Hej. Rodziłam na Zaspie tydzień temu. W sumie ten szpital nie jest moim kandydatem do złotej listy, ale na czarną tez się nie łapie.
MINUSY:
- brak konkretnych informacji ze strony personelu medycznego, zwłaszcza lekarzy, bo z połoznymi mozna się dogadać, ja rozumiem, że każda znas nie jest dla nich ważnym, osobnym przypadkiem, tylko kolejną rodzącą, która przyszła i sobie pójdzie, ale traktowanie jest powiedziałabym bardzo przedmiotowe. Do samego końca pobytu (6 dni) nie mogłam sie dowiedzieć, na co dają mi antybiotyki (z początku w ogóle nie wiedziałam, ze to antybiotyki, dzięki czemu mam teraz rewelacyjna grzybicę narządów płciowych i muszę z nią walczyć
)Chyba najłatwiej jest uzyskać informacje od pediatrów.
- gros personelu (również w większości lekarze) nie nosi identyfikatorów, w związku z czym nie jestem w stanie podać żadnych nazwisk, ani osób, które sympatycznie się zapisały w mojej pamięci, ani tych, które nieszczególnie
- nieinformowanie o postepach porodu, mojej córeczce zanikało tętno i troszkę pózno podjęto decyzję o c.c., jak już kroplówka rzucała mną o ściany
PLUSY :
- oddział położniczy dobrze wyposażony, w zasadzie trzeba mieć tylko pampersy dla malucha, a dla siebie ręcznik i przybory toaletowe
- pomocne położne, o każdej porze dnia i nocy, zdarzały sie mniej sympatyczne, ale dyżury maja nie za długie
, miły personel pomocniczy, od pań rozwożących posiłki po salowe, REWELACYJNA siostra przełożona oddziału połozniczo -ginekologicznego- niesamowite podejście do dzieciaczków i rozhisteryzowanych mam
, cudowna pani doradca laktacyjny-p. Asia, tylko często jej nie ma
-fachowa opieka pediatryczna, szpital wybrałam właśnie ze względu na to, gdyby nie daj Boże coś było z Maleństwem nie tak
Ogólnie - porodówka-tragedia (może tak wspominam, bo poród był naprawdę cięzki), połoznictwo-jak najbardziej w porządku, a to chyba ważniejsze
No i spotkała mnie na sali operacyjnej największa w życiu niespodzianka-oczekiwany synek okazał sie byc córeczką