Witam.
Wczoraj wieczorem zakupiłam w Bartku buty na wiosnę dla synka, bo zimowe zrobiły się za małe. Zimówki miał na rozmiar 22. W Bartku dali mi buty na 22, bo kobieta stwierdziła, że to jest duże 22 i nie trzeba 23, którego zresztą nie mieli. Przyłożyła wkładkę do nogi synka i stwierdziła, że 23 byłyby za duże. To moje drugie buty, więc szczerze mówiąc nie za bardzo się znam i dlatego poszłam niby do "fachowego" sklepu licząc na pomoc. Dzisiaj na dworze synek upadł mi w tych butach kilka razy, co się wcześniej nie zdarzało. W poprzednich bardzo ładnie chodził 4 miesięce. Zaniepokojona wyjęłam wkładkę i jak dokładnie wyprostowałam dziecku palce to wyszło,że niewiele się różni ten but od za małego rozmiaru zimowego...
może z 0,5 cm....a niby powinien być 1cm. Dodatkowo synek dostał pęcherzy na palcach...a na pod wkładką prawego buta na pięcie jest delikatne, ale jest wybrzuszenie (czego w lewym bucie nie ma)...wygląda jak wada buta. Jakby tego było mało...synek upał jak długi do przodu i po wstaniu widzę, że skóra z czubków nuta po prostu zdarła się...rozumiałabym gdyby uderzył w kamień, krawężnik...ale po prostu upadł jak każde dziecko. Jestem wściekła, bo buty w Bartku nie należą do najtańszych, a nie wiem czy moja reklamacja zostanie uwzględniona....Może któraś z Was ma jakieś doświadczenia z tą firmą? Orientujecie się czy można przy reklamacji poprosić o wymianę na większy rozmiar? Problem w tym, że reklamację rozpatruje się 14 dni roboczych, a ja na ten czas nie mam butów dla dziecka. Czy znacie jakiś sklep z obuwiem dla małych dzieci - 16 miesięcy, który ma w ofercie jakieś tanie buty....takie do 80zł..nie oczekuje super pięknych, modnych butów...chodzi tylko o podstawowe zasady jak sztywny napiętek, miękka podeszwa itd....
Myślałam nawet, żeby zostawić te buty, ale skoro dziecko ma pęcherze po jednym dniu to chyba oznacza, że nie są odpowiednie dla niego.