reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpitale i prywatne kliniki POZNAN

Witam, ja też polecam Lutycka 2 dzieci tam rodziłam 1 w 2006r 2 we wrzesniu 2008 i była naprawde rewelacyjna opieka.
Jeśli ktoś chce jakieś srodki przeciwbolowe można wołac daja bez problemu, no ale bez przesady.Położne bardzo miłe zrobią herbatę jak trzeba jednym słowem można prosić o wszystko, nawet jak już nie dajesz rady z dzieckiem, wszystko Cię boli, jesteś zmęczona a dziecko cały czas przy cycu wystarczy poprosić o glukoze czy mleko czy nawet o zabranie maluszka na kilka godz.Po porodzie tez od razu nie musisz brać maluszka weżmiesz wtedy kiedy ty podejmiesz taka decyzje że już czujesz się na siłach aby zająć sie dzieckiem.Nie potrafie podać zadnego minusa na temat Lutyckiej.
 
reklama
moja bratowa miała opłaconego lekarza ze św. Rodziny-cesarka ale nic z tego już po terminie wylądowała na Polnej i Bogu dziękuje ,bo poród skończył się cc-bo mała odlatywała a w tamtym szpitalu nie zapokoiło.złe KTG .Dzięki cudownej położnej Iwonce wszystko skończyło się szczęśliwie.Mała jest Cudowna,a opieka w szpitalu -rewelka
Iwonie Marczak?? Kobieta powinna byc ozłocona:tak: Rewelacyjna babka, profesjonalna, proponuje wygodna dla pacjentki pozycje porodu w zalezności od budowy i ułożenia dziecka. Szczerze polecam!!

Gosia_23 - mnie na izbie przyjęc tez badała jakas młoda z pazurami:angry:
 
hejka ja co prawda nie rodziłam na Polnej ale za to moge sie troche wypowiedziec.
jestem w 16 tyg ciązy
w 7 tyg trafiłam do Raszei z krwawieniem-połozne anioły ale lekarze mieli w dupie

co do polnej to lezalam 5 dni na niepowściągliwe wymioty pod kroplówkami, opieka ok, zlego słowa nie moge powiedziec,lekarzae zainteresowani,

2 tygodnie temu znów lezalam na Polnej mialam operacje w 14 tyg ciązy usuniecia guza jajnika i tez nie mog nic złego powiedzieć.
poznałam fajną położną studentkę 3 roku i opowiadala mi o porodówce.oczywiscie zamierzam rodzic na polnej,
ciąze prowadzi mi profesor z polnej.
 
Witam :)
Jetem dopiero w 10 tyg. ciąży, ale temat szpitala powraca jak bumerang... Moją ciążę prowadzi Adam Mościcki z Polnej- chodzę do jego prywatnego gabinetu. Słyszałyście jakieś informacje o nim? Ja nie pochodzę z Poznania z dziada pradziada, nie bardzo ma mi kto polecić jakiegoś sprawdzonego lekarza, a w czasie studiów zmieniałam ginekologa praktycznie co wizytę :) teraz od 1,5 roku chodzę do dr Mościckiego- wydaje mi się kompetentny i OK..(i ...przystojny hehe :-D)ale może macie jakieś info o nim???
Z racji tego, że ciążę prowadzi gin z Polnej pewnie zdecyduję się na Polną w ostatecznym starciu ;-)
 
hmmm... nieziemskie przypadki? Guziczek 87 okresla tak wysublimowanym jezykiem kobiety, ktore przezywaja najczesciej koszmar, ale mniejsza z tym. kto nie przezyl ten nie wie. ja rodzilam na Polnej. pierwszy zdrowy synek, panie na oddziale polozniczym byly rozne, lezalam tam dlugo, takze zdazylam sie przyjrzec mechanizmom. chcialam zauwazyc, ze niektore damy z ktorymi mialam zaszczyt lezec zachowywaly sie jakby byly w hotelu. przynies, wynies, daj. pozycja roszczeniowa "ma mi przyniesc, jest od tego!". otoz nie jest. jak ktos kiedys byl na onkologii to wie jak wyglada pacjent, ktoremu nalezy przyniesc. nadmienie, ze bylam po cieciu cesarskim i bylo mi ciezko ale jak szlam do lazienki to wpadalam do pan po paracetamol itd. zawsze bylo "dziekuje i prosze" (nie dzwonilam). wiadomo, ze kazda z nas chcialaby zeby bylo milo, moze kiedys bedzie, jak zlikwiduja obowiazkowa skladke zdrowotna i kazdy z nas bedzie sie ubezpieczal prywatnie.
zgadzam sie natomiast, ze srodowisko lekarskie na Polnej jest obrzydliwie skorumpowane. lapowka to nic rzadkiego, po prostu biora!
a moj "nieziemski przypadek" to ostatnia ciaza, dziecko z wadami letalnymi (bardzo rzadkie, cala Polna siedziala u mnie na USG). siedze na oddziale jakas pielegniara robi ze mna wywiad i pyta "co pani taka obrazona?" odpowiadam : "nie jestem obrazona, jestem tutaj bo moje dziecko umiera" a ona na to:" no tak, ale to nie nasza wina"... rece mi opadly, :"wiem, ze to nie wasza wina, ale niech pani nie wymaga ode mnie usmiechu". tylko na tyle bylo mnie w tamtej chwili stac. dzisiaj jak o tym mysle, to moglam odmowic jakichkolwiek kontaktow z nia. po tym jak moje corka umarla, 2 pielegniarki i jeden lekarz powtarzali :jest pani mloda, jeszcze bedzie miala pani dzieci. nawet tego nie skomentuje.
nie wiem co myslec o Polnej, bo byly pielegniarki, ktore przychodzily do mnie co 30 min. i pytaly jak sie czuje.
jest roznie, nawet jak ma sie tam swojego lekarza. wszystko zalezy od ludzi na jakich sie trafi.
 
osobiscie rodzialm na Polnej, ja i moje dziecko zostalismy zarazenie dwoma rodzjami gronkowca (co wykluczalo zakazenie wewnatrzmaciczne) lezelismy ponad miesiac, opieka pozostawiala wiele do zyczenia, a niedoswiadczeni lekarze na dziennej zmianie kazali mi przy odgieciowym ulozeniu glowki rodzic 24h. dzieko bylo od malego narazone na antybiotyki. wszyscy sa tam traktowani tasmowo!
a sw rodziny wg mojej opini bedzie najlepszym szpitalem w poznaniu poki ktos nie opublikuje badan dotyczacych zakaznosci na oddzialach porodowych.
 
Witam
Co prawda dopiero przygotowuję się do porodu, ale po przeczytaniu tysiąca postów na wielu stronach w internecie byłam z każdą wypowiedzią coraz bardziej skołowana. Na temat każdego ze szpitali w Poznaniu jest chyba tyle samo negatywnych co pozytywnych opinii. byłam już tak bardzo skołowana, że na razie mój wybór stanął na Lutyckiej, bo stamtąd pochodzi mój lekarz prowadzący. Nie zamierzam prosić go o obecność przy porodzie, ale naprawdę po 1000 opinii nie umiem się w żaden inny sposób zdecydować na jakiś szpital. Co do ginekologów godnych polecenia to z czystym sumieniem polecam dr Pawła Rzymskiego. Pracuje na Polnej i z tego co wiem nie ma w tej chwili swojego gabinetu a przyjmuje chwilowo na Kostrzyńskiej. Jest bardzo cierpliwy, miły i wszystko dokładnie tłumaczy. Pozdrawiam wszystkie niezdecydowane!
 
Witam. Chciałam wypowiedzieć się na temat szpitala św. Rodziny. Rodziłam tam dwa razy i napewno gdybym miała wybierać jeszcze raz to napewno też ten szpital. Leżałam tam jeszcze przed urodzeniem drugiego syna w 28 tygodniu gdy miałam zagrożenie przedwczesnym porodem. Jestem bardzo zadowolona. drugiego synka rodziłam tydzień temu w czwartek a pierwszego w 2004 roku i od tego czasu dużo się tam zmieniło_Obsługa bardzo miła już od samej izby przyjęć. Dziecka niema tam cały czas z matką ale jezeli tylko mama sobie tego zyczy mozna je mieć przy sobie .Ja z własnego doświadczenia wiem że w pierwszych godzinach po urodzeniu bardzo przydaje się pomoc położnych. Pierwszą miałam cesarkę i nie wyobrażam sobie abym sama miała zająć się dzieckiem ,byłam bardzo słaba i śpiąca. Po drugim porodzie (siłami natury) było tak samo. NIe rodziłam na Polnej ale dużo słyszałam od znajomych którzy nie polecają tego szpitala. Ale wybór należy do was. Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy abyście też były tak zadowolone jak ja.
 
Witam! 11 lat temu rodziłam na Polnej córkę. Z tego co pamiętam to było ok. Byłam zadowolona. Jak byłam w drugiej ciąży (rodziłam we wrześniu ubiegłego roku) postanowiłam że również będę rodzić w tym samym szpitalu. Nasłuchałam się koszmarnych opowieści, że opieka do kitu, że atmosfera jak w fabryce itp. Miałam stamtąd lekarza więc stwierdziłam że nie wymięknę tym bardziej że jestem już po trzydziestce i bardzo się bałam że coś będzie nie tak, a sprzęt na Polnej jest przecież najlepszy w Poznaniu. W trakcie ciąży musiałam mieć robioną amniopunkcję i wtedy po raz pierwszy okazało się że badanie i pobyt w szpitalu z tym związany przebiegł bardzo pozytywnie. Urodziłam synka dzięki wspaniałej położnej o której już się tutaj naczytałam Pani Iwonce. Jest wspaniałym i czułym człowiekiem, który interesował się mną i moi maleństwem jak leżałam już na oddziale położniczym. Opieka na porodówce super nie wspominając już o oddziale położniczym. Położne super. Bardzo pomocne. Codziennie wizyta położnych laktacyjnych, które uczyły młode mamy karmić piersią. Naprawdę jestem zachwycona opieką i podejściem do pacjentek. :tak::-)
 
reklama
tak panie od laktacji umiały mnie tylko głaskać po głowie i mówić że będzie dobrze jak moje dziecko 3 dni nie chciało ssać piersi i leciało z wagą w dół :blink:były zawsze niecałą minutę i szły dalej...:baffled: i mówiły przystawiać dziecko przystawiać i będzie dobrze :dry:
i co? było dobrze? czasami tak jest, że maluch nie od razu chce pić. A waga spada każdemu dziecku.
Do mnie przychodziła taka położna laktacyjna i pokazywała rózne sposoby trzymania małej, bo ja trzymałam w jeden sposób. Wydawało mi się to wtedy zbędne, ale jak mała podrosła i było jej juz nie wygodnie, to przydała się wtedy szpitalna pomoc.
 
Do góry