reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpitale, lekarze, położne WARSZAWA

mojego synka tez wsadzili pod lampy z podobnego powodu co u JU, Maciek miał w 3 dobie 19,3 bilirubiny i z tego powodu zatrzymali nas w szpitalu na lampach, miałam małego cały cza sprzy sobie za co jestem bardzo wdzieczna pediatrze z noworodków na karowej, bo nie wypisał mnie ze szpitala z dzieckiem z wysoką żółtaczka,gdyby tak zrobił, to potem musiałabym zostawić małego samego w szpitalu
 
reklama
Monika123, dziekuję za odpowiedź. Troszkę poźno :-[, ale bardzo dawno tu nie zaglądałam. Na pewno skorzystam z porady, bo właśnie sie okazalo, że lekarz, do którego poszłam na pierwszą wizytę (i ostatnią) już nie pracuje w Med...
Dr Przygoda to Kobieta, czy M.?

Pozdrawiam seredcznie,
Gosia
 
u Wiki tez bilirubina byla powyzej normy do 3 m-ca , ale nie uwazam, ze to wlasnie dzieki niecalej dobie naswietlania zaczela jej spadac. Zreszta to nie moja opinia, ze zoltaczki fizlogolicznej sie nie naswietla, tlyko innych lekarzy. Naswietla sie inne rodzaje zotlaczki - ta mija sama. Gdyby rzeczywiscie te lampy tak swietnie dzialaly to czemu maluchy nie sa naswitlane az do calkowitego wyzdrowienia?
 
mój był naświetlany 4 doby i właśnie dopiero po umieszczeniu na lampach bilirubina zaczęła spadać a do tego momentu rosła, żeczywiście żółtaczka fizjologiczna mija sama ale jej wysoki poziom może być dla dziecka niebezpieczny, a szczególnie dla wcześniaków
 
Polecam MSWiA na Woloskiej. Urodzilam tam w niedziele. Super warunki. Opieka nad maluszkami rewelacyjna. Zawsze mozna bylo poprosic o pomoc nawet w srodku nocy nikt nie mial pretensji o to, ze sie o nia prosi. Ja rodzilam z "wlasna" polozna. Super kobieta. Nazywa sie Krystyna Modrzyk. Porod dzieki niej (od odejscia wod plodowych) trwal 5,5 godz. Z czego 15 min to juz samo parcie.

Pozdrawiam ;)
 
wiecie co? Jak ma być dobrze to i w najgorszym szpitalu będzie wszystko OK! A z ta prywatyzacja szpitali to bym taka pochopna nie była. Nasłuchałam sierewelacji od pacejentek w kliniki Damiana. Jak tam cudnie i jak dbaja. że warte tych ciężkich pięniędzy co sobie każą płacić. zadna z nich nie miała żanych komplikacji!!!! wypisane w drugiej dobie po porodzie. Dzieci bez żółtaczek. żadnych problemów z laktacją. Ale to poprostu u nich dobrze zadziałało a nie klinika taka rewelacyjna, bo potem dotarłam do osoby z tam tąd i opowiedziała mi o porodach z komplikacjami wynikłymi z nadgorliwości personelu np. zachęcanie do znieczulenia w końcowej fazie porodu, żeby wystawić wyższy rachunek. Zmuszanie za płacenie za kratkę dla noworodka z komplikacjami, choć miało być w opłacie za poród. Ściąganie z cesarką, bo pacjentka ma być zadowolona, a chciała przed porodem rodzić koniecznie fizjologicznie.
Niestety wszędzie sa tylko ludzie i nie każdy może być obiektywny jeśli patrzy na wszystko przez pryzmat forsy! A pelęgniarki śi atez w prywatnych kliniakch na nocce, tylko nie sa takie niezadowolone jak sie je budzi ;D
MOja koleżanka jest zdania, że gdzies trezba urodzić, a potem... szybko zwijać sie do domku ;)
 
Ja podobnie jak Nocka rodziłam na Wołoskiej-tyle że prawie rok temu- i z tymi zachwytami to bym nie przesadzała. Owszem poród i opieka położnych i lekarzy (gorąco polecm dr Karinę Papikian, która ogromnie mi pomogła w ostatniej fazie porodu) na najwyższym poziomie- serdecznie, miło i profesjonalnie, bez najmniejszych zastrzeżeń i...bez kopert. Opieka pielęgniarek nad dziećmi na tym oddziale w tym szpitalu to dramat. Kobieta z dzieckiem prosząca o pomoc to intruz. PIelęgniarki laktacyjne bardzo miłe. Ogólnie polecam. :laugh:
 
mamaEmilki2005 pisze:
Ja podobnie jak Nocka rodziłam na Wołoskiej-tyle że prawie rok temu- i z tymi zachwytami to bym nie przesadzała. Owszem poród i opieka położnych i lekarzy (gorąco polecm dr Karinę Papikian, która ogromnie mi pomogła w ostatniej fazie porodu) na najwyższym poziomie- serdecznie, miło i profesjonalnie, bez najmniejszych zastrzeżeń i...bez kopert. Opieka pielęgniarek nad dziećmi na tym oddziale w tym szpitalu to dramat. Kobieta z dzieckiem prosząca o pomoc to intruz. PIelęgniarki laktacyjne bardzo miłe. Ogólnie polecam. :laugh:

no to w ciagu roku wiele sie zmienilo, bo teraz nie ma zadnego problemu. Ani przez chwile nie bylam potraktowana jak intruz, a w szpitalu spedzilam 3 doby. Co do dr. Kariny Papikian to tez uwazam ja za super kobiete. Bylam u niej przed porodem i gdyby nie ona to bylabym niepotrzebnie cieta.
Ja zadnych kopert nie dawalam tylko zaplacilam w kasie szpitala za "osobista" polozna, porod rodzinny i znieczulenie. Razem 1200 zl, ale oplacalo sie i to bardzo. Bede ten szpital polecac kazdemu.
 
reklama
a co sie dzieje jeśli zapłacisz położnej za opieke indywidualną a ona ma w tym czasie dyżur??? Nie zajmuje się innymi pacjentamii opiekuje się tylko tobą, czy zamienia się z inną położną zeby się tobą zając??
 
Do góry