reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szpitale, lekarze, położne - ŁÓDŹ I OKOLICE

W łodzi szpital o najwyższej referencyjności czyli taki który jest przygotowany do ratowania życia( i ma najlepsze wyniki)wcześniaków to CZMP miałm tam robioną cesarkę i było ok miałam pewność że gdyby było coś nie tak to maluszek i ja mamy zapewnioną najlepszą z możliwych opiekę,dla mnie klimat nie był najważniejszy...
 
reklama
No właśnie-dziciaczki najważniejsze.Jak leżałam w CZMP, 50 % pacjentek było z innych powiatów, miast,a nawet województw.Nawet z Świętokrzyskiego ktos był, dużo z Włocławka,mnóstwo z Opoczna-nawet ginekolodzy tych kobitek mówili im,że jak jest ciąża problemowa,to tylko CZMP w Łodzi lub w Warszawie jeszcze jest jakis dobry szpital.
 
ja sie zgodze z tym ze dzieciaczki najwazniejsze i jesli by wyszly w trakcie ciazy nieprawidlowosci to sama bym wybrala CZD ale nie zgodze sie z adusia ze kluimat nie jest wazny, dla mnie byl wazny tak samo jak opinie o personelu,dlatego rodzilam w` madurowiczu a nie CZD
 
I dla tego oba te szpitale są ok i dobre jest też to że rywalizują ze sobą o pacjentki bo to podnosi jakość usług i ich standart, a ja na położne i opiekę w CZMP naprawdę nie mogę nic złego powiedzieć... w każdym szpitalu są ludzie do serca jaki do d**y... tak już jest i trzeba mieć nadzieję że padnie na tych do serca....
 
Jestem tu nowa, szukam jakiś opinii o doktor Gruszczyńskiej-Walczak. Jestem w 14 tygodniu ciąży, do tej pory prowadziła mnie doktor Jankowska z Rydygiera, jest całkiem miła i w ogóle, ale..Aktualnie nie ma jej już od miesiąca, poleciła mi doktor Niewierowicz, swoją koleżankę...No i mam już kiepskie doświadczenia z tą Panią, ostatnio byłam na wizycie i zdecydowanie nie polecam tej kobiety. Teraz zastanawiam się nad zupełną zmianą lekarza, czytałam wiele dobrych opinii właśnie o doktor Walczak,a Wy co o niej myślicie?
 
...mam już termin..16 idę do szpitala 18 będę miała cięcie w Madurowiczu,
troszkę się boję co prawda to druga ciąża ale jakoś wszystko się zapomina i potem przeżywa od nowa. ZYRAFKA a ty też miałaś dwa cięcia? i jak to jest nie brakuje tej skóry na brzuchu :) ?
Dobrze ci się goiła rana? Tamto cięcie miałam ponieważ dzieciaczek był bardzo duży i dużą miał główkę i czkaliśmy czekaliśmy wody mi odeszły a tu wogule nie miałam rozwarcia więc ciach..
a teraz na razie jest troszkę mniejszy no jeszcze dwa tygodnie.. ale pani doktor pyta mnie czy decyduję się na cięcie czy chcę czekać i a może się uda....a moze skończyć się męczeniem jak poprzednio i będa musieli mnie ciąć ...a wtedy nie ma gwarancji, że ona będzie.
Jak myślicie miałyście może tez takie odczucia że tak zaplanować konkretnie dzień narodzin dziecku to jest dziwnie.. bo wiadomo jak już samo się pcha na świat to znaczy że jego czas przyszedł a tak...może pani urodzić tego tub tego dnia bo wtedy mam dyżur....
takie jakieś mam rozterki....co myślicie miałyście też takie myśli...?
 
dziewczyny jeszcze jedno... Czy w Madurowiczu trzeba mieć swój kubek sztućce talerz? Co z kosmetykami, pieluchami i podkładami poporodowymi? A ubranka? Warto miec swoje czy te szpitalne dla maleństwa?
 
dziewczyny jeszcze jedno... Czy w Madurowiczu trzeba mieć swój kubek sztućce talerz? Co z kosmetykami, pieluchami i podkładami poporodowymi? A ubranka? Warto miec swoje czy te szpitalne dla maleństwa?

Justyna pare stron wczesniej kilka z nas pisalo o madurowiczu. Sztucce sa, ale warto zabrac swoje, kubek tez mialam swoj i nie widzialam zeby tam byly, talerz dostajesz jak przynosza posilki. Z kosmetykow to mialam wszystko i nic nie uzywalam, bo malenstwa biora do mycia i tam wszystko robia swoimi kosmetykami, pielucy daja happy ale nie wiem jak to jest jak zabraknie czy trzeba isc po kolejne bo tez mialam swoje, podklady poporodowe sa przy kazdym lozku, dostaniesz juz na porodowce zreszta. Co do ubranek to hmm jasne ze warto miec swoje, te ich sa juz sprane, ponaciagane i naprawde widac ze maja juz pare lat.Jak juz urodzisz dzidziusia to pani zabierajaca twoje dziecko zapyta sie czy masz swoje ubranka czy nie.
 
Jeśli chodzi o woj. Łódzkie to ja bardzo polecam Piotrków Trybunalski. Ja byłam bardzo zadowolona.. i dzięki pobycie na OCP mój dzidziuś żyje. Na końcu ciąży wskaźnik AFI = 5 więc groźna już granica. Nie miałam skurczy ani nic w tym stylu.. po prostu czułam, że coś jest nie bardzo.. ale nie odesłali mnie z kwitkiem ani nie zignorowali mojego widzi mi się tylko profesjonalnie się mną zaopiekowali i zostawili mnie do końca wywołując mi poród. Położne i lekarze bardzo mili. Gorąco polecam :)
 
reklama
...mam już termin..16 idę do szpitala 18 będę miała cięcie w Madurowiczu,
troszkę się boję co prawda to druga ciąża ale jakoś wszystko się zapomina i potem przeżywa od nowa. ZYRAFKA a ty też miałaś dwa cięcia? i jak to jest nie brakuje tej skóry na brzuchu :) ?
Dobrze ci się goiła rana? Tamto cięcie miałam ponieważ dzieciaczek był bardzo duży i dużą miał główkę i czkaliśmy czekaliśmy wody mi odeszły a tu wogule nie miałam rozwarcia więc ciach..
a teraz na razie jest troszkę mniejszy no jeszcze dwa tygodnie.. ale pani doktor pyta mnie czy decyduję się na cięcie czy chcę czekać i a może się uda....a moze skończyć się męczeniem jak poprzednio i będa musieli mnie ciąć ...a wtedy nie ma gwarancji, że ona będzie.
Jak myślicie miałyście może tez takie odczucia że tak zaplanować konkretnie dzień narodzin dziecku to jest dziwnie.. bo wiadomo jak już samo się pcha na świat to znaczy że jego czas przyszedł a tak...może pani urodzić tego tub tego dnia bo wtedy mam dyżur....
takie jakieś mam rozterki....co myślicie miałyście też takie myśli...?
Nie bardzo rozumiem, czemu miałoby zabraknąć skóry na brzuchu?:rofl2: Cięcie jest w tym samym miejscu,nie boli ani mniej ani więcej-ale za drugim razem nie miałam potfornej, tygodniowej migreny(a może przedtem miałam inne znieczulenie?). Tym razem też miałam rozpuszczalne szwy-przedtem zdejmowali jeszcze w szpitalu. Z raną miałam malutki problem,bo jakis płyn mi się zaczął zbierać i zaczęło mnie tak troche szczypać i ciągnąć.Ale położna kazała nagrzewać termoforem i po paru dniach przeszło.Podobno to się zdarza-jakaś limfa lub krew się zbiera w takich pęcherzykach.Ja za drugim razem też się najpierw męczyłam cały dzień,za pierwszym razem tez nie miałam rozwarcia,ale cc miałam od razu-bez skurczy. Nie wiem, co ja bym zdecydowała na Twoim miejscu.Może jednak na wszelki wypadek od razu się zdecydować na cięcie? My możemy wytrzymać ileś tam godzin skurczy,ale jest jeszcze dziecko... Trudno powiedzieć.:tak:
 
Do góry