Ja rodziłam w Raszei. Wybrałam ten szpital zachęcona sprawozdaniem koleżanki. Trafiłam tam w 41 tygodniu. Leżałam kilka dni na patologii, panie położne miłe i kompetentne. Byłam świadkiem natychmiastowej i szybkiej akcji gdy u jednej z pacjentek słabło tętno dziecka (moim zdaniem sprawnie wszystko zorganizowano). Ja miałam trochę mniej szczęścia (problem z wolną salą, ale podobny miała kilka tygodni wcześniej żona mojego kuzyna, rodząca na Polnej i pompą), moja ciąża była prawidłowa (oprócz cukrzycy ciążowej) tylko maleństwu się nie spieszyło. Poród był indukowany w dzień przed zakończeniem 42 tygodnia) Pod ktg byłam podłączona natychmiast po przebiciu pęcherza, a przedtem też było sprawdzane co się dzieje z maleństwem. Po kolejnym ktg, kiedy skurcze się nasiliły, pozwolono mi skorzystać z wanny, przesiedziałam w niej sporo czasu. Plusem szpitala im. Raszei jest nie wysoka opłata za poród rodzinny.
Moim zdaniem każda z nas ma swoją własną opinię na temat szpitala i ile głosów tyle opinii.
Nie będę wypisywać "achów i ochów" na temat tego szpitala, bo wszędzie można coś poprawić, jestem zadowolona z pobytu, opieki (pan ordynator mógłby być bardziej komunikatywny), personel miły i usłużny, czysto i ładnie (w grudniu ub. roku oddano oddziały po remoncie). Gdybym miała rodzić drugi raz, zdecydowałabym się na ten szpital ( Polną wybrałabym gdybym było zagrożenie zdrowia dziecka).
Natomiast nie wiem nic o znieczuleniu.
Moim zdaniem każda z nas ma swoją własną opinię na temat szpitala i ile głosów tyle opinii.
Nie będę wypisywać "achów i ochów" na temat tego szpitala, bo wszędzie można coś poprawić, jestem zadowolona z pobytu, opieki (pan ordynator mógłby być bardziej komunikatywny), personel miły i usłużny, czysto i ładnie (w grudniu ub. roku oddano oddziały po remoncie). Gdybym miała rodzić drugi raz, zdecydowałabym się na ten szpital ( Polną wybrałabym gdybym było zagrożenie zdrowia dziecka).
Natomiast nie wiem nic o znieczuleniu.