkę piersią. Choroba w tym nie przeszkadza, leki też nie.
Mała była po urodzeniu, w pierwszej dobie badana pod kątem wrodzonej niedoczynności tarczycy i wyniki były ok. Z resztą jest to badanie rutynowe, bo wszystkie noworodki sa pod tym kątem badane (również pod kątem innych, chyba 25 innych chorób wrodzonych także, m in. mukowiscydozy, fenyloketonurii i in.)
Jak skończy pół roku to zrobię jej badanie kontrolne, żeby sprawdzić czy nadal jest ok, czy nic sie nie dzieje. Niestety niedoczynność lubi przechodzić z matki na córkę (na syna rzadziej), także muszę być czujna.
Co do za małej dawki leku - głównie byłam nie do życia - było mi słabo i byłam ciągle nienaturalnie senna, najpierw myślałam że to zwykłe objawy ciąży, ale jak podniosłam dawkę to wróciłam do siebie i zaczęłam z powrotem normalnie funkcjonować.
Bree gratuluję córeczki i dziękuję za dawkę optymizmu na tym wątku :-) Powiedz mi kochana jak wysokie miałaś TSH i jaką prolaktynę oczywiście mniej więcej jeśli pamietasz (w lutym jak rozpoczynałaś leczenie). Ja również mam podwyższoną 33,15 przy normie do 26,53. To dużo czy niedużo?
Slawik na kiedy masz termin tak z ciekawości? I jak się czujeszobecnie? Leżysz nadal dużo?
Kochana ja miałam tsh około 5 jak pierwszy raz zbadałam, z tarczycą łatwo poszło - jak już pisałam- regularne branie leków i wszystko ładnie wraca do normy.
Z prolaktyną miałam większy problem - oporna byla ;-)
Miałam różne wyniki. Najwięcej to około 45 przy takiej samej normie jak u Ciebie. Zbiłam tym Castagnusem do około 30 i nie chciała dalej spadać. Bałam się brać Bromergon, bo naczytałam się o skutkach ubocznych i walczyłam Castagnusem. Teraz żałuję, bo straciłam kilka miesięcy. Gdy się w końcu zdecydowałam na Bromergon, to prolaktyna natychmiast wróciła do normy i w trzecim cyklu zaszłam w ciążę. Teraz mogę każdemu polecić kurację bromergonem. Ja brałam naprawdę minimalne dawki 1/4 - 1/2 tabletki na noc, skutków ubocznych nie czułam - może kilka razy obudziłam się jak na kacu ;-) ale generalnie nie było źle.
Jedno Ci mogę doradzić z czystym sumieniem. Pozbądź się tej prl. Wszystkie moje znajome, które miały problem z prl po jej zbiciu natychmiast zachodziły w ciąże. Niektóre nawet po pierwszym cyklu brania leku. Tu może być główny problem u Ciebie.
Ja niby miałam owu, niby tarczyca uregulowana, a ciąży nie było. Zbiłam prl i natychmiast był efekt.
Życzę Wam powodzenia.
Pozdrawiam
Sorrki, ale mogę pisać dopiero wieczorami jak mała śpi ;-)