Nastepnym razem na pewno zdecydowalabym sie na ten szpital, ale wzielabym napewno swoja polozna
justynaj a jak się ma "wzięcie swojej położnej" do tego, że na Polnej położnym ani lekarzom, którzy nie mają w danym dniu dyżuru, nie wolno przebywać na oddziale porodowym? jak wycyrklować akcję porodową z dyżurem położnej? ja wiem, że niektórzy lekarze omijają ten zakaz umawiając się ze swoimi pacjentkami na planowe cesarki w dniu ich dyżuru, ale nie uważam żeby to było dobre zarówno dla kobiety jak i dla dziecka.
ja nie opłaciłam ani położnej, ani lekarza, nie chodziłam też do szkoły rodzenia. może faktycznie miałam szczęście do personelu, choć rodziłam w sierpniu - okresie wakacyjnym - i zarówno lekarze jak i położne musieli się nieźle uwijać, bo wszystkie sale były non stop zajęte. a najważniejsze w sumie było dla mnie to, że miałam przy sobie męża - to daje większy komfort psychiczny jednak.
a tak jeszcze sobie myślę, że nasza opinia o danym szpitalu i jego personelu zależy od tego jaki ten poród był. jeżeli lekki i bez komplikacji to spojrzenie jest bardziej pozytywne niż jeśli bardzo bolało i były komplikacje...