reklama
mamatrojeczki
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Styczeń 2016
- Postów
- 418
Witajcie dziewczyny. Jak joasiu86 u Ciebie? Czy skurcze wyciszyly sie, jak saczenie wód? Co ze szwem? Mam nadzieje, ze nie doszło do porodu przedwczesnego u Ciebie? Trzymamy dalej kciuki ja byłam na kontroli po szpitalu i komory w główce małej maja 7-7,5 mm, czyli zmniejszają sie. Szyjka na razie ok. Dziś złapał mnie pojedynczy skurcz po bokach brzucha. Jak na razie tylko jeden, ale stres juz jest. 23 marca mam wizytę w 30tc i pomiary malutkiej. Mam nadzieje, ze dotrzymam do magicznego 30 tc. Pozdrawiam. Napiszcie co u Was.
Aż się boję pisać, żeby nie zapeszyć. Szew mi zdjęli w ten sam dzień kiedy odeszły mi wody, bo miałam skurcze i bali się o szyjkę. Jak narazie cisza, wody się nie sączą, mam wieczorami więcej skurczów, ale przechodzą po zastrzyku z papaveryny. Leże, walcze o każdy dodatkowy dzień.
mamatrojeczki
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Styczeń 2016
- Postów
- 418
Trzymam Joasiu za Was kciuki i mocno ściskam i całuje żeby było dobrze. W którym jesteś tygodniu? Czy maluszek dostał moze sterydy na płucka?
cześć dziewczyny niestety dołączam do posiadaczek szwu i problemów szyjkowych. Szew mam od 14tc założony profilaktycznie, po wcześniejszych stratach. Obecnie 22 tc, dziecię zdrowe, szyjka długa, więc nie ma powodu do niepokoju. Głowa jednak oczywiście szaleje i wiele pytań, lęków się w niej pojawia. Napiszcie proszę, na co skierować szczególną uwagę. Staram się głównie leżeć, przyjmuję magnez, luteinę, nospę. Czy pojedyńcze skurcze też mogą źle wpływać na szew i szyjkę?
Joasia86 trzymam mocno kciuki!!!!
Joasia86 trzymam mocno kciuki!!!!
Dziękuję. U mnie o dziwo spokojnie, jak tak dalej pójdzie w przyszłym tygodniu wypiszą mnie do domu.
Ja miałam skurcze od 20 tygodnia, kilkanaście dziennie, mimo leków rozkurczowych, ale szew ładnie trzymał. Musisz zwracać uwagę na to czy nie masz żadnych plamień i upławów, tak na prawdę niczego więcej nie dostrzeżesz. Dużo leż, to podstawa☺
Ja miałam skurcze od 20 tygodnia, kilkanaście dziennie, mimo leków rozkurczowych, ale szew ładnie trzymał. Musisz zwracać uwagę na to czy nie masz żadnych plamień i upławów, tak na prawdę niczego więcej nie dostrzeżesz. Dużo leż, to podstawa☺
mamatrojeczki
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Styczeń 2016
- Postów
- 418
Witajcie dziewczyny. Jak mijają Wam dni? Ja ostatnio chyba za mocno sie nakręcam. Mam twardnienia brzucha 2-3 razy w ciagu dnia, szczególnie przy zmianie pozycji lub gdy stoję. Są zupełnie bezboleśnie i niekoniecznie bardzo mocno napinajace brzuch. Wogole nie napina sie cały tylko jakby po bokach. A dziś w nocy nie mogłam spać bo chyba od tego lezenia bolą mnie uda po zewnętrznej stronie i czasem pośladki. Ide w środę na wizytę, wiec muszę wszystko lekarzowi opowiedzieć. Joasiu86 co u Ciebie? Mam nadzieje, ze wszystko ok. Czy miałam moze jakieś plamienia czy cos innego gdy dostałaś skurczy mając szew? Witam Cię enkrateia. Pozdrawiam Was ciepło.
- Dołączył(a)
- 18 Luty 2016
- Postów
- 13
Cześć dziewczyny.
Chwile mnie nie było bo niestety też w szpitalu byłam.
Poszłam na wizytę do lekarza no i stwierdził, że szyjka znowu troszkę krótsza pomimo leków i leżenia więc do szpitala na założenie drugiego szwu. Na drugi dzień się stawiłam, dzień później założyli drugi szew nad tym poprzednim i niby ok ale... przy badaniu stwierdzili że najprawdopodobniej sączą mi się wody. Prawie zawału dostałam bo to dopiero skończony 24 tydzień więc wiadomo... dostałam sterydy na rozwój płuc malucha i leżeć.
Chwała mojemu lekarzowi za to. Zaczęli co dwa dni sprawdzać CRP czy nie ma stanu zapalnego (nie było), poziom wód w normie... wycieki jakieś żółte miałam cały czas więc leżałam i tylko myślałam co to będzie.
Po tygodniu od zabiegu mój profesor sam zabrał się za zbadanie mnie i wykrył że żadne wody się nie sączą tylko infekcja grzybicza się zaczęła. Sprawdzili jeszcze posiew, dali globulki i w czwartek wypuścili do domu z zaleceniem leżenia. Najlepiej wstawać tylko do toalety i pod prysznic, no i tego się trzymam.
Ile my kobiety musimy się nacierpieć!
Jak tam Joanno u Ciebie? Unormowane?
Wy to jeszcze trochę wyżej jesteście więc zawsze większe szanse dla malucha a ja dopiero 26 tydzień zaczęłam
Trzymam za Was wszystkie kciuki i za siebie też.
DAMY RADĘ
Chwile mnie nie było bo niestety też w szpitalu byłam.
Poszłam na wizytę do lekarza no i stwierdził, że szyjka znowu troszkę krótsza pomimo leków i leżenia więc do szpitala na założenie drugiego szwu. Na drugi dzień się stawiłam, dzień później założyli drugi szew nad tym poprzednim i niby ok ale... przy badaniu stwierdzili że najprawdopodobniej sączą mi się wody. Prawie zawału dostałam bo to dopiero skończony 24 tydzień więc wiadomo... dostałam sterydy na rozwój płuc malucha i leżeć.
Chwała mojemu lekarzowi za to. Zaczęli co dwa dni sprawdzać CRP czy nie ma stanu zapalnego (nie było), poziom wód w normie... wycieki jakieś żółte miałam cały czas więc leżałam i tylko myślałam co to będzie.
Po tygodniu od zabiegu mój profesor sam zabrał się za zbadanie mnie i wykrył że żadne wody się nie sączą tylko infekcja grzybicza się zaczęła. Sprawdzili jeszcze posiew, dali globulki i w czwartek wypuścili do domu z zaleceniem leżenia. Najlepiej wstawać tylko do toalety i pod prysznic, no i tego się trzymam.
Ile my kobiety musimy się nacierpieć!
Jak tam Joanno u Ciebie? Unormowane?
Wy to jeszcze trochę wyżej jesteście więc zawsze większe szanse dla malucha a ja dopiero 26 tydzień zaczęłam
Trzymam za Was wszystkie kciuki i za siebie też.
DAMY RADĘ
reklama
Hej dziewczyny! Dwa tygodnie temu wypisano mnie do domu. Dziś zaczynam 34 tydzień więc jestem już spokojniejsza
Mama trójeczki: nie miałam żadnego plamienia podczas skurczów gdy miałam założony szew, krwawiłam tylko i to dość mocno po zabiegu zdjecia szwu.
Mam nadzieję, że też sie trzymacie. Co tam u Was?
Mama trójeczki: nie miałam żadnego plamienia podczas skurczów gdy miałam założony szew, krwawiłam tylko i to dość mocno po zabiegu zdjecia szwu.
Mam nadzieję, że też sie trzymacie. Co tam u Was?
Podziel się: