Kochane Mamy i Przyszle Mamy....to moj pierwszy post, ale bedzie niestety dlugi...bo
jestem przerazona tym, co czytam. Jak sie okazuje- spokoj i komfort nalezny nam w czasie najwazniejszego momentu w babskim zyciu, jakim jest porod wlasnie sa jedynie w sferze iluzji, przypadku i przypuszczalnie niestety nie osiagalne w naszym kraju jako standard. Niestety, i to jest niezbity fakt- Sluzba Zdrowia determinowana niegodziwymi warunkami pracy i placy odreagowuje i to nie tylko na oddzialach polozniczych, czy noworodkowych, chociaz wlasnie tam jest to najbardziej przez Mlode Mamy odczuwalne.
Zastanawiam sie zatem nad idea programu "Rodzic po ludzku", do ktorego to szpital przy ul. Polnej w Poznaniu przystapil jako pierwszy w kolejnosci? Jak rzeczywistosc opisywana przez Was ma sie do programu i czy w ogole jest przez ww. Fundacje weryfikowana? Przeciez kazda placowka chetna do uczestnictwa w nim a , co pragne dla niewtajemniczonych podkreslic wiaze sie z niemalymi dotacjami z ramienia Fundacji (!!!), musi spelniac ramowe wymagania okreslone w zalozeniach programu. Czytajac nie pierwsze juz forum na temat obslugi polozniczej na terenie Poznania, w ktorych wiekszosc wypowiedzi na temat Polnej to tzw. wieszanie psow zastanawiam sie, czy to nie od NAS- bylych i przyszlych pacjentek oddzialow polozniczych zalezy jakosc swiadczonych tam uslug medycznych? W koncu nasi pracodawcy, czy mezowie, w ktorych ksiazeczce ubezpieczeniowej widnieje nasze nazwisko, co miesiac odprowadzaja skladki, za ktore przysluguje nam prawo do WYMAGANIA i OCZEKIWANIA oraz JAWNEGO WYPOWIADANIA swych opinii wobec szpitalnego personelu!!!
Kochane, nie pierwsza i nie ostatnia to negatywna opinia na temat szpitala przy Polnej, nie pierwsza i nie ostatnia watpliwosc gdzie najlepiej wydac to dlugo oczekiwane dziecko na swiat, aby przezycie porodu nie kojarzylo sie nam we wspomnieniach jedynie z bolem, cierpieniem i niemoznoscia skorzystania z przyslugujacych nam konstytucyjnie praw do HUMANITARNEGO TRAKTOWANIA, szczegolnie zas podczas takiej chwili...
Ale jako przyszla mama, zaznajomiona nieco z oferta poznanskich polozniczych szpitali, mama, ktorej -zaznaczam celowo- problem a nie glownie radosc porodu przypanie na + - kwiecien 2008 pragne powiedziec, ze sposob w jaki jestesmy traktowane na oddzialach szpitalnych zaleza glownie od nas samych i od nikogo innego! To znaczy od naszej odwagi wypowiadania glosno naszych oczekiwan tego, co nam sie podoba a co nie, bo tylko w taki sposob inni uszanuja nasza wole a nie beda traktowac nas jak standardowe przypadki, wobec ktorych Sluzba Zdrowia w sposob opryskliwy i nieludzki odbebnia tylko swoje obowiazki. To pacjenci nieumiejetnoscia MOWIENIA GLOSNO przyzwolili personelowi medycznemu na takie wlasnie traktowanie! Bo milczaco godzimy sie na wszystko, dla swietego spokoju zamykamy usta, choc naprawde krew w nas kipi. Pytam zatem, dlaczego jako pacjenci nie mamy odwagi MOWIC i dlaczego jestesmy BIERNI????
Jesli nie uwierzycie, że przebieg Waszego porodu zalezy glownie od Waszego w nim czynnego uczestnictwa i przyzwolenia badz nie wobec zastosowanych na Was metod- nigdy, ale to przenigdy zadna placowka porodowa nie bedzie spelniala oczekiwan rodzacych! Ani Was samych, ani tych, co beda rodzic za 10 czy za 30 lat!
Jezeli faktycznie, jak powiedziala jedna z forumowiczek na oddziale przy Mickiewicza wanna przeznaczona do porodu w wodzie tylko sobie stoi, to jesli komus zalezy na porodzie w wodzie nalezy drazyc i pytac tak dlugo, az otrzyma sie logiczna odpowiedz dlaczego, pomimo oferowanego na stronach internetowych tego szpitala porodu do wody, niestety mozna o tym jedynie pomazyc? To samo dotyczy studentow obecnych podczas porodu- jesli czujecie, ze Wasza intymnosc zostala naruszona macie PRAWO ZADAC ( zaznaczam ZADAC!!!) opuszczenia sali porodowej przez obce i nie zaangazowane emocjonalnie w Wasz porod osoby. Ale musicie MOWIC, musicie WALCZYC o swoje prawa, bo nikt tego za Was, znaczy za NAS nie zrobi.
Zatem opinie opiniami, ale nie sztuka pozostac przy pisaniu postow po fakcie- nalezy od momentu wejscia na porodowke ZADAC TEGO, CO NAM SIE NALEZY i wcale nie bedzie to obiaw kaprysniego widzi-mi-sie, tylko jak juz pisalam ustawowe PRAWO do poszanowania godnosci osobistej.
I na koniec- zachecam autorki negatywnych opinii na temat placowek polozniczych nie tylko z terenu Poznania, ale z calej Polski do wypelniania ankiet na stronach fundacji "Rodzic po ludzku", celem weryfikacji wszystkich uczestniczacych w programie szpitali polozniczych przez te instytucje. W taki sposob pomozemy innym i zadosc uczynimy wyrzadzonym krzywdom podczas tak waznego i niepowtarzalnego przezycia, jakim jest porod dziecka.
I zycze wszystkim Przyszlym Mamom jak najmilszych wrazen z przebiegu porodu a polskiej Sluzbie Polozniczej zycze szczerego traktowania idei, jak rodzic po ludzku.
jestem przerazona tym, co czytam. Jak sie okazuje- spokoj i komfort nalezny nam w czasie najwazniejszego momentu w babskim zyciu, jakim jest porod wlasnie sa jedynie w sferze iluzji, przypadku i przypuszczalnie niestety nie osiagalne w naszym kraju jako standard. Niestety, i to jest niezbity fakt- Sluzba Zdrowia determinowana niegodziwymi warunkami pracy i placy odreagowuje i to nie tylko na oddzialach polozniczych, czy noworodkowych, chociaz wlasnie tam jest to najbardziej przez Mlode Mamy odczuwalne.
Zastanawiam sie zatem nad idea programu "Rodzic po ludzku", do ktorego to szpital przy ul. Polnej w Poznaniu przystapil jako pierwszy w kolejnosci? Jak rzeczywistosc opisywana przez Was ma sie do programu i czy w ogole jest przez ww. Fundacje weryfikowana? Przeciez kazda placowka chetna do uczestnictwa w nim a , co pragne dla niewtajemniczonych podkreslic wiaze sie z niemalymi dotacjami z ramienia Fundacji (!!!), musi spelniac ramowe wymagania okreslone w zalozeniach programu. Czytajac nie pierwsze juz forum na temat obslugi polozniczej na terenie Poznania, w ktorych wiekszosc wypowiedzi na temat Polnej to tzw. wieszanie psow zastanawiam sie, czy to nie od NAS- bylych i przyszlych pacjentek oddzialow polozniczych zalezy jakosc swiadczonych tam uslug medycznych? W koncu nasi pracodawcy, czy mezowie, w ktorych ksiazeczce ubezpieczeniowej widnieje nasze nazwisko, co miesiac odprowadzaja skladki, za ktore przysluguje nam prawo do WYMAGANIA i OCZEKIWANIA oraz JAWNEGO WYPOWIADANIA swych opinii wobec szpitalnego personelu!!!
Kochane, nie pierwsza i nie ostatnia to negatywna opinia na temat szpitala przy Polnej, nie pierwsza i nie ostatnia watpliwosc gdzie najlepiej wydac to dlugo oczekiwane dziecko na swiat, aby przezycie porodu nie kojarzylo sie nam we wspomnieniach jedynie z bolem, cierpieniem i niemoznoscia skorzystania z przyslugujacych nam konstytucyjnie praw do HUMANITARNEGO TRAKTOWANIA, szczegolnie zas podczas takiej chwili...
Ale jako przyszla mama, zaznajomiona nieco z oferta poznanskich polozniczych szpitali, mama, ktorej -zaznaczam celowo- problem a nie glownie radosc porodu przypanie na + - kwiecien 2008 pragne powiedziec, ze sposob w jaki jestesmy traktowane na oddzialach szpitalnych zaleza glownie od nas samych i od nikogo innego! To znaczy od naszej odwagi wypowiadania glosno naszych oczekiwan tego, co nam sie podoba a co nie, bo tylko w taki sposob inni uszanuja nasza wole a nie beda traktowac nas jak standardowe przypadki, wobec ktorych Sluzba Zdrowia w sposob opryskliwy i nieludzki odbebnia tylko swoje obowiazki. To pacjenci nieumiejetnoscia MOWIENIA GLOSNO przyzwolili personelowi medycznemu na takie wlasnie traktowanie! Bo milczaco godzimy sie na wszystko, dla swietego spokoju zamykamy usta, choc naprawde krew w nas kipi. Pytam zatem, dlaczego jako pacjenci nie mamy odwagi MOWIC i dlaczego jestesmy BIERNI????
Jesli nie uwierzycie, że przebieg Waszego porodu zalezy glownie od Waszego w nim czynnego uczestnictwa i przyzwolenia badz nie wobec zastosowanych na Was metod- nigdy, ale to przenigdy zadna placowka porodowa nie bedzie spelniala oczekiwan rodzacych! Ani Was samych, ani tych, co beda rodzic za 10 czy za 30 lat!
Jezeli faktycznie, jak powiedziala jedna z forumowiczek na oddziale przy Mickiewicza wanna przeznaczona do porodu w wodzie tylko sobie stoi, to jesli komus zalezy na porodzie w wodzie nalezy drazyc i pytac tak dlugo, az otrzyma sie logiczna odpowiedz dlaczego, pomimo oferowanego na stronach internetowych tego szpitala porodu do wody, niestety mozna o tym jedynie pomazyc? To samo dotyczy studentow obecnych podczas porodu- jesli czujecie, ze Wasza intymnosc zostala naruszona macie PRAWO ZADAC ( zaznaczam ZADAC!!!) opuszczenia sali porodowej przez obce i nie zaangazowane emocjonalnie w Wasz porod osoby. Ale musicie MOWIC, musicie WALCZYC o swoje prawa, bo nikt tego za Was, znaczy za NAS nie zrobi.
Zatem opinie opiniami, ale nie sztuka pozostac przy pisaniu postow po fakcie- nalezy od momentu wejscia na porodowke ZADAC TEGO, CO NAM SIE NALEZY i wcale nie bedzie to obiaw kaprysniego widzi-mi-sie, tylko jak juz pisalam ustawowe PRAWO do poszanowania godnosci osobistej.
I na koniec- zachecam autorki negatywnych opinii na temat placowek polozniczych nie tylko z terenu Poznania, ale z calej Polski do wypelniania ankiet na stronach fundacji "Rodzic po ludzku", celem weryfikacji wszystkich uczestniczacych w programie szpitali polozniczych przez te instytucje. W taki sposob pomozemy innym i zadosc uczynimy wyrzadzonym krzywdom podczas tak waznego i niepowtarzalnego przezycia, jakim jest porod dziecka.
I zycze wszystkim Przyszlym Mamom jak najmilszych wrazen z przebiegu porodu a polskiej Sluzbie Polozniczej zycze szczerego traktowania idei, jak rodzic po ludzku.