reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szpitale, lekarze, położne - ŁÓDŹ I OKOLICE

Witam dziewczyny:-) czy mogłybyście polecic mi dobrego lekarza, poroniłam 2 razy więc zalezy mi aby byl naprawde dobry, obecnie chodze do dr Zawalskiego który pracuje w Madurowiczu.
 
reklama
Witam dziewczyny:-) czy mogłybyście polecic mi dobrego lekarza, poroniłam 2 razy więc zalezy mi aby byl naprawde dobry, obecnie chodze do dr Zawalskiego który pracuje w Madurowiczu.
Witaj Magda, ja też jestem po dwóch poronieniach, obecnie jestem w 26 tygodniu ciąży, chodzę do dr Jarosława Kalinki (też z Mandurowicza) i mogę go z czystym sumieniem polecić. Dr przyjmuje na Piotrkowskiej 93 (za Saspolem) podam Ci linka do jego strony internetowej
www.jkalinka.pl tam jest adres i telefon.
Pozdrawiam
 
Ostatnia edycja:
Ja 31 stycznia urodziłam córeczkę w Madurowiczu. Leżałam tam tydzień i wiele widziałam i słyszałam. Napatrzyłam się... Oj napatrzyłam.

CO do dr. Kalinki... Wspaniały lekarz ale tylko dla swoich pacjentek - chyba. Na moich oczach jedna z dziewczyn mało nie straciła dziecka przez tego lekarza!!!! Mam nadzieję, że ktoś wyciągnął wobec niego konsekwencje za to co zrobił. Dramat! Nie będę opisywała całego zdarzenia ale człowiek nie sprawdził się jako lekarz...
 
Mandzia powiem szczerze że jestem zdziwiona tym co piszesz jestem pacjentką Kalinki od roku i po raz pierwszy czuje sie bezpiecznie - dr odpowiada na wszystkie moje pytania, moge do niego dzwonic o kazdej porze jeśli mnie cos niepokoji, poprostu czuję sie bezpiecznie bedąc w ciąży czego niestety nie mogę powiedzieć o innych lekarzach u których leczyłam się w poprzednich ciążach(zakończonych poronieniem).. wiem że ciężko jest znaleźć lekarza "od poronień" sama szukałam 3 lata dlatego polecam Kalinke bo naprawde czuję że on się przejął moim problemem i pomógł mi. Mam nadzieję że będe nadal zadowolona z mojego lekarza:-)
 
A ja mysle ze wiekszosc lekarzy "swoje" pacjentki traktuja "lepiej", chociaz np. dr. Sosnowski nie bylmoim lekarzem prowadzacym a jak widzialam jak zajmuje sie wszystkimi pacjentkami to bylam pewna podziwu. Moja ciaze prowadzil dr. Jerzynski i naprawde jestem i bylam baaaaaaaaaaaaaaaaaardzo zadowolona, dla mnie poprostu dobry fachowiec.
Nie ma krysztalowego lekarza, kazdy ma koncie jakas wpadke.

Mandzia ja pobyt w szpitalu wspominam raczej dobrze, to zalezy tez czego oczekuje sie od takiego pobytu. Ja bylam zadowolona a dziewczyna z ktora lezalam na sali na wszystko narzekala, non stop slyszalam ze to nie tak, to zle i wogole do du.py:sorry2: Ja poniekad nie dziwie sie czasami tym pielegniarkom ze maja dosyc tyle pacjentek ich 4 i za jakie pieniadze. Calosci sie nie napatrzylam bo przynajmniej w pazdzierniku raczej siedzialo sie na sali z dzieckiem a nie na korytarzu;-)
 
zyrafka dzięki za odp. już to wszystko przemyślałam idę w poniedziałek do szpitala i decyduję się na cięcie od razu prawdopodobnie na 18-go na środę, mam nadzieję że wszystko będzie ok.,tamtym razem też miałam jakiś wyciek z rany ale dopiero w domu zobaczymy jak będzie teraz...ja.
czyli ty też nie miałaś rozwarcia a duże było dziecko, dużą miało główkę? mój synek miał 3900 i duza główkę ale ja też nie jestem wysoka i moze dlatego a jak było u ciebie?
 
Babsik, dziecko miało 3660g i 58 cm,ale z usg wychodziło ciut większe.Jednak nie miałam przeciwskazań do porodu siłami natury. Bliznę mi poprzednia wczesniej zbadali przez usg-wyszła gruba, więc tylko szyjka "nawaliła". Skurcze mialam oczywiście wywoływane i one były silne,ale szyjka rozwarła się tylko do 4cm przec cały dzień. Lekarz mi powiedział,że jak chcę,to mogę jeszcze ileś tam godzin się pomęczyć,jak bardzo mi zależy na naturalnym porodzie (tętno dziecka była cały czas ok),ale jego zdaniem,nie miało to sensu-co miałam zrobić?-Zawierzyłam lekarzowi,już sama tez byłam skonana.No stało się-jak się stało.
Ja jestem wysoka i bardzo szczupła-choć mam szerokie biodra:tak:
 
Zyrafka a moja dr mówiła ze jeśli wcześniej było cięcie to przy następnym porodzie nie można wywoływać skurczy...co lekarz to teoria,,,nic to niech będzie cięcie i już a tymczasem tak się głośno zastanawiam od czego to zależy ze jedna ma odpowiednie rozwarcie a druga nie,,
Żyrafka a jak to jest z cc może być mąż przy takim porodzie? Tamtym razem mój mąż był w sali obok na porodówce a ja byłam na operacyjnym i zaraz jak wyjęli mi synka to mój mąż mógł go zobaczyć jeszcze z pępowiną a jak jest w Madurowiczu? Dr mówiła mi że to niemożliwe ze dopiero mąż moze dzidziusia zobaczyć przez szybę w inkubatorze a ja w sumie też nie pamiętam żeby po tamtym cięciu synek leżał w inkubatorze...a jak było u ciebie?
 
Kabesia82 ja nie twierdzę, że jest złym lekarzem dla swoich pacjentek. Jednak dla innych chyba nie zawsze. Byłam świadkiem takiego zdarzenia. Myślę, że ty się nie musisz o siebie obawiać. Bardzo możliwe a raczej może i pewne, że jesteś w dobrych rękach bo właśnie ze względu na jego pacjentkę ucierpiała inna... Bardzo. I nawet inni lekarze potwierdzili jego błąd... To znaczy jeden odważył się powiedzieć tej dziewczynie, że winę ponosi właśnie ten lekarz.

Magdasf1 - jasne, że każdy lekarz traktuje lepiej swoje pacjentki ale należy to robić z głową i nie kosztem innych! A lekarzem, który nie bał się kryć winy kolegi po fachu był właśnie dr Sosnowski. Chylę czoło przed tym człowiekiem bo nie wierzyłam, że jeszcze tacy są co potrafią mówić otwarcie o błędach kolegów z pracy.
Potwierdzam również, że dr Jerzyński jest świetnym lekarzem. W poprzedniej ciąży jak leżałam w Madurowiczu okazał mi wiele serca i zrozumienia pomimo, że nie byłam jego pacjentką! :)
Ja ogólnie na pobyt aż tak nie narzekam ale tylko dlatego, że jestem już doświadczoną mamą i upartą osobą ;) wiec sama potrafiłam o siebie zadbać i szybko stanęłam na nogi. Dlatego może mi było lżej. Ale było mi szkoda innych dziewczyn, które po cc, nieświadome niczego nie potrafiły się odnaleźć i nikt im w tym nie pomagał. Wręcz przeciwnie. Mówię tu o oddziale noworodków bo na ocp gdzie leżałam było całkiem ok!!!!

Babsik widzę, że to już tuż tuż :) :) :) Niestety w Madurowicz nie ma możliwości aby mąż był przy Tobie na sali operacyjnej :( Mąż będzie mógł jedynie obejrzeć maluszka :) A inkubatorem się nie przejmuj. Chyba standardowo wkładają dzieciaczki po cc, żeby się troszkę wygrzały.
 
reklama
Babsik, ja rodziłam w CZMP, w Madurowiczu wiem tylko, że na pewno ojciec dziecka nie może byc na sali operacyjnej (pytałam się swojego lekarza, który tam pracuje-Dr.Guzowski).Ja również czytałam, że po cc nie powinno się podawać osytocyny,bo skurcze sa silniejsze, więc blizna jest bardziej naciagana wtedy. Jednak mój lekarz i lekarze w CZMP nie byli tego zdania-zbadali mi po prostu grubość blizny.
 
Do góry