reklama
asiazielona
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 25 Styczeń 2013
- Postów
- 62
Syla a bierzesz jeszcze jakieś leki oprócz fenoterolu? Od którego tygodnia bierzesz fenoterol? Niektórzy mówią że on dopiero w drugiej połowie ciąży daje efekty, ale czasami lekarze podają go wcześniej.
Hej, a ja bylam wczoraj u gina na USG i szew sie zsunał :/ .... z poczatku szyjki na koniec... mimo ze caly leże, ale podobno duzy wplyw na to ma ruchliwosc dziecka i jego waga, a młodzieniec waży juz 1,9 kg... na szczescie szyjka ma 1,5cm i sie nie rozwiera (nie ma tego efektu lejka) nawet przy nacisku na brzuch...wiec powinna wytrzymać... za miesiac mam ciaze donoszona... wiec byle do konca 37tyg.
syla28
Mama Aniołka 30.04.08
- Dołączył(a)
- 18 Maj 2008
- Postów
- 2 915
No do fenoterolu obowiązkowo Metocard bo po fenoterolu czlowiek sie trzesie i ma mega wysoki puls. a tak to nadal biore luteine dopochwowo 2x2. no i lactolady sobie biore z zurawiny z dobrymi bakteriami na uklad moczowy i jak do tej pory obylo sie bez infekcji
xmenka to masz taka szyjke jak ja. a ja dopiero 27 tydz.skonczylam choc wedlug lekarzy ciaza jest tydzien starsza. ja sie modle zeby choc do 33 tyg dotrwac..a moze bedzie niespodzianka i donosze:-)
teraz doszlo mi zmartwienie z cukrzycą.nie panuje nad cukrami. wręcz sie glodze zeby byly na dobrym poziomie a tak nie moze byc wiec w poniedzialek musze dzwonic do mojej lekarki i pewnie bedzie insulina.
z córką tez mialam cukrzyce ale moglam zjesc wiecej i cukry byly ok. a teraz nie dosyc ze jem same warzywa i chude mieso to i tak cukry za wysokie.
xmenka to masz taka szyjke jak ja. a ja dopiero 27 tydz.skonczylam choc wedlug lekarzy ciaza jest tydzien starsza. ja sie modle zeby choc do 33 tyg dotrwac..a moze bedzie niespodzianka i donosze:-)
teraz doszlo mi zmartwienie z cukrzycą.nie panuje nad cukrami. wręcz sie glodze zeby byly na dobrym poziomie a tak nie moze byc wiec w poniedzialek musze dzwonic do mojej lekarki i pewnie bedzie insulina.
z córką tez mialam cukrzyce ale moglam zjesc wiecej i cukry byly ok. a teraz nie dosyc ze jem same warzywa i chude mieso to i tak cukry za wysokie.
mamawczesniaka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Czerwiec 2013
- Postów
- 334
hejka!
Ja tez mam problemy z szyjka macicy. 9 lat temu wykryto u mnie raka szyjki. Na szczesie zostal zdiagnozowany w idealnym momencie. Szyjka ozstala zoperowana - usunieto jej szesc. Przez to jest krotka. Mialam tez z gory powiedziane, ze w ciazy bedzie konieczny szew. Na stale mieszkam poza Polska. Tutaj tez zaszla w ciaze 2 lata temu i mialam zalozony szew. Nie mowiona nic o tym, ze powinnam lezec czy jakos specjalnie sie oszczedzac. Mialam nawet pozwolenia na sex!! - czego oczywiscie nie robilam. Udalo mi sie tez zalatwic zwolniene z pracy. W cizay czulam sie bardzo dobrze. Trafila sie nam w tym czasie przeprowadzka i maly remon wiec tak anprawde to troche sie nadwyrezalam. W 26 tygodniu odeszly mi wody i urodzilam. Na szczescie z malym jest teraz wszytko ok ale 3 miesice w szpitalu zostawilo skazy w psychice...
Chodzilam tutaj do Polskeigo ginekologa. Ostatnio gdzies sie doczytalam, ze po 20 tygodniu zwlaszcza ze szwm nie powinno sie badac kobiet dopochwowo. W niedziele odeszly mi wody a dzien wczesniej bylam u ginekologa i wlasnie mnie tak badal. Jak shodzilam z samolotu poleciala mi duzo kropla wody z pochwy na pdologe, leakrz to widzial i powiedzial ze to normalne uplawy. Pozniej robil mi USG dopochwowe i czulam ze leci mi cos z pochwy. Na drugi dzien rano juz wszystko cieklo. Jestem przekonana, ze przebil mi pecherz podczas badania!!!
Teraz z mezem zastanawiamy sie na kolejnym dzidziusiem. Bylam u ginekologa w Polsce i powedzial, ze szyjka sie troche rozeszla bo rodzilam naturalnie. Dlatego wertuje wszystkie fora na ten temat. Jedno jest pewne - tym razem leze plackiem z nogami na gorze.
Ja tez mam problemy z szyjka macicy. 9 lat temu wykryto u mnie raka szyjki. Na szczesie zostal zdiagnozowany w idealnym momencie. Szyjka ozstala zoperowana - usunieto jej szesc. Przez to jest krotka. Mialam tez z gory powiedziane, ze w ciazy bedzie konieczny szew. Na stale mieszkam poza Polska. Tutaj tez zaszla w ciaze 2 lata temu i mialam zalozony szew. Nie mowiona nic o tym, ze powinnam lezec czy jakos specjalnie sie oszczedzac. Mialam nawet pozwolenia na sex!! - czego oczywiscie nie robilam. Udalo mi sie tez zalatwic zwolniene z pracy. W cizay czulam sie bardzo dobrze. Trafila sie nam w tym czasie przeprowadzka i maly remon wiec tak anprawde to troche sie nadwyrezalam. W 26 tygodniu odeszly mi wody i urodzilam. Na szczescie z malym jest teraz wszytko ok ale 3 miesice w szpitalu zostawilo skazy w psychice...
Chodzilam tutaj do Polskeigo ginekologa. Ostatnio gdzies sie doczytalam, ze po 20 tygodniu zwlaszcza ze szwm nie powinno sie badac kobiet dopochwowo. W niedziele odeszly mi wody a dzien wczesniej bylam u ginekologa i wlasnie mnie tak badal. Jak shodzilam z samolotu poleciala mi duzo kropla wody z pochwy na pdologe, leakrz to widzial i powiedzial ze to normalne uplawy. Pozniej robil mi USG dopochwowe i czulam ze leci mi cos z pochwy. Na drugi dzien rano juz wszystko cieklo. Jestem przekonana, ze przebil mi pecherz podczas badania!!!
Teraz z mezem zastanawiamy sie na kolejnym dzidziusiem. Bylam u ginekologa w Polsce i powedzial, ze szyjka sie troche rozeszla bo rodzilam naturalnie. Dlatego wertuje wszystkie fora na ten temat. Jedno jest pewne - tym razem leze plackiem z nogami na gorze.
- Dołączył(a)
- 24 Lipiec 2013
- Postów
- 1
Witam! W 25 tyg.na wizycie kontrolnej okazało się że w ciągu miesiąca szyjka skróciła się do 1 cm,zrobiło się rozwarcie na 1,5 cm i widać pęcherz płodowy! Szok bo nić mi nie dolegało, zero skurczy itd. Wysłano mnie na patologię 60 km od miejsca zamieszkania. tam tydzień leczyli infekcje a potem założono mi szew mcdonalda i po tygodniu wysłali do domu. Wszystko ładnie trzymało, choć mówilí źe było kiepsko i to był szew ratunkowy.Mam się oszczędzać, odpoczywać, leźeć, nie dźwigać ale moge troszkę chodzić i nawet na spacer krótki pójść. Zalecili kontrolę po tyg.u lekarza prowadzącego i przyjazd na zastrzyki z celestonu na wszelki wypadek. Mój lekarz na wizycie powiedział że wszystko trzyma i że mogą mi podać te zastrzyki na miejscu i że on by mnie zostawił w szpitalu do końca ciąży bo najlepiej leżeć. Wiem, że powinnam słuchać lekarzy którzy zakładali szew i się w tym specjalizyją ale człowiek głupieje! I od razu wyć się chce. Nadal mi nic nie dolega, poza upławami dużymi.ale moźe to norma skoro lekarz nic na to nie dał? ale ciągle się martwię. Leże dużo bo już sama nie wiem kogo słuchać.Od tego leżenia bolą kości, spojenie. Lepiej jak się ruszam, wtedy jest ok,no ale się boję.jade w piątek na te sterydy to się może uspokoję, ale kto wie...teraz zaczął się 28 tydzień..eh
Miałam chyba podobne wymiary szyjki do Ciebie. Powiem Ci tak - nikt mi nie kazał leżeć plackiem, chociaż wiadomo, że większość czasu przeleżałam. Ogólnie odchodzi się od leżenia plackiem w ciaży, bo to też ma swoje minusy, można zakrzepicy dostać. Także ruszaj się choć trochę, to też samopoczucie poprawia. Szyjkę ma trzymać szew, teraz po prostu chodzi o to, żebyś nie dostała skurczów.
Ciążę donosiłam, urodziłam 11 dni przed terminem.
Powodzenia, trzymam kciuki, bo wiem, co to za stres
Ciążę donosiłam, urodziłam 11 dni przed terminem.
Powodzenia, trzymam kciuki, bo wiem, co to za stres
mamawczesniaka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Czerwiec 2013
- Postów
- 334
Dziewczyny ktore mialam zalozony szew mam pytanko. Czy dostalyscie po zabiegu zalozenia szwu jakies antybiotyki tak profilaktycznie? Ja mieszkam w UK i tutaj mialam szew zalozony. Jak juz pisalam wczesniej szew byl ok ale wdala sie infekcja. Chodzie tutaj prywatnie go polskiej ginakolog i powiedziala, zebym nalegala na antybiotyki po na wszelki wypadek.
kerna
http://www.lauraziobro.pl
tak miałam antybiotyk przez pierwszy tydzień chyba. Nie cały czas. Do tego clotrimazol w globulkach który stosowałam raz na tydzień, potem dwa. Też nalegałabym na antybiotyk!!!Mimo, że jestem chora na eko to w tej sytuacji to jest obce ciało które tam sobie siedzieć ma dłuuugo i o infekcje dużo łatwiej.
reklama
Podziel się: